Pablo, a czmuż Ty się, zamiast przerzucać z Wilkiem argumentami, po prostu na Maraton Podróżnika nie zapiszesz ?Jeden czyn naprzeciw wielu słowom.Tylko nie wywijaj numeru jak w zeszłym roku na P1000J, na dziko w krzalu - tutaj masz bardzo duże szanse na Dziką Kartę
Przecież dyskusja jest o tym, że przejechanie 500km to nie jest żaden wielki wyczyn
Wilk to zwykły cienias więc co na to poradzić.
Przecież moim tempem przyjechałbym na ostatnim miejscu i wszyscy by musieli ba mnie czekać.
Jak akurat ktoś się nade mną zlituje i weźmie dzieci pod opiekę, to wtedy mogę sobie gdzieś pojechać.
Przecież to jest czas z licznika, czyli netto. Średnia brutto pewnie byłaby tragiczna.
... ale ja nie jadę dla sportu tylko dla przyjemności, zarówno z jazdy, jak i z tego co po drodze - żurki, kawusie, słodycze, widoczki, gęba do słońca, itp.
do ich pokonania nie potrzeba żadnych szczególnych cech
Cytat: Hipek w 12 Kwi 2016, 21:09jazda przez całą dobę, z nierzadko odparzoną dupą, obtarciami, bolącymi plecami, nadgarstkami i wszystkimi innymi dodatkami ultramaratonów, świadomością tego, że zimno, ciemno, dom daleko, czasem w deszczu, czasem po gównianych drogach, naprawdę nie jest dla każdego.Przecież to jest tylko kwestia chęci i własnej motywacji. Nie ma tu niczego, co byłoby nieosiągalne niemal dosłownie dla każdego. PABLO
jazda przez całą dobę, z nierzadko odparzoną dupą, obtarciami, bolącymi plecami, nadgarstkami i wszystkimi innymi dodatkami ultramaratonów, świadomością tego, że zimno, ciemno, dom daleko, czasem w deszczu, czasem po gównianych drogach, naprawdę nie jest dla każdego.
Każdy prawdziwy facet ma w sobie żyłkę rywalizacji. Tylko jedni mają jaja, żeby powalczyć, a inni wstawiają takie teksty jak Ty.
jak to jest dla niego taki banał, to co będzie jak naprawdę dociśnie i zrobi coś rzeczywiście trudnego?