Autor Wątek: Na dwa lub trzy łańcuchy-czy to sie opłaca?  (Przeczytany 6879 razy)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
A co byś czuł gdyby ktoś cię ułożył na ławie tortur? Ból który jest taki sam przy naciąganiu łańcucha  jak ktoś katuje w ten sposób napęd.
Mistrzowski poziom empatii: odczuwać cierpienie przezywane przez łańcuch.
 ;D

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Weźmy sytuację taką jak moja. Nie ma szans przejechać całej trasy, czyli powyżej 10k km w ciężkich dla sprzętu warunkach na jednym łańcuchu. Po 5k km wymiana była na ostatnią chwilę. To jest dobry powód, by mieć więcej niż jeden łańcuch.
Też tak zrobiłem w podobnej sytuacji, po ok 5kkm kupiłem nowy (jakiś Sunrace), niestety po 1.5tyś był już dłuższy od mojego wyjściowego PC68. Akurat sporo jazdy w deszczu wypadło.
Dlatego wróciłem do starego, który sobie jechał w sakwie jako rezerwowy. Jakoś dociagnąłem do 10kkm.

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Start 1 przód/2,3,4 tył
Rozruch 1 przód/4,5,6
Serio?  :o Musiałbym zmienić 5 biegów na dystansie 2-3 metrów. Ruszam z 3/5, wyobrażam sobie,  że od biedy mógłbym zamiast blatu mieć wrzuconą środkową, ale jakiekolwiek lżejsze przełożenie sprawiałoby, że naciskając na pedały napotykałbym prawie zerowy opór.
To już wolę zajeżdżać te trzy tryby niż tak się bawić.

Mam takie samo zdanie, ruszanie z najmniejszej zębatki to byłoby nieporozumienie, naciskając pedał rower niemal wcale by nie ruszył bo nie napotkałby prawie żadnego oporu. Ja zrzucam na środkową tarczę, jest wystarczająco lekko, a przy tym odpowiednio dynamicznie. Często wracając z pracy stoję na światłach np, jako trzynasty rowerzysta. Gdyby każdy tak ruszał z jedynki, to byśmy nie zdążyli na jednej zmianie świateł pokonać skrzyżowania :D
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Co do startu z jedynki. Chyba ktoś tu nigdy nie próbował jeździć ciężarówką. Za start z jedynki można oblać egz na prawko C ;) (bo jedziesz na pusto i po płaskim)

My home is where my bike is.

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Global, o tym samym pomyślałem :) I jeszcze o porównaniu dużej ciężarówki (400-5000obr/min) ze skuterkiem (2500-8000)

Ale wracając do rowerów.. Napęd "ludzki" ma bardzo płaską charakterystykę. Ogranicza moment maksymalny z jednej strony (gdzieś w okolicy parokrotna waga ciała razy G do długości korby) a prędkość kątowa z drugiej (przy kadencji w okolicy 150 traci się już "płynność").

Głównym ograniczeniem nie jest siła.. tylko wydolność organizmu. W skrajnych punktach "sprawność" mocno spada i szybko przekłada się na wzrost tętna. Jednak ruszanie jest tak krótkotrwałe że może być przeprowadzone w całości na "beztlenie".

Mieszanie biegami na starcie.. niczemu nie służy, w czasie "przeskakiwania" łańcucha moc jest bardzo mocno ograniczana.
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Marsonek

  • Wiadomości: 3
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 21.07.2016
Czytam i oczom nie wierze. Na OC wydaje więcej rocznie niż na części w rowerze. Na kino i skromna kolacje z dziewczyną wydaje równowartość dwóch łańcuchów. Abonament w telefonie miesięcznie to prawie łańcuch.  W końcu jak nie ma na czym to na pasji należy oszczędzać.
Wszystkie pierdoły zwane problemami są mi obce.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Nie dziw się. Tu wszyscy traktują rower jako dopust Boży i tylko marzą żeby ich było stać chociaż na jazdę tramwajem.

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
A ci co mieszkają w Annopolu to nawet o tramwaju nie marzą. Smutek pekaesów pozostaje.
« Ostatnia zmiana: 28 Lip 2016, 16:11 transatlantyk »


Offline Mężczyzna Yahoo

  • Wiadomości: 3
  • Miasto: Czechowice-Dziedzice
  • Na forum od: 21.03.2015
Moja praktyka wygląda tak, że jeżdżę na 4 łańcuchy. Co ok. 1000km wymiana. Zakładam ten, który jest najkrótszy. Taki zestaw wytrzymuje mi >20kkm. Łańcuchy HG-53, kaseta HG-50 9s. Dużo jeżdżę po górach, raz na rok trasa >>1000km z sakwami, złe warunki pogodowe i terenowe też do rzadkości nie należą, więc sprzęt nie ma lekko. Przed założeniem łańcuch zalicza "pranie" w butelce z benzyną. Wymiana zajmuje kilka minut. Ja twierdzę, że warto.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum