Ankieta

Czy jesteś za zezwoleniem jazdy rowerem po chodniku?

TAK
13 (37.1%)
NIE
22 (62.9%)

Głosów w sumie: 24

Głosowanie skończone: 14 Wrz 2009, 23:30

Autor Wątek: Rowerem po chodniku.  (Przeczytany 18939 razy)

Offline Mężczyzna zizu

  • Wiadomości: 236
  • Miasto: Białystok
  • Na forum od: 11.01.2012
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 07:44 »
Jeżdżę po chodniku, gdy w mieście jest duży ruch z obu stron, coby kierowcy nie wleli się za mną te 40 km/h, tylko jechali swoim tempem  :lol:

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 09:36 »
A co na to piesi? uwazasz ze im nie przeszkadzasz? masz absolutne prawo jezdzic ulica, bo jestes takim samym uzytkownikiem drog/ulic jak inne pojazdy, no chyba ze jest sciezka rowerowa ;)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 09:59 »
No chyba trochę przesadzasz. Prawo jest, ale też ma się prawo jeździć po chodniku, jak ktoś mnie wygania na drogę, to chętnie daję (szczególnie paniom - to one robią największe halo o jazdę po chodniku) swój rower, żeby sobie pojeździły wśród pędzących na żyletkę samochodów, ochota na kłótnie od razu im przechodzi. Żałosne..

Offline Kobieta Glizdawka

  • Wiadomości: 197
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 13.07.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 10:03 »
Ja część drogi do pracy mam po chodniku. Nie wyobrażam sobie jazdy po jezdni, bo się po prostu boję. Tylko jadąc po chodniku nie zdażyło mi się kogoś potrącić, bo staram się jechać bardzo ostrożnie i na pewno na nikogo nie dzwonię. Dzwonka używam tylko na ścieżkach rowerowych  ;D

Offline Mężczyzna anu

  • Wiadomości: 1076
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.05.2009
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 10:16 »
Ja odkąd używam roweru szosowego mam wręcz odwrotny problem - w pewne zakłopotanie wprowadzają mnie ścieżki rowerowe.
Teoretycznie powinienem z nich korzystać, ale z drugiej strony jazda po nich szosówką to jak zaprzęgnięcia konia czystej krwi arabskiej do pługa.

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 11:01 »
Ok, moze i mozna sobei jechac chodnikiem, malo uczeszczanym przez pieszych wzdluz ruchliwych ulic. Jednak jechac waskim chodnikiem w centrum gdzie chodzi duzo pieszych i jeszcze na kogos najezdzac to chyba jest przesada?!
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 11:07 »
No najeżdżać to przesada, ale jechać - moim zdaniem nie. Szczerze - wolę narazić siebie i kogoś na kłótnię, niż być potrąconym przez kogoś, kto uważa, że jest większy i to on ma prawo do jazdy po jezdni.
Tak naprawdę, to u nas rower jest nigdzie.. Wg kierowców rower nie jest na drogi, wg pieszych, na chodniki. Ścieżek nie widać, a jak widzę z kostki fazowanej, to mi się chce rzygać. Jak masz na to rozwiązanie, to proszę bardzo. Ale jeśli gdzieś jest dużo ludzi, to i wtedy też jest dużo samochodów (pomijam rynek, gdzie jest zakaz wjazdu autem). Ja szanuję swoje zdrowie bardziej niż to, czy komuś się podoba moja obecność na chodniku, czy nie.

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 11:15 »
A mnie sie wlasnie nie podoba zachowanie rowerzystow jadacych po chodniku zupelnie bez powodu. Rzadko bywam w PL, ale gdy jestem takie sytuacje zdarzaja mi sie dosc czesto. Mieszkam w centrum, chodnik jest tam dosc ruchliwy natomiast ulica nie bardzo, jezdza nia tylko tramwaje i docelowi, a rowerzysci lawiruja miedzy pieszymi.
To sa moje spostrzezenia mimo wszsytko jakos rowerzysty, a nie pieszego, wiec nalezaloby sie zastanowic co w takiej sytuacji mysla o nas, jako cyklistach, piesi.
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 11:24 »
Ja też myślę jako pieszy, i idąc pieszo myślę, jak rowerzysta. Chodzi się prawą stroną chodnika, a nie, jak wcześniej napisano, święta krowa. Ewentualne wypadki zdarzają się tylko z powodu świętokrowiactwa, nagłego zmieniania "pasa" chodzenia itp.
Jeśli nie ma zakazu jazdy rowerem, to niestety, nic nie poradzisz, Twoja walka i przemyślenia to zwykła walka z wiatrakami, musisz się z tym pogodzić.
Tak samo gdy chodnik przecina DDR. Ludzie sobie przechodzą jak chcą, nie patrząc, czy coś z tyłu, z boku jedzie. Wychodzą z założenia, że muszę im ustąpić. Tak, ustąpię, jak będę miał wystarczająco dużo czasu na wyhamowanie, jak będę wiedział, że chcą przez te pasy na DDR przejść. A nie jak wtargną (tak, wtargną) na DDR, i potem oburzeni, że są obdzwonieni lub im się słownie zwróci uwagę, że jednak przechodzą przez pasy, to powinni spojrzeć w prawo i lewo.
To oczywiście jest o DDR, a nie o chodniku, oczywiście nie mówię, że chodnik należy się rowerzyście i tylko jemu, ale niestety (dla mnie stety) należy się TAKŻE jemu, jak psu kiełbasa. Jakoś nie wierzę, że po drodze, która jest niemalże pusta, nie jeżdżą rowerzyści, a przeciskają się po metrowym chodniku.. Coś koloryzujesz :)
Chętnie korzystałbym z jezdni na bardzo ruchliwych odcinkach, jeśli miałbym wydzielony pas.. Tak niestety nie ma, więc wjeżdżam na chodnik, ale jeśli jest wąski, to nie dzwonię, tylko czekam. Jeśli jest szeroki, a kogoś nie nauczono chodzić prawą stroną, sorry, kiedyś tę wiedzę trzeba przyswoić.. Bo wykonując slalom gigant na chodniku łatwo można kogoś potrącić nawet przy niewielkiej prędkości..

Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 11:52 »
Nie koloryzuje! np taka sytuacja godzina 22 pusta ulica (chodnik w sumie tez) a jakas baba jedzie sobie tym chodnikiem, przecina moj trawers, a jak zwrocilam jej uwage ze ulica (pusta o tej porze) jest do jezdzenia, to cos tam zaczela mamrotac!
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna oszej

  • Niejeżdżący teoretyk - forumowy mędrek
  • Wiadomości: 1942
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.01.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 12:37 »
Może nie miała świateł i liczyła, ze jazda po chodniku tego nie wymaga ;)?
Chodnik był pusty, więc niezatłoczony, czyli nie o to się rozeszło nam :).
Miłego dnia.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 12:48 »
Wielu ludzi, zwłaszcza starszych jeździ chodnikami, bo jeździ tak od kilkudziesięciu lat i czują się tam bezpiecznie. Większość z nich to są typowe przejazdy na targowisko, na pocztę, charakter bardzo lokalny. Mieszkam właśnie obok poczty, sklepów, targowiska i widzę pełno takich osób. Często poruszają się z prędkością nie większą niż 10km/h, trudno takim ludziom kazać jechać ulicami.

Sam też wracając z uczelni jadę 300 metrów chodnikiem, gdybym miał jechać drogą musiałbym nadłożyć dobre pół kilometra i to jadąc 3 pasmową drogą, na której musiałbym przecinać wszystkie pasy i skręcać w lewo. Wszystko to przy bardzo dużym ruchu, także tranzytowym bo to droga krajowa.

Po prostu na chodniku trzeba jechać bardzo ostrożnie i pamiętać, że to my jesteśmy tam intruzami. Jak zachowamy dużą ostrożność to nikt nie powinien nam zwracać uwagi.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 13:11 »
Oszej to byl inny przyklad, ale takie sytuacje zdarzaja sie rowniez w ciagu pogodnego, jasnego dnia. Jak mowilam ulica niezbyt ruchliwa, chodnik tak, a ludzie lawiruja rowerami po chodniku i nie sa to starsi ludzie, raczej panie w srednim wieku;)
Mnie tez zdarza sie jechac po chodniku, zazwyczaj sporadycznie, ale zdarza sie,  ale robie to ostroznie i nie jezdze po chodniku gdy jest na nim naprawde gesto;/
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna Popiel

  • Wiadomości: 840
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 01.06.2011
    • Amatorska Grupa Rowerowa Dzięcioły
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 14:51 »
Jak dla mnie jazda po chodniku jest jak najbardziej akceptowalna. Należy tylko pamiętać, że to pieszy jest tam osobą uprzywilejowaną a nie rowerzysta. Wspólne użytkowanie chodnika na pewno było by łatwiejsze gdyby wszyscy stosowali się do zasady ruchu prawostronnego. W przypadku gdy chodnik jest wąski a droga zbyt TIRowa, w moim przypadku wybieram chodnik nawet gdybym musiał się wlec za pieszym. Nigdy nie trąbię i nie wymuszam przepuszczenia a jak ktoś mnie przepuszcza z własnej nieprzymuszonej woli grzecznie dziękuję. Ogólnie jak dla mnie czy to chodnik czy też droga oczy trzeba mieć wkoło głowy i starać się dopasować do panującego na nim ruchu. Po prostu na drodze jesteśmy tym słabszym a na chodniku przeważnie intruzem  ;)
Nie ukrywam też, że moje akceptacja jazdy po chodniku spowodowana jest faktem, że na niby nieruchliwych ulicach przycierano mnie, spychano na pobocze, zajeżdżano drogę na skrzyżowaniu i po za nim (jak bym miał drogę hamowania dreptającego pieszego) a nawet raz wjechano we mnie od tyłu (zasygnalizowanie skrętu w lewo nie wiedzieć dlaczego spowodowało, że jadący za mną dodał gazu przed samym skrzyżowaniem i wjechał mi w cztery litery).
 
« Ostatnia zmiana: 12 Kwi 2012, 15:21 Popiel »
Mieć rower i nie mieć roweru to już dwa rowery.
Alien... trzeci pasażer na foteliku.

Offline Mężczyzna boney

  • Pomidor
  • Wiadomości: 718
  • Miasto: Ruda Śląska
  • Na forum od: 29.07.2011
Odp: Rowerem po chodniku.
« 12 Kwi 2012, 14:52 »
Nie, nie zwracam uwagi ponieważ samemu zdarzy mi się skrócić drogę chodnikiem (oczywiście nie za szybko, żeby nikogo nie przejechać etc.
Myślę każdemu z nas i często także nieprzepisowo.;] Natomiast jeśli ktoś z przechodniów mnie puści to dziękuję najpiękniej jak umiem. Tak, żeby się ludzie nauczyli, że to nic złego i żeby częściej to robili. Zaś jeśli ktoś coś mi mruczy pod nosem i ma jakiś problem nawet jeśli przejadę od niego dobry metr lub więcej to traktuje go tak samo...
Chamstwo za chamstwo ;]
« Ostatnia zmiana: 12 Kwi 2012, 15:04 boney »
Zapraszam ===>

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum