Autor Wątek: Woda do picia, bankomaty - w czasie kilkumiesięcznych wypraw  (Przeczytany 2577 razy)

Offline Mężczyzna robertcb

  • Wiadomości: 103
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 23.12.2012
Jak wiadomo, na wyprawach rowerowych idzie tego bardzo dużo.
A w czasie kilku miesięcy są to setki litrów, i ogromne koszty w przypadku butelkowanej.

Kupujecie butelkowaną, bierzecie od ludzi kranówkę? a może ją filtrujecie, uzdatniacie gotujecie?

Macie jakieś zabezpieczenie na wypadek połknięcia karty gdzieś po drodze (za granicą) przez bankomat? a może używacie jej tylko do płatności w sklepach, bierzecie kilka kart i jakiś zapas gotówki, albo korzystacie tylko z bankomatów które są w siedzibie banków, gdy te są akurat czynne?


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Kupujecie butelkowaną, bierzecie od ludzi kranówkę?
Ja na codzień piję kranówkę. Na wyprawach to różnie, gdzieniegdzie woda wykręca twarz (głównie na wyspach, gdzie zasoby są marne). Stosuję zasadę, że jeśli woda nie cuchnie, jest przezroczysta (nic w niej nie pływa) i smakuje w miarę normalnie, to znaczy, że nadaje się do picia. Jak widać, jeszcze żyje. Skąd brać? Stacje benzynowe, potoki górskie (gdy powyżej nie ma rolnictwa), źródła przy drogach.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Dusza

  • ✫ ♪ ✯ ♫ ✬ ♬ ✰
  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 23.02.2010
zabezpieczenie na wypadek połknięcia karty gdzieś po drodze (za granicą) przez bankomat?

Druga karta z innego banku i nietykalny zapas gotówki na czarną chwilkę.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Druga, albo nawet trzecia karta to konieczność, dwa razy mi to skórę uratowało. Wodę najłatwiej zdobyć udając się do ludzi z pustą butelką w ręku. (butelkowaną wodę uważam za jedną z wielu pomyłek ludzkości).

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
butelkowaną wodę uważam za jedną z wielu pomyłek ludzkości).


A kompresory na stacjach gdzie aby napompować koło trzeba wrzucić PINIĄDZ? TO dopiero pomyłka - płacić za powietrze:D
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Dusza

  • ✫ ♪ ✯ ♫ ✬ ♬ ✰
  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Opole
  • Na forum od: 23.02.2010
TO dopiero pomyłka - płacić za powietrze:D

Nie byle jakie, bo sprężone. Kompresor sam się nie zasili, a i przegląd czasem zrobić trza. Ot, taka księgowość ;)

A skoro o kartach bankomatowych już mowa. Jakie polecacie na zagraniczne wojaże? Mi wyszło, że Visa Pocztowego jest ok i kantor Alior banku isto.

Offline Mężczyzna Adrian S.

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.03.2016
W Maroku wypłacaliśmy kasę z bankomatów kartą Mastercard (kredytowa Citibanku) i nie doliczało jakichś przesadnych prowizji.
Adrian Socho.

Offline Kobieta suchyy

  • trolololo
  • Wiadomości: 1479
  • Miasto: Amsterdam
  • Na forum od: 24.07.2006
    • www
Ja generalnie nie mam oporów przed piciem wody z kranu, jeżeli wygląda, pachnie i smakuje normalnie. To samo się tyczy wszelkich strumyków i rzek. Nie piję natomiast wody z jezior i innych zbiorników stojących.

Nie jest jednak tak, że unikam kupowania wody. Zazwyczaj w większych sklepach można ją znaleźć za 20-30 eurocentów, a to nie jest jakiś straszny wydatek, nawet jakbym miał kupować dwie butelki dziennie. Tak więc jak jestem w sklepie i potrzebuję wody, to ją po prostu kupuję, a później napełniam po drodze jeśli są odpowiednie źródła.

Przy okazji wyjazdu do Nepalu zaopatrzyłem się też w taki filtr do wody:
http://www.outdoorgearlab.com/Backpacking-Water-Filter-Reviews/Sawyer-Mini

Jest bardzo mały i łatwy w użyciu, więc mogę go polecić, jeśli chcesz pić wodę z mniej pewnych źródeł. Niestety sam filtr nie daje 100% pewności, do tego trzeba jeszcze mieć krople/tabletki.


Offline tater

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Jura Krakowsko - Częstochowska
  • Na forum od: 13.09.2009
Wody z reguły nie kupuję (zbędny wydatek), tam gdzie to możliwe biorę od miejscowej ludności. Po drodze korzystam ze strumieni górskich z kanałów nawadniających pola (w niektórych krajach można napotkać takie cuda techniki) zdarzało się iż korzystałem z kałuż. Zawsze wożę ze sobą filtr do wody MSR, filtr MiniWorks EX i jodynę.
Marek

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
/.../ Zawsze wożę ze sobą filtr do wody MSR, filtr MiniWorks EX i jodynę.

A czemu służy jodyna?

(Z tym rokiem taki filtr wypuścili:
http://www.cascadedesigns.com/msr/water/treatment/guardian-purifier/product )
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline tater

  • Wiadomości: 156
  • Miasto: Jura Krakowsko - Częstochowska
  • Na forum od: 13.09.2009
A czemu służy jodyna?

Jodyna służy do odkażania wody tak jak tabletki. Dawkuje się 15-20 kropli na litr i po pół godzinie można pić - stosuję tom metodę sporadycznie. Pijąc często taką wodę pozbywamy się własnych bakterii.
Marek

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna anghan

  • Wiadomości: 1041
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 18.11.2013
    • Kwestia Szlaku
Przy okazji wyjazdu do Nepalu zaopatrzyłem się też w taki filtr do wody:
http://www.outdoorgearlab.com/Backpacking-Water-Filter-Reviews/Sawyer-Mini

Też posiadam, świetna sprawa na sytuacje podbramkowe. Filtrowanie całej wody co dziennie może szlak trafić, ale jak przycisło i musiałem przepchnąć przez to 3L to też się udało.

Jeśli chodzi o chemiczne uzdatnianie to kiedyś stosowałem, ale nie jestem fanem. Po pierwsze jak jest woda zamulona to tabletki/jodyna nic nie dadzą, żur trafi do brzucha. Jeśli chcemy być zabezpieczeni to raczej polecałbym listek tabletek.

Jodyny nie polecam, można przesadzić niechcący z dawkowaniem i zrobić sobie więcej szkody niż pożytku.


Wracając do kart. Jaki polski bank był w Waszym wypadku na tyle kumaty, że pozwolił dokonać kilku wypłat kartą. Ja dotychczas wypłacałem gotówkę max 1 raz każdą kartą, a słyszałem, że niektóre banki po drugiej transakcji blokują karty.

RDK

  • Gość
W Polsce to kupuję lub lana kranówka (dom/rodzina/znajomi/stacje paliw lub lokale gastro). Za granicą od ludzi/stacja/gastro i chyba nigdy nie kupowałem (ewentualnie jakiś napój lokalny dla smaku). We Włoszech były fontanny. Raz brałem wodę z cmentarza - nie polecam :D

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Tak apropos bankomatów. Ja zrobiłem zgłoszenie w banku, że jadę na zadupie i wsio działa. Po przekroczeniu granicy z Chinami byłem jedyną osobą z ok 10 osobowej ekipy, której zadziałała karta. Mastercard od Aliora.
Bankomaty w Mongolii są praktycznie wszędzie. Spore ułatwienie.

My home is where my bike is.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum