Lepiej zabrać mniej rzezy i umieć się na tym oprzeć niż mieć jak najbardziej wybajerzone patenty na przewożenie zbyt wielu rzeczy. Ale to oczywiście banał.
Banał, truizm, zwał jak zwał - ważne, że słuszny. Zresztą to o czym piszesz, jest często widoczne na zdjęciach, gdy ludzie napakowują toreb torebek i troków do roweru, że cały ten bikepacking traci sens i o wiele wygodniej byłoby sięgnąć po sprawdzone rozwązania do turystyki. No, ale ostatnio "modne" jest jeździć z podsiodłówką i przednimi sakwami na lowriderze, czego nie bardzo rozumiem...
Wszystko zależy od stylu i jeśli np jeździmy tylko w ciepłe miejsca to można maksymalnie zejść z ilością ekwipunku i wagą. Gorzej, gdy jedzie się w miejsca gdzie pogoda jest nieobliczalna, a jeszcze do tego może zrobić krzywdę. Wtedy gdzieś jednak trzeba te graty w postaci ciepłego ciucha, czy portek wodoodpornych wrzucić.
No i gdzie to piwko dać?
Co do dystrybucji wagi, u mnie koncentracja masy następuje w centrum roweru. Żarcie, narzędzia, 2 litry wody - wszystko co male i ciężkie. Na przód najchętniej stawił bym sobie limit 1.5kg, ale realnie jest to raczej 3kg. Kiedyś z przodu woziłem dodatkowo namiot, ale szybko od tego odszedłem właśnie ze względu na negatywny wpływ jaki ma dodatkowa masa na sterowanie.
Polary i Bikepack?
No jest to trochę anachroniczna część garderoby, nie mniej spełnia swoje zadanie nie gorzej niż x krotnie droższe waciaki. O puchówkach nie wspomnę, bo to super ciuch i super ko$tuje
Co do sakwy carradice longflap, której ja i Krzychu używaliśmy, ma on pewne zalety. Dzięki małym kieszonkom można zachować więcej porządku, a przedłużona klapa pozwala dorzucić nadmiar zakupów bez specjalnej ekwilibrystyki.
wtedy powinno sie zamocować dwa, nie jeden hak stabilizujący po bokach,
->
Można stabilność sakw polepszyć dodając uchwyty
Proszę mi tu czytać poprawnie a nie po łebkach
Sakwy UL non-stop trzeba poprawiać, a to trochę zjadą, a to nie tak są wyładowane i bujają na boki, normalne sakwy to przy tym bajka.
Tu się kompletnie nie zgodzę, dobrze wypadkowana podsiodłówka trzyma fason i ewentualnie trzeba dociągnąć troki w połowie dnia, albo bo bardzo wyboistym zjeździe. To zresztą się mocno poporawiło w sakwach revelate po dodaniu klamer z camlockiem taśmy. Trzeba pamiętać tylko, że to nie jest wór, do którego wrzuca się rzeczy jak popadnie, a raczej jest sesyjka tetrisa, gdzie każdy element bagażu pasuje w jedno konkretne miejsce