Autor Wątek: W góry, w góry miły bracie...  (Przeczytany 396 razy)

Opis: Jura Krakowsko-Częstochowska

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 476
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
W góry, w góry miły bracie...
« 18 Kwi 2016, 14:39 »
Tytułowe góry to oczywiście nasze jurajskie pagórki, znaczy Góry Gorzkowskie oraz wschodnie i zachodnie pogranicze Wyżyny Częstochowskiej. Po "prawdziwych" górach jeździłem rowerem ostatnio zdaje się w 95' czy 96r. podczas praktyk meteo/klimatologicznych w Masywie Śnieżnika, a później już tylko pagórki ;)

Dystans ok. 72km, czas całego ok 6:30, z tym że sporo chodziłem bo po Wielkanocnym wyjeździe forma odeszła w siną dal :(
Trasa: Włodowice - Kroczyce - Bliżyce - Dąbrowno - rez. Bukowa Kępa - Góry Gorzkowskie - Złoty Potok - Suliszowice - Wysoka Lelowska - Żarki - Włodowice

Pełna fotorelacja (42 fotki) - http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_17042016.php


Mapa wycieczki, nie jest to zapis GPS, jedynie trasa naniesiona ręcznie na mapę, w pełnej relacji są linki do mapek on-line.


Dobrogoszczyce - Waleniec, a właściwie droga do tego uroczo położonego malutkiego przysiółka. Szczęściem tylko mały kawałek jest utwardzony gruzem, dalej wąski szuter za 3 domami i ośrodkiem jeździeckim przechodzący w piaszczystą polną drogę.


Typowy dla rolniczego wschodniego pogranicza Jury i Progu widoczek.


Dolinka między Bukową Kępą a Damiakiem.
Wstawiono nowe tablice informujące o rezerwacie (z zakazem wstępu i inf. iż nie przebiegają przez jego teren szlaki turystyczne), więc grzecznie jego skrajem/granicą jadę na łąki nad Osinowym Dołem.


Jedno z ładniejszych miejsc Gór Gorzkowskich - głęboka boczna dolinka z dużymi ostańcami.


Ku Dolinie Wiercicy.
Woda się kończy i wymyśliłem że podjadę nad Źródło Spełnionych Marzeń skąd "na przełaj" przeskoczę na żółty szlak pieszy biegnący zachodnim skrajem Dol. Wiercicy. Jednak w centrum Złotego plan błyskawicznie zweryfikowałem i jak najszybciej uciekłem w las. Tłumy ludzi, parking zapełniony, pobocza również, pełno motocyklistów, którym zdaje się wiosenne słoneczko trochę zaszkodziło. Na wjeździe do ZP mija mnie "wielkie coś" na dwóch kołach z 2 w kaskach i ryczącym radiem. Po kiego czorta to radio? bo efekt był taki jak dawniej jeździli po wsiach z megafonem i wrzaskiem iż cyrk do sąsiedniego miasteczka zajechał :( Masakra totalna i wolałem za Amerykan się nie zapuszczać.


Pod Płaską w Suliszowicach spory tłumek skałodrapaczy.


Przy wyjeździe na szuter przed Jaworznikiem przebijam przednią dętkę, na szczęście obecne opony nie są tak ciasne jak poprzednie i zmiana idzie błyskawicznie. Z Jaworznika już tradycyjnie najkrótszą drogą do domu.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum