Autor Wątek: Chiny - Mongolia - Kirgistan  (Przeczytany 22303 razy)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 14 Lis 2016, 01:20 »
Długi opis tego, co miałem ze sobą.
http://podroze.globalbus.info/sprzetowo-ekwipunek/
Wyczerpałem temat, czy są jeszcze jakieś wątpliwości?

My home is where my bike is.

Offline średni

  • Wiadomości: 1383
  • Miasto: Strzelce Op.
  • Na forum od: 18.02.2009
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 14 Lis 2016, 05:12 »
Kto nie podróżuje nie zna wartości człowieka.
"Góry Uczą Pokory"

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 14 Lis 2016, 08:08 »

Merci - oczień intieriesne. :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 14 Lis 2016, 08:29 »
Z zestawu rzeczy potrzebnych (na przyszłość)- przejściówka na kartusze gazowe różnych systemów - też uważam że warto ją mieć.

Mimo niewatpliwych zalet multifuel (dostępność benzyny), gaz zawsze działa - tylko trzeba go mieć.
Myślałem nawet o prostej przejściówce (zaworze) do napełniania kartuszy propanem-butanem (jest dostępny nawet w mniej cywilizowanych regionach). Kiedyś nawet udało mi się napełnić częściowo taki kartusz (to była prymitywna metoda, a marokańczycy przy okazji zniszczyli mi gwint w kartuszu). Takie proste urządzonko, bez gwintu, tylko na docisk, z iglicą do naciskania zaworu w kartuszu. Próbowałem takie coś stworzyć, ale zabrakło mi motywacji do dalszych prac. :)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 14 Lis 2016, 09:30 »
Były na allegro, nie wiem jak teraz.
Kupiłem, ale trochę upierdliwe jest napełnianie zbiornika, który nie ma odpowietrznika i w sumie to użyłem raz albo swą i wylądował gdzieś w przydasiach,

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 14 Lis 2016, 13:26 »
A może takie rozwiązanie było by lepsze ;)

http://www.bikepacking.com/gear/porcelain-rocket-zipperless-framebag/
We framebagu nie potrzebuję wodoodporności, więc nawet rzep i napy są ok. Póki co dałem znać Rafałowi, może coś wymyślimy :)


Doprecyzowując przejściówkę, wygląda to tak (wersja, jeśli mamy wężyk) https://www.aliexpress.com/item/Outdoor-Hiking-Stove-Furnace-Converter-Connector-Gas-Cans-Tank-Cartridge-Adapter/32638863043.html
Bądź tak (wersja na małe palniki gazowe)
https://www.aliexpress.com/item/New-Outdoor-Camping-Hiking-Tripod-Gas-Stove-Connector-Tank-Stand-Adapter-ARE4/32639617401.html

Kartusze tego systemu są znacznie łatwiej dostępne. W Oshu widziałem nawet kartusze 4-season z tego systemu.


Ponowne napełnianie kartuszy to nie moja bajka. Są adaptery na ali.
https://www.aliexpress.com/item/Propane-Refill-Adapter-Lp-Gas-Cylinder-Tank-Coupler-Heater-Camping-Hunt-KSKS/32615905476.html
« Ostatnia zmiana: 14 Lis 2016, 13:35 globalbus »

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 17:35 »
Dzięki za obszerne opisy sprzętowo bagażowe. Zastanawiam się czemu miałeś takie ciśnienie na piasty ze sztywnymi osiami, które do niedawna były używane głównie w ciężkim DH a zawodnicy MTB przez całe lata dawali radę bez nich. W turystyce nawet "terenowej" raczej nic nie wnoszą a z racji większej średnicy osi wymuszają stosowanie mniejszych łożysk w korpusach piast, a to z kolei raczej nie poprawia ich trwałości. 

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 18:12 »
Tematu piast jeszcze nie omówiłem do końca, pojawi się coś jak finalnie złożę nowe koło na tył.

Dla mnie, temat sztywnych osi to wynalazek MTB, który naprawdę nie jest przereklamowany, w przeciwieństwie do taperowanych główek ram, osi hollowtech i wielu innych wynalazków, które siłą marketingu wyparły stare rozwiązania. Wiotkość ramy i widelca jest już dla mnie odczuwalna nawet na szosie. Załaduj 20kg na tył, znajdź górkę 10% i stań na pedały. O jeździe w dół po kamieniach już lepiej nie wspominać, uczucie jakbyś zostawiał dwa ślady. Problem można olać przy v-kach. Przy tarczach wszelka wiotkość powoduje dzwonienie tarcz.

Jeśli można założyć kawał rurki w koło, która praktycznie eliminuje problem, to czemu nie? Tak jak wspomniałeś, rodzi to drugi problem, bo piasty nie mają zwiększonej średnicy zewnętrznej, czyli łożysko jest efektywnie mniejsze niż przy starych piastach.
Co prawda, do dziś nie jestem pewien przyczyny uszkodzenia łożyska w mojej piaście i mam kilka hipotez:
- dziadowskie uszczelnienie bębenka - jest to tylko jedna uszczelka labiryntowa, być może wadliwa.
- dziadowskie fabryczne łożysko - gdy łożysko siada, to uszczelka przestaje pełnić swoją funkcję - czyli te dwie rzeczy są ze sobą związane i przyspieszają katastrofę
Faktem jest to, że kiedy padło łożysko, było w środku zardzewiałe. Czy rdza mogła uszkodzić łożysko w ciągu 2 miesięcy, czy też rdza pojawiła się już w zeszłym roku, kiedy robiłem "testy" roweru w Beskidach? (było błoto, były rzeki).

Problem z łożyskami nie wystąpił w piaście przedniej, bo:
- jest lepiej uszczelniona
- ma fabryczne nierdzewne łożyska.
Nierdzewki to ok 20-30zł za sztukę. 4 sztuki na upgrade nie wydają się być głupim pomysłem.
Drugi pomysł, to kupienie piasty starego typu (D042SB) i dorobienie osi skręcanej na śruby.
A najlepiej, dwa pomysły na raz.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 18:28 »
Nie mam sztywnych osi, ważę blisko blisko 100kg i zdarzało mi się zjeżdżać szybko z sakwami. Rower nigdy zygzakiem nie jechał. Tarcza oczywiście czasem zadzwoni (mam tylko z przodu) ale umówmy się że to odchylenia znacznie poniżej 1mm i raczej z winy widelca w moim przypadku. Wydaje mi się, że ta różnica w sztywności, której oczywiście nie neguję, chyba nie znaczy tak dużo szczególnie przy tym co dzieje się z szeroką oponą z niskim ciśnieniem w zakrętach, ona pływa dużo bardziej. Ten minimalny ruch piasty na końcu promienia koła dawałby tak duże wahniecia aby wpływać na tor jazdy? W sporcie gdzie oczywiście liczą się setne sekundy to prawdopodobnie jest odczuwalne.
Ja założyłem do piast zaciski RWS, są ok ale jak niektórzy piszą miażdżącej różnicy ja nie odczułem.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 18:41 »
Wydaje mi się, że ta różnica w sztywności, której oczywiście nie neguję, chyba nie znaczy tak dużo szczególnie przy tym co dzieje się z szeroką oponą z niskim ciśnieniem w zakrętach, ona pływa dużo bardziej. Ten minimalny ruch piasty na końcu promienia koła dawałby tak duże wahniecia aby wpływać na tor jazdy? W sporcie gdzie oczywiście liczą się setne sekundy to prawdopodobnie jest odczuwalne.
To nie chodzi tylko o ruch koła względem tylnych widełek. Ten kawałek rurki zespala widełki ze sobą, więc nie ma ruchów widełek względem siebie. Wrażenia z jazdy to jedno, ale dzwonienie tarcz to chyba jedyny obiektywny wskaźnik, że z tyłu jest plastelina.
Wystarczy, że przez jakieś 1000km jechałem na chińskim kole z gównolitu. Jak założyłem z powrotem stare, naprawione, to rower dostał nowe życie. Wiadomo, sama oś to nie wszystko, to zależy też od ramy, obręczy i innych elementów.  O ile z tyłu sztywne osie jeszcze nie są popularne, to z przodu, na amortyzatorze, to jeszcze nie znalazłem opinii, by ktoś negował ten wynalazek.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 18:49 »
To nie kwestia negacji z mojej strony faktu, że jest sztywniej bo bez wątpienia jest, tylko wiedząc jak pracują poszczególne elementy roweru mam świadomość, że sztywna oś to tylko kawałek całej ukladanki i w moim odczuciu wcale nie najważniejszy.  Żyjemy po prostu w takich czasach, że z byle czego, spece od marketingu robią przełomową nowość bez której jak twierdzą żyć się już nie da;) 

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 18:56 »
Dlatego w moim rowerze są dalej stare wynalazki typu suport na kwadrat, kaseta 9-ka (wystarczy na luzie), czy też koła 26". Każdy dobiera to, co wydaje mu się rozsądne. Ja na przykład nie rozumiem fanatyków CrMo. Jak w drugim rowerze, bardziej szosowym, wymieniłem kowadło na lekki aluminiowy widelec, to nie odczułem, żeby jakoś mniej wygodnie jeździło się po dołach. Wręcz przeciwnie.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 18:56 »
Nie łączysz wiotkiego tyłu z wagą ramy? Mam ramę o jakieś 200, może 300 gram cięższą od Twojej, ważę sporo więcej, targam sporo więcej, mam hamulce tarczowe, ale nie odczuwam tego, by tył był jakoś szczególnie wiotki. Owszem, jak mi się zdarzyło 72 km/h z górki, to czułem, że coś się dzieje. Poprawę stabilności odczułem po zmianie bagażnika, Topeak przy obciążeniu w granicach dopuszczalnego bujał się dość mocno, Tubus jest o wiele bardziej stabilny.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 19:20 »
Okej, jeszcze dla wyjaśnienia - nie twierdzę, że bez sztywnej osi to się nie da jeździć. Patrząc w historię, to kiedyś do downhillu używano słabszych rowerów niż mój. Sam za młodu jeździłem jak kretyn po hopkach rowerami, które wybitnie się do tego nie nadawały. Jak wsiadam na mój stary wyprawowy rower (Bianchi), który skończył jako mieszczuch, sam się sobie dziwię, że na tym dało się jeździć. Z gorszego na lepsze jest się bardzo łatwo przestawić, w drugą stronę jest o wiele gorzej.
Sztywność samej ramy jest podobna jak w moim drugim rowerze. Sztywna ośka to takie zwieńczenie dobrego zestawu, ramy, bagażnika, obręczy. Może i fanaberia, ale nie zamierzam się z niej wycofywać :)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Chiny - Mongolia - Kirgistan
« 19 Lis 2016, 19:55 »
Moje zaciekawienie wynikało głównie z tego że wybrałeś sprawdzone rozwiązania jak suport na kwadrat, napęd 9 rzędów no i sztywna oś do tego sposobu doboru sprzętu średnio mi pasowała.

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum