Autor Wątek: pkp nie chciało, zawiozłam się sama - czyli o tym jak wybrałam się...  (Przeczytany 1394 razy)

Offline Kobieta mrr

  • czarny mustang
  • Wiadomości: 101
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.03.2015
... na wycieczkę w góry świętokrzyskie i zrobiłam pierwsze /ponad/ 300 w tym roku :).


wycieczka w kieleckie chodziła mi już po głowie od zimy, jednak jedyne sensowne - czasowo, logistycznie - połączanie z łodzi okazało się prowadzić do radomska. niech będzie, jadę!

plan, genialny w swojej prostocie, zakładał start stamtąd, a następnie okrążenie kielc od południa, słit focie przy klasztorze w świętym krzyżu i przez końskie, piotrków - powrót do domu. z drobnymi zmianami, wyszło tak:

pierwsza setka
druga setka
trzecia setka
ogryzki

co dało w sumie 339 km z hakiem według licznika /mapa nie uwzględnia dokładnego miejsca docelowego, nawrotek itp./ oraz 23 nowe gminy :).

wypiłam ok. 2,5 litra wody, zjadłam banana, jabłko, princepolo x 2 i małego kebaba*. coraz bardziej ekonomiczne robią się te moje wycieczki :D


jestę turystę! ale do tej pory nie wiem gdzie w nowym intercity jest przedział dla rowerów. na szczęście jechałam sama i nikt się nie czepiał ;).


takie tam wzory, czyli most w krzetowie/dworzec w radomsku


wybieram pikachu! :D w rzewuszycach


ronchamp w krasocinie ;D


kult wschodzącego słońca


przypowieść o trzech kolarzach na rynku w daleszycach

[ja] przepraszam, spieszą się panowie bardzo? mogę prosić o zerknięcie na rower? wodę chciałam tylko kupić.
[oni] tak, tak, proszę iść.
[po chwili, ze dziwieniem w głosie ;)] o! tu rzeczywiście jest czego pilnować!

[przerwa]

[oni] z daleka pani jedzie?
[opowiedziałam.
jeden nie mógł uwierzyć, drugi się prawie obraził, a trzeci, najstarszy, zachwycił i pogratulował ;)]

tymczasem wróg wszystkich cyklistów czuwał i prowadził akcję dywersyjna przy użyciu stonki ziemniaczanej ;)


w drodze na święty krzyż, który okazał się być świętą, ale katarzyną  :lol: a największe podjazdy zaczęły się jak już miałam ponad 140 km w nogach


pod łysicą, klasztor i kapliczka żeromskiego. swoją drogą - mają bardzo smaczne kebaby w tortilli w barze obok! :)


za co lubię jazdę w lesie


kasyno szeptuchy


nie udało mi się uchwycić wschodu różowego księżyca na mniowskim podjeździe 74-ką, to chociaż taki widoczek z przełomu. zresztą łysy towarzyszył mi przez całą noc oświetlając drogę. nie ma to jak pusta**, równa trasa biegnąca przez uśpione wioski, pola i cisza, z wyjątkiem kukania kukułki. nawet jeśli się prawie zasypia na siodełku :icon_twisted:.

nie wiem czy to kwestia niedospania /w nocy przed wyjazdem raptem 4 h/, zmartwień, czy jestem po prostu słaba, ale końcówka to była istna masakra! do tego stopnia, że rozważałam nieśmiało powózkę pociągiem :icon_redface:. a pomyśleć, że zaczynałam świeżutka jak szczypiorek na wiosnę i przekonana, że śmignę to bez problemu - w końcu, nie pierwszy to raz. i jeszcze te uporczywe myśli w trakcie: nigdy, nigdy więcej! prysznic, łóżko, i kołdra - dużo kołdry! było mi tak zimno, że mimowolnie się kuliłam :lol:

ale jak wstałam to mi przeszło - nawet kac już nieco zelżał ;).

---
edit.

* a, i jeszcze loda! ach, te duże kawałki czekolady! :)
** znaczy dopiero od piotrkowa - wcześniej to był taniec z tirami, bo skusiła mnie krajowa 74 - super asfalt i szerokie pobocze, niestety tylko do czasu. choć z dwojga złego wole tiry niż beemki :icon_twisted:
« Ostatnia zmiana: 23 Maj 2016, 22:57 mrr »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19645
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Gratulacje za traskę, kilometry, ekonomiczne wyżywienie ( :o) i opis, który przeczytalam z zainteresowaniem! :D
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Super!

Przez chwilę myślałem, że te kebaby to można w kapliczce kupić. Dwa w jednym: chwila zadumy i chwila dla żołądka.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
...wypiłam ok. 2,5 litra wody,


...nie wiem czy to kwestia niedospania /w nocy przed wyjazdem raptem 4 h/, zmartwień, czy jestem po prostu słaba, ale końcówka to była istna masakra! do tego stopnia, że rozważałam nieśmiało powózkę pociągiem :icon_redface:. a pomyśleć, że zaczynałam świeżutka jak szczypiorek na wiosnę i przekonana, że śmignę to bez problemu - w końcu, nie pierwszy to raz. i jeszcze te uporczywe myśli w trakcie: nigdy, nigdy więcej! prysznic, łóżko, i kołdra - dużo kołdry! było mi tak zimno, że mimowolnie się kuliłam :lol:


Tak na oko 😉 to chyba trochę mało piłaś, jak na taki dystans. Z jedzeniem też nie poszalałaś. Sądze, że to nie słabość tylko brak "paliwa". Ale jazda fajna. Podziwiam!.

... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Fajna relacja i trasa. Pisz i pij więcej
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna bertomw

  • Wiadomości: 120
  • Miasto: Racibórz
  • Na forum od: 01.11.2015
No właśnie..., 2,5 litra na 300 km... Hhmmm...
300 km to świetny wynik, szczególnie w porównaniu z moimi osiągnięciami/trasami/wynikami.
Ale ja już starzeję się. Tylko nie o to tutaj chodzi.
Ja konsumuję przy wiosennej-letniej (ale nie przy jakiejś ekstremalnie upalnej) pogodzie 2,5 – 3 litry płynów na 90 – 100 km.
Może u mnie jest coś nie tak?

Offline Mężczyzna Żubr

  • Wiadomości: 2460
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 03.11.2010
Świetny wypad!
Fajna relacja zdjęciowa, zauważyłem że fajnie się te Twoje zdjęcia ogląda. Jest stała tendencja. I zdjęcie różowych dadidasów jest obowiązkowe.  ;)
Statystyk spożycia szczerze gratuluję i zazdroszczę. Przy takim dawkowaniu maks. po 120 km Żubr by padł z głodu. :)

Ja konsumuję przy wiosennej-letniej (ale nie przy jakiejś ekstremalnie upalnej) pogodzie 2,5 – 3 litry płynów na 90 – 100 km.
Może u mnie jest coś nie tak?

Chyba standardowe spożycie, myślę że jest ok ;). Jednak u kobiet te potrzeby są zupełnie inne. Przede wszystkim kwestia budowy ciała ma tu największe znaczenie, do tego wzrost. Jeśli do tego dochodzi wysoka temperatura to potrzeby jeśli chodzi o nawodnienie mogą być ogromne w przypadku wysokich i barczystych.

Offline Kobieta Kot

  • Wiadomości: 804
  • Miasto: Blisko Poznania
  • Na forum od: 29.08.2013
Bardzo podoba mi się świetliste zdjęcie drzew. Super!
Oczywiście nie mogę pozostać obojętna wobec różowych butów - to zacne  ;D (jednak czy miękka podeszwa nie przeszkadzała?)
Ég hjóla oftast nær í vinnua.
www.kot.bikestats.pl

Offline Kobieta mrr

  • czarny mustang
  • Wiadomości: 101
  • Miasto:
  • Na forum od: 05.03.2015
dziękuję za wszystkie miłe słowa! :D

Wilk zbieranie przystanków moim nowym hobby - mam jeszcze 'babie lato' do kolekcji ;D

Hipek to by było coś! no bo nie oszukujmy się, pierwsze co zobaczyłam w tamtym miejscu to nie żadne klasztory czy kapliczki, a buda z kebabami - i to wcale nie dlatego, że jakoś szczególnie rzucała się w oczy :lol:

martwawiewiórka zabieranie karty zamiast /większej ilości/ gotówki + brak zapięcia do roweru bardzo ułatwia sprawę ;). a tak serio, to po tym kebabie - mimo, że skromnych gabarytów - to już nie specjalnie byłam głodna. zauważyłam też, że w nocy nigdy nie chce mi się jeść.

z tą wodą, to sama się zdziwiłam. jak jechałam w zeszłym roku trasę gdańsk-łódź /350km/, poszło ok. 7 litrów, z tym, że wtedy było 36 stopni a 'stara jedynka' to patelnia, bez drzew :icon_twisted:. wtedy też dopychałam się intensywnie słodkim, pod wieczór i w nocy to już bardziej z rozsądku* niż faktycznego głodu, ale lekki zgon, mniej więcej od łęczycy, też zaliczyłam. w ogóle ten niedzielny wypad był zupełnie inny - o ile wcześniej jechałam ze względu na 'rekordy', tak teraz chciałam po prostu pojechać sobie w góry świętokrzyskie, a dystans to tylko skutek uboczny /najwidoczniej pkp dba o kondycję rodaków/.

ale to bardzo przyjemne kiedy możesz coś takiego zrobić i to zupełnie bez spiny, bez żadnych przygotowań, planowania itp. po prostu wsiadasz i jedziesz. strasznie się jaram tym uczuciem, to jest dopiero esencja wolności! :)

Cytat: worek_foliowy
Fajna relacja i trasa. Pisz i pij więcej
postaram się! :D

Cytat: żubr
Fajna relacja zdjęciowa, zauważyłem że fajnie się te Twoje zdjęcia ogląda. Jest stała tendencja. I zdjęcie różowych dadidasów jest obowiązkowe.  ;)
cieszę się, że się podobają - żeby było zabawniej kupiłam rower aby móc jeździć dalej - żeby robić zdjęcia - ale od tamtej pory przestałam wozić /porządny/ aparat ze sobą i skupiłam się na samej jeździe :lol:

Cytat: Kot
Oczywiście nie mogę pozostać obojętna wobec różowych butów - to zacne  ;D (jednak czy miękka podeszwa nie przeszkadzała?)
to są najwygodniejsze buty jakie kiedykolwiek miałam, zacne nie tylko pod względem koloru :). podeszwa faktycznie miękka i elastyczna, ale nie przeszkadza mi to w jeździe.

*kochałam jeść kwaśno-słodkie żelki z rozsądku! teraz niestety, z przyczyn zdrowotnych - cukier, nie mogę buuu.

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
to są najwygodniejsze buty jakie kiedykolwiek miałam,

też lubię brooksy :D
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

RDK

  • Gość
Tak na oko 😉 to chyba trochę mało piłaś, jak na taki dystans. Z jedzeniem też nie poszalałaś. Sądze, że to nie słabość tylko brak "paliwa". Ale jazda fajna. Podziwiam!.
Dokładnie ;)
Gdybyś ruszała ponownie na wschód, to polecam zajrzeć do knajpy pod zamkiem w Iłży - świetne zapiekanki. Od razu weź drugą na wynos ;D

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
pierwsze co zobaczyłam w tamtym miejscu to nie żadne klasztory czy kapliczki, a buda z kebabami - i to wcale nie dlatego, że jakoś szczególnie rzucała się w oczy
No to chyba bardzo wyraźny znak tego, że jadłaś zbyt mało na trasie...
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Robert

  • Wiadomości: 4816
  • Miasto: Konin
  • Na forum od: 03.12.2007
Wilk zbieranie przystanków moim nowym hobby - mam jeszcze 'babie lato' do kolekcji
Miedzy Koszalinem a Polanowem jest przystanek z pingwinami z Madagaskaru ;) No a Ukraina to już w ogóle wypas!
Też swego czasu zbierałem przystanki, tylko mną kierowały mocno przyziemne potrzeby ;)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
No a Ukraina to już w ogóle wypas!

Ooo, tak, przystanki ukraińskie to klasa:)
....ale chyba wszędzie (?) w byłym sajuzie one mają (miały) rozmach

Dla mnie pierwsze miejsce jak do tej pory zajmuje ten, jeszcze żaden inny go nie pobił, widywaliśmy dużo ładniejsze, jednak ten, powiedzmy, oszałamia :D



Z naszych przystanków ten mnie kiedyś ujął:



A i niedaleko, w Dolniku tez był całkiem ładny:


 
« Ostatnia zmiana: 25 Maj 2016, 12:29 martwawiewiórka »
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum