Przepraszam ale muszę się zgodzić z Duszą. Apidura to myśl z USA, skopiowana w UKa i uszyta w Chinach. Wilku zajrzyj na metkę
Po za tym mocno przereklamowana. Jest piękna fakt, kupa ludzi na nich jeździ (ale dlaczego? Bo wywalili kupę kasy na promocję i są ..dostępni w Eu od ręki jako nieliczni) ale jakościowo wypadają słabiej... nawet od bikepacka, tego nowego oczywiście po liftingu.
Trzy proste przykłady:
- brak materiału antypoślizgowego w miejscu styku ze sztycą (vide choćby revelate),
- brak klamer z blokadą na taśmach głównych niosących pod siodłem
- użycie zbyt delikatnych klamer i taśm 20mm (!)
- pojedyncza warstwa tkaniny (hypalonu dokładnie) na styku z siodełkiem
Takich drobiazgów pokazujących, że do doskonałości im daleko można jeszcze wymienić kilka, ale po co?
Nie mówiąc o tym, że jest mniej stabilna od polskiego bikepacka (innych nie będę wymieniał).
I nie piszę tego na bazie wróżenia z fusów ale testów, macania, porównywania w realu.
Apidura nie byłą pierwsza z wodoopornością tylko revelate ze swoją drugą wersją podsiodłowej uprzęży.
Albo taki apidury trójkąt jednowarstwowy (!) z VX21 za 800-900zł (w zależności od kursu funta)? Czy wg Was to nie jest koszmarne przepłacanie? Szczególnie, że jest to szyte w Chinach gdzie cena robocizny jest dużo niższa.
Albo torba na kierownicę wręcz dedykowana pod szosę (niech przykładem będzie aktualna współpraca z raphą). Torba na baranka która nawet nie daje dobrego miejsca na dłonie na kierownicy. Czy to na pewno jest TOP produkt lidera rynku? Wg mnie nie.
A tak w ogóle to podsiodłówka i podsiodłówka, wyrosła w środowisku na symbol bikepackingu.
A to dobry bagaż na kierownicy jest zawsze stabilniejszy, nie przeszkadza w pedałowaniu, jest pod kontrolą, łatwiej zakładalny i na ogół tańszy.
Bikepacking to nie tylko podsiodłówka, to cały dobrze przemyślany system.
( i tak ja napisał Wilk - nie dla każdego, trzeba umieć się spakować a przy tym nie odczuwać dyskomfortu z nieposiadania "czegoś tam")