Ankieta

Czy jesteś za zezwoleniem jazdy rowerem po chodniku?

TAK
13 (37.1%)
NIE
22 (62.9%)

Głosów w sumie: 24

Głosowanie skończone: 14 Wrz 2009, 23:30

Autor Wątek: Rowerem po chodniku.  (Przeczytany 18950 razy)

Borer

  • Gość
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:37 »
No tak, tylko właśnie nie powinno tak być.

Chyba czegoś nie rozumiem. Jak nie powinno być?

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:41 »
niż samochód!
Chyba w przedziale <0;20km/h> :)
[/quote]

Może nawet trochę szerszym ale wiele więcej po mieście się nie jeździ.

niż samochód!
Poza tym, niestety nie jesteśmy nadto kulturalnym na drodze państwem, i już widzę w ciemnych barwach sytuację, że ktoś wjeżdża na pasy z jakąś tam prędkością, bo nie musiał się zatrzymać przed pasami, a np. ktoś przechodzi przez pasy idąc od lewej strony, będąc np. przed ciężarówkami. Wiem, sytuacja marginalna, bo przeważnie da się zauważyć pieszego na pasach, ale mimo wszystko, ten nakaz zatrzymania temu służy, żeby zatrzymać się czy tak czy siak, a nie liczyć na to, że nie potrąci się pieszego :)
[/quote]

Co ma kultura do obowiązku? Sam wiesz, że to fikcja, po co ją utrzymywać? Nie można zwolnić np. do 1 km/h?

Jeśli ktoś wjedzie "z jakąś tam prędkością" (w domyśle nadmierna) to w tym momencie również olałby nakaz zatrzymania się i wyszłoby dokładnie na jedno.

Ze strzałką warunkową jest tak, że to nawet nie chodzi o to że ustępujemy pierwszeństwa, my możemy skręcic tylko wtedy gdy NIKOMU na skrzyżowaniu nie utrudnimy ruchu, nie wymusimy pierwszeństwa, to się powinno odbywać na zasadach włączania sie do ruchu, dlatego wymagane jest zatrzymanie.

Nie wyobrażasz sobie możliwości włączenia się do ruchu bez zatrzymywania się? Np. pusta droga.



Aleje nie zawsze są zakorkowane i nie na każdym odcinku częśto jest tak że te 60-70 km/h można spokojnie jechać.Twój bład polega na tym,że nie widzisz na Alejach siebie w samochodzie, tak wynika z wypowiedzi, ja widzę i zauważyłem że to przeszkadza.

Jeśli można aż tyle jechać to jest na tyle luźno, że da się wyminąć rowerzystę.

Na tej samej zasadzie można by zabronić ruchu samochodom, mi one też przeszkadzają.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:48 »
Co Ci da ta różnica 1km/h? Że podeprzesz się nogą? Przecież dobrze wiesz, że można się zatrzymać nie zdejmując nóg z pedałów :)
Osobiście, jako pieszy, bałbym się tego, że na czerwonym ktoś sobie wjeżdża bez uprzedniego zatrzymania.
Poza tym nie porównuj tu tego do moich "dokonań", nie zatrzymuję się tylko na pustej drodze, poza tym znacznie zwalniam, niemalże do 0, ale jednak nie zatrzymuję się, i robię to wbrew prawu, za co jestem gotowy przyjąć mandat. Tak tutaj popdasz ze skrajności w skrajność, to co wygodniejsze dla Ciebei (dla nas, rowerzystów), to owszem, ma być zawsze możliwe, to co niewygodne, zawsze zabronione :)
Co do DDR w mieście - osobiście wolałbym pasy wytyczone na jezdni, nawet nie kontrapasy, tylko takie zwykłe, za to poza miastem jak najbardziej, fajnie jest pojechać obok siebie np. nad jezioro, nie stresując się, że ktoś zaraz sklaksonuje wszystkich, bo jadąc na rowerze rozmawia się z kimś. Życie to nie ciągły wyścig, nawet z samochodami, chyba, że tak to pojmujesz, to do kompromisu nie dojdziemy :)

Borer

  • Gość
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:53 »
fajnie jest pojechać obok siebie np. nad jezioro, nie stresując się, że ktoś zaraz sklaksonuje wszystkich

No jakby było miejsce i pieniądze to niech i będę po trzy pasy dla samochodów, trzy dla motocykli, dwa dla rowerów, pięć dla pieszych i jeszcze jeden dla matek z wózkami. Problem jest tylko taki, że zdecydowana większość scieżek rowerowych to roztrwonione pieniądze podatników

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:54 »
Co, uważasz, że pomiędzy miejscowościami nie ma miejsca? Zapraszam na pomorze :)
A, rozumiem, chodzi o pieniądze. W mieście, owszem, roztrwonione, poza miastem, nie. Spójrz na inne kraje, tam nikt nie narzeka, a raczej się z tych DDR korzysta..

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2479
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:56 »
Cytat: worek foliowy
Nie wyobrażasz sobie możliwości włączenia się do ruchu bez zatrzymywania się? Np. pusta droga.

Nie w mieście na skrzyżowaniu, gdzie dochodzi tramwaj, piesi, rowery, jednoślady i jest ograniczona widoczność.

Borer

  • Gość
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:57 »
Zapraszam na pomorze

Pochodzę z Pomorza. Jeżeli nawet jest miejsce to już niekonicznie ekonomicznie uzasadnione jest budowanie scieżki tylko po to, żeby w ciągu godziny kilka rowerów mogło sobie nią przejechać. W dodatku przez mniej niż pół roku, bo jak się oziębia to zdecydowana większość zsiada z rowerów i scieżki są nieużywane.

Borer

  • Gość
Odp: Rowerem po chodniku.
« 9 Maj 2012, 23:59 »
Spójrz na inne kraje

Jakie inne kraje? Kto nie narzeka? Skąd wiesz, że nie narzeka? Naprawdę, nie rozpoczynajmy dyskusji na temat "innych krajów", pozostańmy w naszym.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:03 »
Co Ci da ta różnica 1km/h? Że podeprzesz się nogą? Przecież dobrze wiesz, że można się zatrzymać nie zdejmując nóg z pedałów :)
Ale mandat już możesz dostać ;)

Czasem starczy zwolnic do 1, czasem do 5, a czasem w ogóle zwalnianie nie jest konieczne.

Poza tym nie porównuj tu tego do moich "dokonań", nie zatrzymuję się tylko na pustej drodze, poza tym znacznie zwalniam, niemalże do 0, ale jednak nie zatrzymuję się, i robię to wbrew prawu, za co jestem gotowy przyjąć mandat. Tak tutaj popdasz ze skrajności w skrajność, to co wygodniejsze dla Ciebei (dla nas, rowerzystów), to owszem, ma być zawsze możliwe, to co niewygodne, zawsze zabronione :)

Ależ mam właśnie na myśli takie sytuacje jak te o których piszesz. Rozum ponad obowiązek.

Nie piszę o rowerze tylko o jeździe jakimkolwiek pojazdem!

Co do DDR w mieście - osobiście wolałbym pasy wytyczone na jezdni, nawet nie kontrapasy, tylko takie zwykłe, za to poza miastem jak najbardziej, fajnie jest pojechać obok siebie np. nad jezioro, nie stresując się, że ktoś zaraz sklaksonuje wszystkich, bo jadąc na rowerze rozmawia się z kimś. Życie to nie ciągły wyścig, nawet z samochodami, chyba, że tak to pojmujesz, to do kompromisu nie dojdziemy :)

Celem transportu jest szybkość. Tutaj ścieżki odpadają. Gdy jeżdżę codziennie jakaś trasą nie koniecznie zależy mi na walorach krajobrazowych, kulturowych i estetycznych.

Jeśli ktoś lubi spokojną jazdę "nad jezioro" po ścieżkach, proszę bardzo. Nie widzę tylko powodu żeby fundować mu taką przyjemność.

Nie w mieście na skrzyżowaniu, gdzie dochodzi tramwaj, piesi, rowery, jednoślady i jest ograniczona widoczność.

Czy na KAŻDYM skrzyżowaniu jest tramwaj, chodzą piesi, jeżdżą rowery...
Jeśli to konieczne można dać odpowiednie oznaczenie jedynie tam, a nie zmuszać do stawania na wszystkich skrzyżowaniach, bo na jednym z nich mogłoby być niebezpiecznie.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:04 »
Ale je buduje się po to, żeby odseparować ruch rowerowy od zmotoryzowanego, jak Ci się nie podoba, to nie płać podatków, albo zaskarż państwo o defraudację Twoich pieniędzy :)
Naprawdę się Tobie dziwię, że nie chciałbyś w spokoju sobie pojechać np. z Kołobrzegu do Rzesznikowa, nad jezioro Popiel, bardzo sympatyczne z resztą, rozmawiając przy tym, nie stresując się o pędzące ciężarówki, czy wyprzedzające na "trzeciego" auta.
Poza tym, stworzenie DDR z mieszanki bitumiczno-asfaltowej wcale nie jest aż tak drogie, jak np. położenie jej z kostki brukowej...

Co do innych krajów - proszę, blisko, sąsiad, Niemcy. Czy ktoś tam narzeka na ideę budowania, korzystania z DDR? I porównaj sobie ilość rowerzystów, nawet, przygranicznych, ze Świnoujscia do np. Zinnowitz (bardzo krótki odcinek), po stronie niemieckiej, a po stronie polskiej, gdzie takiej drogi nie ma..

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:04 »
przy takich wypowiedziach opowieści o drogach rowerowych w Czechach to jak science fiction. Czy to, że odpowiedzialni za planowanie dróg rowerowych w większości nigdy rowerem nie jeździli i jeździć nie będą to powód do tego, żeby demonizować, że u innych jednak się da?
Cytuj
No właśnie, chyba nie przeczytałeś mojego poprzedniego postu. Chodziło mi o to, że gdyby rowerzysta mógł w sytuacji jak opisałem jechać po chodniku to wszyscy byliby szczęśliwi. I kierowcy, bo mogą sobie jechać szybko, i on, bo nie zahaczają mu o kurtkę...
Jak muszę (zaznaczam muszę) jechać chodnikiem (albo chodnikiem oznaczonym jako ścieżka) to wcale szczęśliwy nie jestem. Wolę pchać się między samochodami niż między pieszymi, samochody są jednak bardziej przewidywalne i mają trochę większy bezwład.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:07 »
Pochodzę z Pomorza. Jeżeli nawet jest miejsce to już niekonicznie ekonomicznie uzasadnione jest budowanie scieżki tylko po to, żeby w ciągu godziny kilka rowerów mogło sobie nią przejechać. W dodatku przez mniej niż pół roku, bo jak się oziębia to zdecydowana większość zsiada z rowerów i scieżki są nieużywane.

Dokładnie. Dlaczego to akurat rowerzyści mieliby być faworyzowani? Czemu np. fani golfa nie mogą liczyć na stworzenie publicznego pola do gry?

Pieniądze publiczne powinny być wydawane na konieczne wydatki a nie czyjeś fantazje.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Borer

  • Gość
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:09 »
Celem transportu jest szybkość. Tutaj ścieżki odpadają. Gdy jeżdżę codziennie jakaś trasą nie koniecznie zależy mi na walorach krajobrazowych, kulturowych i estetycznych.

O to to!!


jak Ci się nie podoba, to nie płać podatków, albo zaskarż państwo o defraudację Twoich pieniędzy

No wybacz, ale to jest po prostu śmieszne.


Co do innych krajów - proszę, blisko, sąsiad, Niemcy. Czy ktoś tam narzeka na ideę budowania, korzystania z DDR?

Nie wiem. Ty również nie wiesz. Ale podejrzewam, że narzekają ludzie, którzy nie korzystają z tych scieżek, a muszę się w podatkach na nie zrzucać.


Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:11 »
Naprawdę się Tobie dziwię, że nie chciałbyś w spokoju sobie pojechać np. z Kołobrzegu do Rzesznikowa, nad jezioro Popiel, bardzo sympatyczne z resztą, rozmawiając przy tym, nie stresując się o pędzące ciężarówki, czy wyprzedzające na "trzeciego" auta.
Poza tym, stworzenie DDR z mieszanki bitumiczno-asfaltowej wcale nie jest aż tak drogie, jak np. położenie jej z kostki brukowej...
Zapewne gdybyś miał za to zapłacić z własnej kieszeni odechciałoby Ci się. Dostać coś za cudze pieniądze zawsze miło.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 00:15 »
O, znalazł się ten, co oddał do Skarbu Państwa fortunę :)
To nie fantazja tylko rozszerzenie infrastruktury oraz poprawienie bezpieczeństwa na tego typu szlakach, jak dla mnie, to nie musi być nawierzchnia bitumiczna, może być naprawdę, nawet zwykły zagęszczony nasyp, w moich okolicach dróg o niezłej nawierzchni to tak jak na lekarstwo, po tych lepszych trzeba zmagać się z ciężarówkami, czy też, pieszczotliwie, poznaniakami, którzy pędzą do Kołobrzegu, jakby im to 5 minut wielką różnicę robiło. Po tych gorszych, to odechciewa się jechać, jak rower wpada w rezonans z powodu braków w nawierzchni. Jak Wam się nie podoba, przecież droga wolna :) Dociekajcie swojego!
Jeśli chodzi o mnie, to ja nie demonizuję, że u innych się da, a u nas nie da. Bo uważam, że się da. Chociażby tak jak w Niemczech, czy w Czechach, tam ilość rowerzystów jest naprawdę, wielo,wielokrotnie wyższa niż u nas, ale to nie chodzi nawet o DDR, po prostu ich siatka połączeń dla dróg szybkiego ruchu jest bardziej rozbudowana, i na mniejsze, węższe drogi wiele samochodów się nie garnie, dlatego nawet często nie trzeba budować ścieżek, tylko wykorzystuje się to, co już jest, przy czym, jest w niezłym stanie.. A u nas? DDR w okolicach Kołobrzegu to naprawdę zbawienie... Jeśli chce się przebyć jakiś odcinek w spokoju i komforcie..

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum