Majówka na Morawach

[marg]

Majówkowy wyjazd całkiem udany. Morawy okazały się bardzo ciekawe turystycznie. Żubr dotrzymywał mi towarzystwa, Kris na początku.
Parę rzeczy ominęliśmy z niewiedzy i teraz mi żal, że niedokładnie się przygotowałam Ale jak na rowerowy wyjazd to i tak dużo było zwiedzania. Dzięki, Żubr, za cierpliwość

Ogarnęłam zdjęcia. Uprzedzam, że jest ich sporo, ale starałam się je opisać, więc może komuś przydadzą się informacje co warto zobaczyć (subiektywne oczywiście )
https://picasaweb.google.com/113693578278909725603/6282045000262323297

Trasa tutaj:https://www.bikemap.net/pl/route/3522174-morawy-rowerowo-2016/#/z8/48.75981,17.4353/terrain

[Żubr]

Także chciałbym zamieścić swoje zdjęcia z tego wypadu. Wyjazd bardzo udany, Czechy w maju są naprawdę ładne. Pełna mnogość kwitnących roślin i hasających zwierząt (niesamowite ilości zajęcy). Kraj usiany szlakami i trasami rowerowymi, z mnóstwem miejsc na biwak.
Można powiedzieć że wycieczka była połączeniem myśli przewodniej wyjazdu Kota (równoległego) czyli zwiedzaniem ładnych czeskich miasteczek i kontemplacji widoków i przyrody. Trasa była w połowie pofalowana beskidzkimi podjazdami w połowie raczej płaska - taka w sam raz na majówkowe rowerowanie.

Oto zdjęcia wraz z podpisami które składają się w jakąś tam historyjkę (mam nadzieję).
http://plus.google.com/u/0/photos/107406106831444564648/albums/6285729529740206545

Dzięki, Żubr, za cierpliwość

Również dziękuję, a cierpliwość nie była potrzebna. Wyjazd nie był formą wyścigu, no może poza dwoma wyjątkowymi sytuacjami.

[martwawiewiórka]

Z dużą przyjemnością łyknełam obie galerie i wszystkie podpisy co do jednego:D  Widać że te łany czosnku Was zauroczyły, sa w obu galeriach!
Te laski u Żubra mnie zaintrygowały (zdziwiłam się, że nie poznałes od razu, że to same babki). No, może mi latwo mówić przed monitorem, jak są statyczne...
Disnejowski neogotyk niezły! Minarecik tez szałowy
Nigdy nie byłam w Czechach (tylko jakoś bardzo tranzytowo)

[łatośłętka]

Hezkie!

[EASYRIDER77]

fajne te Morawy, zapisuję do zrobienia.

[Robert]

Jak tam ładnie! Poziom rozwoju infrastruktury i jakość zabytków naszych sąsiadów wręcz mnie onieśmiela.
Tak jak martwa, niewiele czasu spędziłem w Czechach, ale miałem okazję zobaczyć przełęcze Karkonoską i Okraj (wspólnie z Anką zresztą) od południa. Zaskakujące dla mnie było, jak bardzo krajobrazowo różnią się od strony polskiej, po stronie czeskiej jest znacznie ładniej.

Marzena, wyrazy uznania za wyczerpujące podpisy.

[wojtek]

Pokazałem koledze-lufologowi. Pierwszy komentarz: widać jak bardzo II Wojna ich ominęła.
Szacunek.

[Żubr]

Z dużą przyjemnością łyknełam obie galerie i wszystkie podpisy co do jednego:D  Widać że te łany czosnku Was zauroczyły, sa w obu galeriach!

Dziękuję! W ocenianiu jakości galerii jesteś dla mnie Martwa wręcz wyrocznią (bez ironii). 

Te laski u Żubra mnie zaintrygowały (zdziwiłam się, że nie poznałes od razu, że to same babki). No, może mi latwo mówić przed monitorem, jak są statyczne...

No na zdjęciu jest to bardziej czytelne. Jednak one przejechały obok naprawdę bardzo szybko, ta czołówka. A poza tym nie przyglądałem się bo robiłem zdjęcia. Możliwe że kierowcy tych aut technicznych też byli kobietami i uczestniczyłem przez kilka km w swoistej seksmisji.

Nigdy nie byłam w Czechach (tylko jakoś bardzo tranzytowo)

To duży błąd ale do nadrobienia. Ja Czechy bardzo lubię jako cel rowerowy, ładne widoki, mnóstwo odcinków o praktycznie zerowym ruchu, dużo górek, podjazdów (fajnych), przyjaźnie nastawienie ludzie (to nie jest tak że Czesi będą Ci się rzucać na szyję ale są mili, chętnie pomogą).

Jak tam ładnie! Poziom rozwoju infrastruktury i jakość zabytków naszych sąsiadów wręcz mnie onieśmiela.

Infrastruktura rowerowa naprawdę robi wrażenie. I co najważniejsze to nie jest tak że tam są wylane hektolitry asfaltu i pobudowane barierki bezpieczeństwa. W Czechach jest mnóstwo dróg o uspokojonym ruchu, szutrówek. Czesi po prostu z głową je wykorzystali wytyczając i oznakowując cyklostezky. I jest różnorodność, bo są trasy typowo tranzytowe służące do szybkiego przemieszczania się i są typowo turystyczne kluczące pomiędzy atrakcjami, punktami widokowymi, parkami itd. No i są jeszcze takie smaczki jak tablice informujące że w razie złej pogody można jechać wariantem alternatywnym czy ostrzegające że dalszy fragment nie nadaje się dla roweru szosowego. Gwiezdne Wojny.

Pokazałem koledze-lufologowi. Pierwszy komentarz: widać jak bardzo II Wojna ich ominęła.
Szacunek.

II WŚ to jedno, ale dla mnie wielkim szokiem (pozytywnym) jest to jak szybko ten kraj odbudował i unowocześnił się po okresie demokracji ludowej. Inwestycje w infrastrukturę (też turystyczną) widać od razu.

[Żubr]

Hezkie!

Ze swej strony dziękuję i odpowiadam: