Autor Wątek: Kona Smoke  (Przeczytany 8645 razy)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 09:50 »
Cytat: "muzycom"
Zainteresował mnie ten widelec. Czy naprawdę ugięcie daje sporo jeśli chodzi o amortyzacje?


Myślę, że to kolejna bajeczka Wujcia Roberta. Gdyby tak było, to życie prawie każdego widelca stalowego powinno się kończyć złamaniem/ pęknięciem w tym zagiętym miejscu (po iluśtamdziesiąt latach, ale jednak), tymczasem nie słyszałem o żadnym takim przypadku :) Nie mówię, że taka amortyzacja kompletnie nie istnieje, ale sądzę, że jej znaczenie jest pomijalne.

Ugięcie widelca ma wpływ na co innego: na tzw. offset, a co za tym idzie na zwrotnośc roweru. Ta Kona z prostym widelcem ma bardziej "nerwową" geometrię niż gdyby widelec miał jakiś istotny offset (przesunięcie mocowania osi koła względem osi głowki ramy). Jedną z konsekwencji może być fakt, ze trudniej będzie na niej jechać bez trzymanki.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna muzycom

  • Wiadomości: 51
  • Miasto: Świeradów - Zdrój
  • Na forum od: 19.05.2009
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 09:58 »
Nie koniecznie.
Zobacz sobie ten softtail Orłowskiego.

http://www.rower.com/testy-orlowski-softtail.asp

Do 15 mm ugięcia tylnego widelca.

Pytanie czy ktoś ma porównanie zwykłego taniego klasycznego widelca z takim nowym sztywniakiem?

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 10:41 »
A to jest zupełnie co innego. Ten test czytałem już dawno temu i tu się zgadzam. Aczkolwiek moim zdaniem zywotnośc takiej ramy będzie mniejsza, ale to już inna pora cholewek.
Wszelako w tej ramie mamy do czynienia z ugięciem bocznym (polegającym na niewielkim rozgięciu ramion tylnego widelca) i to może być (i zapewne jest) skuteczną amortyzacją. Gdyby zaś to samo miało miejsce przy wygięciu przednim widelca przedniego, to takie widelce moim zdaniem pękałyby w tym miejscu jak zapałki. Jakaś amortyzacja zapewne i tu istnieje, ale powtórzmy: jest minimalna.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 10:57 »
w swoim Dawes'ie mam takie przełożenie i śmigalem na nim 12% podjazdy w szkocji a ostatnio nawet stuknąłem ... 20% na Isla of Wight ... nie było letko ale można ;-)


co do widelca ... ktoś mi kiedyś powiedział że te lekko ugięte "odbierają" przeciążenia z piast itp .. nie bez powodu proste spotyka się jednak b.żadko

robb
… why so serious ?

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 11:41 »
ja ze sztywnymi widelcami miałem niewiele do czynienia, pamiętam jednak jak marin od ojca miał swego czasu sztywniaka z przodu (cr-mo) i potrafił on nieźle się wyginać (na oko w sumie na zjazdach po kamieniach mogło to być i z 5-6cm), coś tam amortyzując zapewne, ale z przerażeniem patrzeliśmy żeby nie strzelił

ps. robb się przesiadł na maka?:>

Offline MaciekPaciek91

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Bolesławiec
  • Na forum od: 02.03.2008
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 11:46 »
Cytat: "aard"
Gdyby zaś to samo miało miejsce przy wygięciu przednim widelca przedniego, to takie widelce moim zdaniem pękałyby w tym miejscu jak zapałki

A mi się wydaje, że jest inaczej. Że takie wygięte widelce często się stosuje i że nie pękają jak zapałki takie widelce to rzecz niepodważalna. Zatem mają one jakąś funkcję. Nie widzę innej, niż tłumienie drgań (i tego "offset'u"). Nie chodzi o to, żeby taki widelec się mocno wyginał, ale wybierał drgania przez swoją sprężystość. Kiedy taki jest prosty, spełnia tą funkcję dużo gorzej. Ubezpieczę się jeszcze tylko, mówiąc, że nie badałem tego zjawiska nigdy, jedynie dzielę się moją wyobraźnią i znikomą (i coraz to zanikającą) wiedzą techniczną :lol:
Każdy człowiek, którego spotykam, jest ode mnie w pewien sposób lepszy. Tak postrzegam ludzi./ Ralph Waldo Emerson

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 11:59 »
Ja też zjawiska nie badałem, ale w świetle swojej (rozbuchanej ;) ) wyobraźni zgadzam się, że własnie chodzi o tłumienie drgań. To jest o minimalne ugięcie wynikające ze sprężystości właśnie, a określanie tego mianem "amortyzacji" jest w moim odczuciu po prostu nieporozumieniem. Już lepiej "amortyzować" będzie np. kierownica, ponieważ korzystniej się na niej rozkładają obciążenia (siła nacisku działa prostopadle do pręta) i sądzę, że jej końce wykonują pod obciążeniem znacznie większe drgania w pionie niż nawet najbardziej ugięty widelec. A już na pewno wielokrotnie bardziej amortyzuje nawet nabita na kamień opona.

Dudi nie obraź się, ale wygięcie widelca o 5-6 cm to jest jakaś bzdura. Już 5-6 milimetrów to byłoby niewyobrażalnie dużo!

Robb, proste widelce nie są wcale rzadkie. Występują we wszystkich szosach (fakt, że współcześnie są karbonowe) i w prawie wszystkich starych sztywnych góralach. I myślę, ze w tych ostatnich nie bez powodu, tylko właśnie dlatego, żeby wzmocnić wytrzymałość widelca (w rowerach przystosowanych do jazdy w terenie) oraz poprawić zwrotność.
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 12:43 »
dudi_, nareszcie :-) się przesiadlem na swojego .. nie tylko w pracy ;-)

aard, to ja już nie wiem :-) widuję takie baaardzo żadko :-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 13:11 »
Cytat: "aard"
Dudi nie obraź się, ale wygięcie widelca o 5-6 cm to jest jakaś bzdura. Już 5-6 milimetrów to byłoby niewyobrażalnie dużo!


Może przesada z tymi 5-6cm (było to bardzo dawno i pewnie mi się to teraz wyolbrzymia), ale było to napewno więcej niż 5mm. Teraz już nie ma niestety jak sprawdzić bo rower ma amortyzator.


robb, grarulacje komputerka, nie ma to jak świeżutkie jabłuszko ;)

Offline MaciekPaciek91

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Bolesławiec
  • Na forum od: 02.03.2008
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 15:18 »
Koniec tego offtopu :!: Przeszukałem 2/3 googli i dalej nie wiem, jako że na najprostsze pytania najtrudniej znaleźć odpowiedź, więc pytam: Czy te koła w rowerze Kona Smoke mają 29"? Co oznacza, że rower jest 29er'em? Czy ta kona ma tylko przedni widelec 29er?
Każdy człowiek, którego spotykam, jest ode mnie w pewien sposób lepszy. Tak postrzegam ludzi./ Ralph Waldo Emerson

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1495
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 15:24 »
Koła 29'er funkcjonują w MTB, to są obręcze pod 28 cali (te co w trekkingach) tyle, że z mozliwością założenia opony do MTB, a więc całe koło robi się wieksze stąd 29, a nie 28.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 15:56 »
PS. Widzę, że w kwestii offsetu się zapędziłem. Wychodzi, że im większy offset, tym rower bardziej nerwowy! :o
http://mtbikes.info/artykuly/warsztat/geometria-roweru-czym-sie-je.html (punkt j)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 20:19 »
Cytat: "Michał Wolff"


A ja w to zwyczajnie nie wierzę i myślę że zmyślasz. Czytałem relacje i oglądałem zdjęcia z wielu Twoich wypadów i nie widziałem owych wielogodzinnych podjazdów po bezdrożach o wysokich nachyleniach, głównie jeździsz po krajach płaskich jak stół.  .


Wiesz co Michał, jeżdżę jak jeżdże i nic ci do tego. Mam doświadczania jakie mam i także nic ci do tego. A że nie używam gażdżetu zwanego GPSem więc nie mogę swoich doświadczeń udokumentować.

A co do jazdy. Ja jeżdże i mi to sprawia przyjemność ale jeżdżę głównie po to aby coś zwiedzić dla siebie i dla dzieci a nie żeby się chwalić.

A co do jazdy " po krajach płaskich jak stół". Weż na siebie bagaż w postaci 2 dzieci w wieku 6 i 12 lat i wtedy zacznij strugać ważniaka. :lol:  Bo na solo to każdy dużo może.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6095
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 20:21 »
Cytat: "robertrobert1"

A co do jazdy. Ja jeżdże i mi to sprawia przyjemność ale jeżdżę głównie po to aby coś zwiedzić dla siebie i dla dzieci a nie żeby się chwalić.


A jednak chwalisz się wciąż i wciąż od nowa, aż można by pomyśleć, że Ci to - apage! - przyjemność sprawia :lol:
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna robertrobert1

  • Wiadomości: 701
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.04.2009
Kona Smoke
« 1 Wrz 2009, 20:41 »
Cytat: "aard"
Cytat: "robertrobert1"

A co do jazdy. Ja jeżdże i mi to sprawia przyjemność ale jeżdżę głównie po to aby coś zwiedzić dla siebie i dla dzieci a nie żeby się chwalić.


A jednak chwalisz się wciąż i wciąż od nowa, aż można by pomyśleć, że Ci to - apage! - przyjemność sprawia :lol:


A pewnie! Bo ile w Polsce jest rowerowych rodzin? Większość to samotni młodzi wycinaki, albo stacjonarni wycieczkowicze. Dopiero Remigiusz przeciera szlaki rowerowych rodzin chociaż i tak daleko jest w tyle. Podrózowanie z dziećmi jest daleko inne niż podróżowanie dorosłych ale cóż Ty możesz o ty wiedzieć...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum