Ankieta

Czy jesteś za zezwoleniem jazdy rowerem po chodniku?

TAK
13 (37.1%)
NIE
22 (62.9%)

Głosów w sumie: 24

Głosowanie skończone: 14 Wrz 2009, 23:30

Autor Wątek: Rowerem po chodniku.  (Przeczytany 18951 razy)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:00 »
Widzę w tym, że najpierw piszesz, że myślenie, tu, kierowców, może zastąpić przepisy, a potem piszesz, że nie można wierzyć ich myśleniu :) Idź na rower ;P
Część myśli cześć nie. Część myśląca będzie przez zbędne przepisy tylko poszkodowana. Części niemyślącej przepisy i tak nic nie pomogą. Kierowcy nie są jednolitą masą.

Na rower iść nie mogę, bo kolano postanowiło zrobić sobie urlop :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:04 »
I właśnie po to są ustalane przepisy, żeby tę masę, jak to nazwałeś, ujednolicić. W ruchu drogowym nie chodzi o to, żeby dogodzić grupie myślącym, tylko, żeby to działało przy założeniu, że kierującym może być każda, niestety, nawet najgorsza osoba. Jak w przysłowiu, bądź mądrzejszy, ustąp. Więc lepszy kierowca, niech ustąpi tym mniej ogarniętym, i niech nie liczy się dla niego każda sekunda, tylko niech robi to tak, żeby wszystko działało :)
EOT.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:07 »
Nie wiem w jaki sposób przepisy mają im pomóc ale cóż...
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:09 »
Nie widzę żadnego związku między ilością egzaminów a bezpieczeństwem jazdy, wyjąwszy może okres bycia "świeżym kierowcą", gdzie tym bardziej nie ma reguł.
Jak ktoś zdaje 8 razy jeden egzamin, to po prostu się dot ego nie nadaje, i to nie chodzi tylko o egzamin na prawo jazdy, taka osoba powinna się zastanowić, czy ma to robić. Skoro nie jest w stanie się nauczyć w trakcie 30 godzin, tak jak reszta, a, licząc dokupione godziny, powiedzmy, w trakcie 60 godzin z instruktorem, no to i nie nauczy się samemu, niestety. 5 razy oblać na placu, to już woła o pomstę.. :) Więc jest zależność.

Myślisz jak większość społeczeństwa, z którą miałem przyjemność o tym rozmawiać. Kilka razy zdaje = nie nadaje się, proste. Akurat tematyką kandydatów na kierowców zajmuję się od kilku lat, nie zawodowo, ale jednak na poważnie. Dodatkowo, tu już zawodowo, prowadzę kursy tańca, co daje mi obraz na to, jak różnie i z jakim skutkiem ludzie mogą poznawać i przyswajać nowe czynności manualne i koordynować to wszystko.

Po pierwsze: wiesz, jak łatwo jest nie zdać egzaminu? Nie mówię oczywiście o "złosliwych egzaminatorach", bo w większości błędy popełniają sami zdający, ale wystarczy odrobina stresu przed egzaminem i można sobie zawalić. "Telegraf" z nerwów na pedale sprzęgła i prosty łuk na placu idzie się czesać.

Po drugie: wszystko zależy od tego, kto zdaje. Są ludzie, którzy nie potrafią ogarnąć, w jakiej kolejności wykonuje się czynności związane ze zmianą biegów, a są ludzie, którzy sobie radzą, ale potrzebują więcej czasu na naukę. Bo, uwaga: trzydzieści godzin jazdy, to jest nic, ilość wręcz śmieszna. Wystarczająca, by wyszkolić człowieka do egzaminu. Samo zdanie egzaminu na prawo jazdy nie oznacza końca nauki, jeśli ktoś zda egzamin, znaczy to, że uznano, że dalszą część nauki może odbywać samodzielnie i że nikomu krzywdy nie zrobi.

Po dwóch latach jazdy nie ma większego znaczenia, czy ktoś zdał za pierwszym, czy trzecim razem. I szczerze powiem, nie wierzę, że wszyscy, którzy próbują mnie ustrzelić lusterkiem, albo rozwałkowac na przejeździe, zdali za  > 2 razem.

Z przykładów z życia wziętych: z ludzi, których znam osobiście, najbezpieczniej czuję się z kolegą, który zdał za czternastym (!) razem. Omijam za to szerokim łukiem kilku, którzy zdali za pierwszym. Bo życie mi się jednak mimo wszystko podoba.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:18 »
Nie napisałem, że im mniej, tym lepiej, tj, że ktoś zdał za pierwszym razem, to będzie lepszy od tego, co zdał za drugim, trzecim.
Osobiście, nie wsiadłbym do samochodu z kimś, kto zdał za 14 razem. Bo musiał zrobić 26 błędów zdając poprzednio. Nie uwala się za twarz, daj spokój.
Ty się nie zajmujesz tym zawodowo, a w mojej rodzinie, tej bliskiej i najbliższej, robią to 2 osoby. I te dwie osoby potem widzą swoich kursantów na drogach, bo pracują nie tylko jako instruktorzy. I wierz mi, najwięcej kolizji powodują Ci, co statystycznie zdali za >5 razem. Ty mówisz o swoim przypadku, przypadkach, z życia (swojego) wziętych, a ja ogółem :)
Ja nie mam prawa jazdy tylko na jedną kategorię, i wszystkie egzaminy udało mi się zdać za pierwszym razem, każdy z nich traktowałem jako jazdę, normalną, codzienną, z pasażerem, lub też, na motocyklu, bez, a nie jako niewiadomo jaki wyczyn. Owszem, ludzie się denerwują, że to egzamin, itp. I pewnie dlatego, jak piszesz, nie zdają. Ale problem polega też na tym, że się denerwują się ogólnie, wsiadająć do samochodu, a to już nie jest dobry partner do podróży, stres na myśl o prowadzeniu auta :)

PS.Znam osobę, która przejechała egzamin w Koszalinie na zielonych światłach, bez żadnego ruchu, egzaminator wprost tej osobie, że nie umie jeździć, ale nie może zrobić nic, żeby nie dopuścić jej do zdania egzaminu, ta osoba zdała za pierwszym razem :) I z nią też nie wsiadłbym do samochodu, jako jej pasażer :)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:20 »
osoba która zdała za 14 razem, zgaduję że za kierownicą się czuję niezbyt pewnie, więc nie będzie wyprzedzać na gazetę = nie będzie powodować zagrożenia dla rowerzysty (w tym jednym przypadku).
Za to mistrz kierownicy na gazetę na pewno się zmieści, czego nie raz nie omieszka pokazać.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:22 »
Wax, tu masz rację:)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:26 »
Ale problem polega też na tym, że się denerwują się ogólnie, wsiadająć do samochodu, a to już nie jest dobry partner do podróży, stres na myśl o prowadzeniu auta :)
Tylko, że to jest stres przed egzaminem nie przed jazdą. Wyobraź sobie, że ktoś przystawia Ci pistolet do głowy i każe prowadzić? Jeśli się stresujesz to źle świadczy o Tobie jako o kierowcy?
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:27 »
Nie no worek k. mać co Ty tutaj gadasz, ja piszę o stresie na myśl prowadzeniu auta, a nie spowodowanym przystawianiem pistoletu do głowy :) Jesteś na czymś?  :o?

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:31 »
Nie, nie piszesz o stresie spowodowanym myśleniem o prowadzeniu auta. Piszesz o stresie spowodowanym egzaminem. Podałem Ci absurdalny przykład żeby ładnie zobrazować analogię do egzaminu.

Jesteś na czymś?  :o?
Zaczyna się :icon_twisted:
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:33 »
Cytat: Oszej
I te dwie osoby potem widzą swoich kursantów na drogach, bo pracują nie tylko jako instruktorzy. I wierz mi, najwięcej kolizji powodują Ci, co statystycznie zdali za >5 razem. Ty mówisz o swoim przypadku, przypadkach, z życia (swojego) wziętych, a ja ogółem
Niesamowite: instruktorzy tak utrzymują kontakt ze swoimi kursantami, mają ich usystematyzowanych względem ilości zdanych egzaminów i badają, kto ile kolizji popełnił; i do tego posiadają te dane w takiej ilości, że można uznać to za liczbę reprezentatywną dla ogółu. Fantastyczne! Musisz mieć rodzinę z potężnym zamiłowaniem do statystyki.  ::)

Twoja teoria może się zgadzać przez kilka pierwszych miesięcy samodzielnej jazdy: osoba, której było trudniej, może faktycznie wykazywać niepewność w jeździe, może mieć kolizje, osoba, która od początku wykazywała predyspozycje, może przez te miesiące czuć się pewniej; po dwóch latach wielkiej różnicy już nie uświadczysz. Poza tym, podbijam to, co napisał Waxmund: osoba, która się czuje niepewnie, nie będzie szaleć, osoba, która zdała za pierwszym i czuje się mistrzem, będzie pokazywała, jakim miszczem jest. Głęboko wierzę, że gromada nastoletnich pajaców w Golfach, których przez majówkę spotkałem sporo, jest świeżo po zdaniu prawka i pewnie zdała nie za trzecim i późniejszym razem.

Zawsze możesz przeprowadzić sobie doświadczenie: przeprowadź wywiad na forum, sprawdź, kto ile czasu potrzebował, by nauczyć się jeździć na rowerze. Potem uszereguj ich wszystkich od mistrza do największej lebiegi, a potem sprawdź, jak Twoje uszeregowanie ma się do obecnego stanu.


Ale problem polega też na tym, że się denerwują się ogólnie, wsiadająć do samochodu, a to już nie jest dobry partner do podróży, stres na myśl o prowadzeniu auta :)
Nie miałeś nigdy tak, że jak robisz coś samemu, to Ci wychodzi, a jak ktoś patrzy, to nagle wszystko się plącze? To jest normalna rzecz, normalne zachowanie.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:36 »
Przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem. Napisałem, że jeśli ktoś stresuje się przed egzaminem, który zdaje 8. raz, to raczej z powodu tego, że nie umie tego robić. Jak się jest przygotowanym, nie boi się auta, to się nie stresuje, proste  ::) A tak, to stres niestety, będzie przechodził na samo wsiadanie do samochodu, znam wiele osób, które nie wsiadają za kierownice, kiedy tylko nie muszą. I to jest ten błąd, bo nawet sami się nie szkolą. I co im po takim prawie jazdy? Stres nigdzie nie pomaga, no, chyba, że ktoś chce schudnąć :)
Czy się zaczyna, nie wiem, nie trawię po prostu dyskusji z osobami, które nie dość, że ignorują każdy argument, to jeszcze do tego odwracają kota ogonem i czytają wszystko na wspak :) Tobie już podziękuję, swoją ciemnotę ukazałeś przy montowaniu bagaznika, gdzie wszystkim próbowałeś udowodnić swoją wyższośc, a potem, przy dyskusji o oponach na wyprawę. I zaklejaniu taśmą opony do szosy :) Od tamtej pory biorę na Ciebie sporą poprawkę, i na pewno już tu, w tym temacie, w dyskusji z Tobą worku, nic nie napiszę, wszelkie cytowania mnie proszę kierować na prv :)

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:37 »
oczywiście nie jest to regułą. ale wydaje mi się, że więcej odwagi za kierownicą mają Ci, którzy zdali za 1. razem, niż Ci którzy się męczyli za kolejnymi ;)
powiedziałem to ja, ten który zdał za 3 razem ;)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:40 »
Niesamowite: instruktorzy tak utrzymują kontakt ze swoimi kursantami, mają ich usystematyzowanych względem ilości zdanych egzaminów i badają, kto ile kolizji popełnił; i do tego posiadają te dane w takiej ilości, że można uznać to za liczbę reprezentatywną dla ogółu. Fantastyczne! Musisz mieć rodzinę z potężnym zamiłowaniem do statystyki.
Muszę mieć rodzinę, która pracuje w policji i spisuje przypadki. To nie Wrocław, czy Warszawa, gdzie prawdopodobieństwo znania kogoś jest niewielkie. Moje rodzinne miasto to ok 25tys mieszkańców :) Więc luzuj szorty.
Nie miałeś nigdy tak, że jak robisz coś samemu, to Ci wychodzi, a jak ktoś patrzy, to nagle wszystko się plącze? To jest normalna rzecz, normalne zachowanie.
Ale kto patrzy? Mama?Tata?Kolega?
Jak ktoś robi to 10 raz to jest po prostu w tym słaby i tyle, ale nie napisałem, że nie może być rozważny, wg mnie będzie po prostu za kierownicą bardziej zdenerwowany.

Offline Kobieta dewunska

  • Wiadomości: 402
  • Miasto: Kołobrzeg | Wrocław
  • Na forum od: 11.04.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 10 Maj 2012, 13:44 »
Ja nie rozumiem Panowie, o czym ta dyskusja. Jak ktoś nie potrafi zdać egzaminu, jakiegokolwiek, z powodu stresu - cóż, niech lepiej zainwestuje w kurs radzenia sobie ze stresem czy jakoś tak...Bo takim egzaminem, jakim jest egzamin na prawo jazdy, każdy się stresuje i każdy BARDZO, a jednak jakoś ludzie potrafią zdać za pierwszym, drugim, trzecim...no nawet czwartym razem. o czymś to świadczy, jak ktoś zdaje za 14razem....to już nie jest pech, czy niesprawiedliwy egzaminator - są ewidentne błędy, a jeśli mają być usprawiedliwiane stresem, to mi by było szkoda pieniędzy na kolejne powtórki z rozrywki...
Tourists don\'t know where they were yesterday, travellers don\'t know where they will be tomorrow.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum