Żeby jednak taki wielomiesięczny wyjazd był możliwy, to przede wszystkim należy... nie mieć dzieci (przynajmniej małoletnich)
Natomiast jeśli chodzi o temat "dzieci", to osobiście nie wyobrażam sobie zostawieniamałych ( w sensie : rozwijających się, dorastających) dzieci w celu odbycia kilkumiesięcznej wyprawy. Takiej przerwy we wzajemneych kontaktach już się później nie nadrobi, tak rodzą się bariery i obcość. Dziecko po prostu potrzebuje rodziców.
a Martyna zostawiła swoją miesięczną córkę by się wspiąć na Vinson Massif .... hmmmm ... trzeba mieć i jaja i pewną dawkę egoizmu i pasji
W poprzedniej pracy miałem już "zaoszczędzone" 26 dni urlopu na konto ekstra wyprawy, ale firma pada z powodu kryzysu i musiałem bez sensu wykorzystać ten urlop.
Żeby jednak taki wielomiesięczny wyjazd był możliwy, to przede wszystkim należy... nie mieć dzieci (przynajmniej małoletnich). To nie przypadek, że większość tutejszych "inspiracji" pochodzi z wypraw ludzi albo bardzo młodych albo już w podeszłym wieku...
Natomiast jeśli chodzi o temat "dzieci", to osobiście nie wyobrażam sobie zostawieniamałych ( w sensie : rozwijających się, dorastających) dzieci w celu odbycia kilkumiesięcznej wyprawy. Takiej przerwy we wzajemnych kontaktach już się później nie nadrobi, tak rodzą się bariery i obcość. Dziecko po prostu potrzebuje rodziców.
a Martyna zostawiła swoją miesięczną córkę by się wspiąć na Vinson Massif .... hmmmm ... trzeba mieć i jaja i pewną dawkę egoizmu i pasjir
Martyna wchodziła na Elbrus będąc w ciąży.
Cytat: "robb"a Martyna zostawiła swoją miesięczną córkę by się wspiąć na Vinson Massif .... hmmmm ... trzeba mieć i jaja i pewną dawkę egoizmu i pasjirA myślisz, że to z robiła tylko z pasji...? W podjęciu tej decyzji zapewne kasa odegrała zasadnicze znaczenie.