Autor Wątek: Pękające szprychy w tylnym kole szosowym  (Przeczytany 4703 razy)

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
klucz do nypli wozić ze sobą.

Wożę, centrować umię, lecz pękniętej szprychy do życia nie przywróci ;-)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
To dość oczywiste, że jak koło ma mniej szprych, to utrata każdej kolejnej gorzej odbija się na jego kształcie. W przypadku dużej ilości, można sobie podciągnąć kluczem sasiednie szprychy i wyeliminować bicie.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
W kole 36-szprychowym braku jednej można nawet nie zauważyć.

Kiedyś Robb pokazywał na forum szprychę awaryjną w postaci stalowej linki ze ściągaczem pośrodku jej długości. Produkują to jeszcze?

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Powątpiewam w sens takich linek(cena i jakość), lepiej wozić tradycyjnie zapas w kierownicy.
Zakładam że każdy na wyprawie potrafi wymienić szprychę, bo jeżeli nie to linki też nie zaloży

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Nie jest tak, że linkę da się założyć bez zdejmowania kasety?!

Offline Mężczyzna wiecho

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 01.01.2016
Nie przejmowałbym się tym, że po 4000 km pękła szprycha, a potem druga. Po prostu zmieniłbym drugą i jeździł dalej. U mnie szprycha pękła w czasie spokojnej jazdy (szosa scott, oryginalne koła) też pewnie po takim przebiegu. Po wymianie przejechałem GMRDP i podczas Tour de Pomorze pękła druga nie daleko dalej od tamtej. Zauważyłem to po 50 km, także jechałem na przyhamowaniu, a myślałem, że mnie tak siły opuściły :) Wymieniłem ją i od tego czasu przejechałem 10000 km - wszystkie ultra w tym kraju i nic. Pękały mi przy nyplach, po stronie kasety, także wymiana dopiero w domu. Wszystko może pęknąć, a szprychy w szczególności, bo mają duże naprężenia i szukałbym tutaj żadnych innych szczególnych przyczyn.
Rower... to dla mnie już obowiązek... stał się pasją...i chyba filozofią życia...

RDK

  • Gość
klucz do nypli wozić ze sobą.

Wożę, centrować umię, lecz pękniętej szprychy do życia nie przywróci ;-)
Nie przywróci, ale tak jak pisze globalbus, można poprawić pozostałe. Tego lata skasowałem łańcuchem wszystkie od strony kasety, z czego cztery od razu były do wywalenia, a kolejne po powrocie. Jeszcze prawie 200km (nie wprost na pociąg trasą) przejechałem tylko dlatego, że mogłem kombinować przy pozostałych  :)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Nie jest tak, że linkę da się założyć bez zdejmowania kasety?!
Oczywiście, inaczej taka ratunkowa szprycha nie miałaby żadnego sensu.

https://www.sjscycles.co.uk/spokes/fiber-fix-emergency-replacement-spoke/
Cyt: "Replace broken spoke of any length without removing cogs!"


Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Nie przejmowałbym się tym, że po 4000 km pękła szprycha, a potem druga. Po prostu zmieniłbym drugą i jeździł dalej. U mnie szprycha pękła w czasie spokojnej jazdy (szosa scott, oryginalne koła) też pewnie po takim przebiegu. Po wymianie przejechałem GMRDP i podczas Tour de Pomorze pękła druga nie daleko dalej od tamtej. Zauważyłem to po 50 km, także jechałem na przyhamowaniu, a myślałem, że mnie tak siły opuściły :) Wymieniłem ją i od tego czasu przejechałem 10000 km - wszystkie ultra w tym kraju i nic. Pękały mi przy nyplach, po stronie kasety, także wymiana dopiero w domu. Wszystko może pęknąć, a szprychy w szczególności, bo mają duże naprężenia i szukałbym tutaj żadnych innych szczególnych przyczyn.

Temat dość stary - przyczyną okazał się być łańcuch, który spadł z kasety. Ale dzięki za radę, pozdrawiam :)

Powątpiewam w sens takich linek(cena i jakość), lepiej wozić tradycyjnie zapas w kierownicy.
Zakładam że każdy na wyprawie potrafi wymienić szprychę, bo jeżeli nie to linki też nie zaloży

Jakieś negatywne doświadczenia z tymi emergency-szprychami?

klucz do nypli wozić ze sobą.

Wożę, centrować umię, lecz pękniętej szprychy do życia nie przywróci ;-)
Nie przywróci, ale tak jak pisze globalbus, można poprawić pozostałe. Tego lata skasowałem łańcuchem wszystkie od strony kasety, z czego cztery od razu były do wywalenia, a kolejne po powrocie. Jeszcze prawie 200km (nie wprost na pociąg trasą) przejechałem tylko dlatego, że mogłem kombinować przy pozostałych  :)

Zbyt mocne naciągnięcie sąsiednich szprych wydaje się być jeszcze gorsze, niż jazda ze scentrowanym kołem - aczkolwiek to tylko moje subiektywne wrażenie.

Offline Mężczyzna JUREK

  • Wiadomości: 1194
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 21.11.2011
Nie jest tak, że linkę da się założyć bez zdejmowania kasety?!
Oczywiście, inaczej taka ratunkowa szprycha nie miałaby żadnego sensu.

https://www.sjscycles.co.uk/spokes/fiber-fix-emergency-replacement-spoke/
Cyt: "Replace broken spoke of any length without removing cogs!"



Nie pomyslałem o tej sytuacji.
« Ostatnia zmiana: 7 Lis 2016, 21:42 JUREK »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum