Autor Wątek: W końcu i ja ją zaliczyłem ...  (Przeczytany 3711 razy)

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 20 Kwi 2016, 13:20 »
wypatrywanie znaków przez ten czas bardziej męczy niż naciskanie na pedały

Mam podobne wrażenia. M.in. dlatego uważam, że jazda szlakami ma mały sens.

PABLO

I tu wychodzi zaleta GPS-a z wgranym śladem w stosunku do mapy czy samych oznaczeń szlaku.

Zwykle znakowane szlaki  z niewielkim wyjątkami omijam szerokim łukiem. Szlaki mają też niewątpliwe zalety - bezboleśnie (bez wcześniejszego planowania) doprowadzają do miejsc wartych odwiedzenia. Sam bym się w okolice Warszawy (jako nieciekawe) nigdy nie wybrał. Przejazd Krwawą Pętlą sprawił, że zmieniłem swoje zdanie na atrakcyjność tych terenów.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Sam bym się w okolice Warszawy (jako nieciekawe) nigdy nie wybrał. Przejazd Krwawą Pętlą sprawił, że zmieniłem swoje zdanie na atrakcyjność tych terenów.

W porównaniu z okolicami Miasta Łodzi to nawet Krwawa Pętla jest fajna. Bez urazy.


RDK

  • Gość
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 20 Kwi 2016, 14:03 »
Tak mi się nasunęło. Oceniać, czy coś jest ciekawe czy nie, będzie miało sens dopiero po samodzielnym, wielokrotnym doświadczeniu. Oglądając zdjęcia masz tylko wizerunek promowany (czy to przez firmy, urzędy, osoby prywatne, świadomi czy też nie). Z racji zamieszkania i stosunkowej bliskości (w porównaniu np. z Łodzią) do Warszawy, jeździłem po terenach ciekawszych i nudniejszych, ale określenie, że te tereny są ogólnie "nieciekawe", jest uzależnione od:
1. Subiektywnej oceny/wrażenia (jak kogoś interesują tylko maksymalnie efektowne miejsca, Lazurowe Wybrzeże, Alpy itp. itd, to nie ma czego szukać na terenach nizin)
2. Zbiorczego lub wybiórczego traktowania atrakcji w regionie (czy uogólniamy, sumujemy ile jest tu ciekawostek, czy też skupiamy się na samych tych interesujących lub nudnych punktach) oraz kategorie w jakich jest mocny, a w jakich nie
3. (jeśli nie jest się wybrednym jak w 1.) Porównania/relacji z innymi miejscami/regionami. Np. ten obszar jest nudniejszy niż Tatry, ale ciekawszy niż Polesie. (w połączeniu z 1. - ktoś ceniący jazdę pośród pól lepiej oceni jazdę po terenach mazowieckich, niż lubuskich, które bardziej doceni ceniący długą, leśną jazdę)
4. Stanu mentalnego, psychicznego, pogody, atmosfery jazdy itp. co potrafi radykalnie zmienić odczucia.

Tak więc ocena ciekawości regionu jest uzależniona od tego, co kogo ciekawi, na co i jak wiele ciekawego dla niego natrafił i co już doświadczył.

Z moich doświadczeń
- Po pierwszej wizycie w Lublinie (dojazd DW 835 o okropnej nawierzchni, duże wymęczenie podjazdami, duża temperatura, niezbyt schludne dzielnice, przez które przejeżdżałem (kolejne uogólnienie, bo to niekoniecznie dzielnice takie były, a może tylko zabudowania przy ulicach, prze które jechałem, które zapamiętałem ;) )), miałem wrażenie że to okropne miasto, ale po kolejnych wizytach odkrywałem inne elementy, które zmieniły moją opinię na pozytywną.
- Podobne wrażenie miałem docierając do Gorzowa Wielkopolskiego (a la slumsowe tereny zachodnie, przyjazd późną nocą, wyczerpanie awarią i rychła choroba), który również nie wydał mi się "ciekawy" po pierwszej wizycie. Przy kolejnej, trochę mnie zainteresował, ale wciąż zjeździłem go zbyt słabo, by skoczył w rankingu wyżej ;)
- Wizyta w Wenecji była tak męcząca, że pomimo specyfiki miasta, zabytków itp., dużo ciekawsza była dla mnie pobliska, mniej zatłoczona i mniej obfitująca w zabytki Akwilea.
- Pomijając małe miasteczka, Nizina Padańska była tak nieciekawa, że tylko Żuławy mogą dla mnie z tym obszarem konkurować. Np wygrała nieznacznie, tylko dlatego, że były tam małe miasteczka, które były dla mnie czymś nowym.
- W porównaniu z NP i Ż, okolice Warszawy są dla mnie niezwykle ciekawymi okolicami ;D Pod względem różnorodności krajobrazu wygrywają u mnie również z okolicami Głubczyc. Te mają co prawda różnorodną morfologię terenu, ale strasznie jednorodne jego zagospodarowanie, co dla mnie jest jednak istotne dla określania ciekawości regionu ;)

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Sam bym się w okolice Warszawy (jako nieciekawe) nigdy nie wybrał. Przejazd Krwawą Pętlą sprawił, że zmieniłem swoje zdanie na atrakcyjność tych terenów.

W porównaniu z okolicami Miasta Łodzi to nawet Krwawa Pętla jest fajna. Bez urazy.

Nie mam się o co obrażać. Nie miałem i nie mam wpływu na to jak wyglądają okolice Łodzi.

Jedynie w części mogę się zgodzić z wypowiedzią o atrakcyjności podłódzkich terenów. Na pewno czerwony szlak pieszy wokół Łodzi jest dużo mniej różnorodny od KP, chociaż dawno temu podczas pierwszego przejazdu zaskoczyła mnie ilość lasów.

Najciekawsze rowerowo, najbardziej interwałowe tereny znajdują się na północno-wschodnich terenach od miasta. Wzgórza Łódzkie to tereny w środkowej Polsce na których odbywają się najbardziej wymagające maratony MTB. Mazovia Maraton "wyprowadził się" z Łodzi tylko ze względu na brak dofinansowanie ze strony władz. Można sobie zaprojektować całkiem interesującą trasę w terenie i na szosie.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 20 Kwi 2016, 20:45 »

Z moich doświadczeń

a Kutno? ;D

Powoli zaczyna mi umykać sens tej dyskusji. Krwawa pętla jest do bani, bo jest nudna, czy dlatego, że jeździ się ją znakowanym szlakiem? A może z obu powodów łącznie? W kwestie różnic w sposobach nawigowania to już nawet się nie zagłębiam...

Pytam, bo wyśmiewa się tu KP, a po zdjęciach obu Michałów mam zupełnie przeciwnie wrażenie - ciekawy szlak (cholera, a jednak szlak...) do tego w okolicy miasta, które raczej chyba nie może narzekać na coś podobnego. Ja tam jestem wsiowy chłopak, mnie blisko do lasu i na łąki, ale taka Warszawa to chyba duża jest? W każdym razie, jak byłem kiedyś, to wydawała się duża..
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 20 Kwi 2016, 20:54 »
Ja tam krwawą pętlę lubię z jednego powodu. Mam ją pod domem, dokładnie ok 300-400m. Sam zarys jest ciekawy, ale przebieg w niektórych miejscach jest dość idiotyczny, na pewno można wytyczyć ciekawszą drogę nie odchodząc zbyt daleko od głównej linii. Np w MPK zamiast singlami na grzbietach wydm, prowadzi dość szerokimi piaszczystymi drogami.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 20 Kwi 2016, 21:06 »
Mam ją pod domem, dokładnie ok 300-400m.

To mniej więcej tak jak ja. Tyle że na rowerze Bobo to były taaaakie góry.

RDK

  • Gość
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 20 Kwi 2016, 21:57 »
a Kutno? ;D

Odwiedziłem tylko raz - nocą i na szybko, a jak mówi stare powiedzonko - "jak ciemno to przyjemno" 8)

Offline Mężczyzna zarazek

  • Wiadomości: 144
  • Miasto: Okolice Wwy
  • Na forum od: 09.03.2007
    • http://zarazek.bikestats.pl
Odp: W końcu i ja ją zaliczyłem ...
« 26 Kwi 2016, 15:56 »
Poruszam się czasem fragmentem Krwistej Pętli ;) między Zielonką a Nieporętem, ze szczególnym naciskiem na Horowe Bagno, przy którym mieszkam. :) Te drewniane płotki i zielone taśmy przy Horowym Bagnie to raczej zabezpieczenie rezerwatu przez wykonawcę inwestycji "S8 - obwodnica Marek".

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum