Autor Wątek: Przechowanie roweru w czasie zwiedzania muzeów itp.  (Przeczytany 1735 razy)

Offline Mężczyzna robertcb

  • Wiadomości: 103
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 23.12.2012
Co robicie z rowerami w miastach, w czasie zwiedzania miejsc do których nie można wejść z rowerem, muzea, trasy podziemne,jaskinie itp?
Sam rower można przypiąć u-lockiem, ale sakwy, i reszta bagażu?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
stosujemy rózne metody w zalezności od miejsca - zazwyczaj jest nas dwoje

1) zostawiamy pod opieką sprzedającego bilety do danej atrakcji (często bezproblemowe)
2) zostawiamy pod opieką kogoś kto tam akurat sprzedaje jakies pamiatki obok, ma jakies stoisko

Chyba nie musze o tym pisać, ale w powyzszych opcjach zabieramy ze sobą rzecz jasna najcenniejsze fanty tj dokumenty, kasa, ulubiona maskotka itp

3) jeżeli żadna z powyższych opcji jakos jednak nie budzi zaufania to idzie ten któremu bardziej zalezy:D, jezeli obojgu nam zalezy bardzo to idziemy na zmianę
4) rezygnacja ze zwiedzania wnetrza i podziwianie tylko zewnętrza
5) jeżeli jest to np zespół jakichs tam skał (tak było np w Bułgarii, a tez i w Gruzji) do których z rowerem i bagażami nie dało sie doleźć, a było to z dala od cywilizacji, to stosowaliśmy walnięcie rowerów w gęste krzaki majac nadzieję ze nikt nie zauwazy. Podobnie w Kirgistanie wybraliśmy się na spacer na przełęcz  zamaskowujac rowery i bagaże w kamieniach - okolica powiedzmy prawie odludna, ale z drugiej strony nie było nas calutki dzień.
« Ostatnia zmiana: 4 Kwi 2016, 22:36 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Kierunkowy22

  • Wiadomości: 123
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 16.03.2014
Tam gdzie są muzea, atrakcje turystyczne "wewnątrz", zwykle są też w pobliżu parkingi dla samochodów, jeśli nie strzeżone to przynajmniej z nadzorem parkingowego. Można ładnie poprosić o pozostawienie roweru, wyjaśnić powód (nie we wszystkich krajach umysły lokalsów ogarniają nasze obawy o rower i zawartość sakw) i przypiąć u-lockiem. Ode mnie jeszcze nikt kasy nie chciał.

RDK

  • Gość
Ja najczęściej jak martwe punkty 3, 4 i 5  ;D Wyjątkowo raz zostawiliśmy same sakwy w depozycie kampingu na zwiedzanie Rzymu (zabraliśmy jedna sakwę na najważniejsze rzeczy), raz zostawiliśmy wszystkie w płatnym depozycie w Wenecji (nie polecam, lepiej wynająć kemping, bo przynajmniej można się byłoby wyspać). Raz czy dwa tylko pozostawiliśmy rowery totalnie bez opieki w terenie zabudowanym przez dłuższy okres czasu niż kilka minut, ale jest to zbyt ryzykowne, by to stosować często. Zależy od warunków.

Offline Mężczyzna Miciek

  • SAC
  • Wiadomości: 1298
  • Miasto: Hawana, Kuba
  • Na forum od: 08.05.2009
    • Moje wyprawy
Kiedy będąc w Serbii, wybrałem się na kilkugodzinną przejażdżkę kolejką "Szargańską ósemką", najpierw zamówiłem kawę w restauracji. Potem dałem kelnerowi spory napiwek o równowartości kawy, powiedziałem, że jadę kolejką i poprosiłem, żeby pilnował roweru. Wszystko pięknie zagrało.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Zależy od kraju. W Norwegii, na Islandii - najczęściej nie przypinałam niczym, zdarzyło mi się nawet kilka razy zostawić rower z otwartą torbą na kierownicy (czyli dokumentami, kasą, aparatem na wierzchu). W większych miastach przypinałam rower linką idąc na zakupy i zabierałam torbę na kierownicę.

W innych krajach przypinałam rower linką lub dwiema i zawsze zabierałam torbę na kierownicę. Sakw niczym nie przypinałam. Moim zdaniem dobrym odstraszaczem są suszące się na sakwach skarpetki czy wisząca torebka ze śmieciami - można się wtedy domyślić, że w sakwach nie będzie sztabek złota.

W jeszcze mniej bezpiecznych krajach/miejscach robiłabym tak jak martwa, czyli zostawiała pod czyjąś opieką (przypięty).

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Jestem chyba dziwny: w Hiszpanii i Francji pod sklepami zostawiam rower z sakwami przypięty łańcuchem na minut kilkanaście. Pod Mezquita w Kordobie czy Alhambra w Granadzie rower zostawał przypięty do drzewa. Jedno co robię to fotografuję rower w miejscu przypięcia dla ew. akcji policji. Sfotografowane na karcie mam też wszystkie przedmioty zbiorczo przed wyjazdem. Mały telefon dokumenty i kasę mam zawsze na pasie. Cenne przedmioty zapakowane w sakwie na kierownicy zabieram zbiorczo w plecaczku z Decathlonu. Sakwa z kierownicy jako całość jest skrajnie niewygodna w noszeniu na ramieniu. Już mi się zdarzyło zabrać zakupy a zostawić sakwę. Na szczęście uczynna kasjerka wyniosła ją ze sklepu.

Offline Mężczyzna Daniel-san

  • Wiadomości: 341
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 15.01.2014
Wszystko zależy gdzie, na jakim kontynencie, w jakim kraju. W Azji często zostawiam wszystko nieprzypięte na dłuższą chwilę i nic się nie dzieje. W dużych miastach czy miejscach bardzo turystycznych jestem bardziej ostrożny - wyjątkiem jest chyba Tokio. Patrzę jak się zachowują ludzie i zachowuję się tak jak oni. Jak ktoś idzie do supermarketu zostawiając auto z zapalonym silnikiem to ja zostawiam rower z zapalonym silnikiem ;)
Książka: Bike'owa podróż - z Sydney do Szczecina

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum