Autor Wątek: Bikepackingowe duże torby podsiodłowe  (Przeczytany 148047 razy)

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1548
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Pytam bez złośliwości  ;D- dlaczego stosuje się takie patenty, skoro ważą więcej od tradycyjnych bagażników i nie maja nawet ułamka ich funkcjonalności? Rozumiem w karbonowym rowerze bez mocowań, ale w rowerze z oczkami pod bagażnik?

Nie da się ukryć, że to celny strzał  ;)
Kulą w płot ;D Założyłem, bo miałem - tzn. chyba dałem się uwieść ofercie Lidla (29,99?) i swoje 3 lata odczekał. Nie ważyłem ale specjalnie ciężki nie jest (ile ważą najlżejsze bagażniki?), da się wypiąć, ten woreczek całkiem dobrze się tam ma. Dociekanie celowości można sobie tez czasem darować :P

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Nie padła tutaj żadna, nawet skrócona, recenzja najtańszej chyba aktualnie dostępnej podsiodłówki, czyli roswheela prosto z Chin. Jeżdżę z nią od dłuższego czasu, zarówno na wycieczki, jak i wypady w góry i zachowuje się ona całkiem dobrze, a że ładnych kilka setek już ze mną przejechała, to conieco mogę o niej powiedzieć.
Nie jest absolutnie wodoszczelna, jeszcze mżawkę wytrzyma, ale większy deszcz = wszystko w środku wilgotne.
Paski górne o dziwo się nie luzują i nie ma potrzeby dociągania ich po drodze, nawet jak załaduje się ją w połowie wodą "na później". Może dlatego, że dyndające paski związałem ze sobą pod torbą, co dodatkowo ją ustabilizowało.
Pojemność (już nie pamiętam, jaka była zadeklarowana przez producenta) jest wystarczająca, żeby spakować do środka dętkę, pompkę, kurtkę przeciwdeszczową, ciuchy na 2 dni, bluzę na zimne poranki, 3 butelki z piciem (bo upał i święto, a stacji po drodze niewiele), 2 garści batonów, które już nie weszły do tankbaga i kilka kanapek. Coś by tam jeszcze weszło.
Przy jeżdżeniu po beskidzkich szlakach pieszych już aż tak bardzo nie była załadowana, ale z kolei wstrząsów miała sporo na zjazdach. Nic się nie popruło, niczego nie musiałem poprawiać, całkiem spoko jak na produkt z dolnej półki. Na wielodniowy wyjazd bym jej pewnie nie zabrał w obawie o brak wodoszczelności, ale generalnie póki się nie rozleciała, to pewnie nie będę kupować niczego porządniejszego (albo poczekam, aż crosso coś wypuści z uprzężą  8) ).
Dla mnie doświadczenie zupełnie inne, niż jeżdżenie z sakwami i... póki co dużo lepsze!

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3422
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
Buszując po internecie znalazłem ukraińskie sakwy marki Seven Roads (wygląda na domową manufakturę), która ma w ofercie (między innymi) podsiodłówki uprzężowe, które wyglądają całkiem całkiem.



Czy ktoś coś słyszał i tych torbach?

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Nie w samym temacie toreb, ale wracam do przewożenia wody. Wykluczam camelbaga, więc rozmyślam nad dodatkowymi koszykami na bidon, np. mocowanymi do amortyzatora. Pomijam zabrudzenia ustnika, ale czy taki patent się sprawdza, tj nie pogarsza sterowności roweru, a bidony nie będą wypadać?

W trójkąt ramy (razem z torbą) wchodzą mi dwa półlitrowe bidony. Teoretycznie zamiast mocować na widelec, mogę dołożyć trzeci koszyk od spodu ramy uzyskując w ten sposób pojemność ok. 1,7 litra. Do tego awaryjna półlitrowa butelka mineralnej gdzieś w bagażu i powinno chyba starczyć, ale i tak chętnie się dowiem, jak sprawdza się przewożenie wody na widłach :)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Testowałem ostatnio bidon mocowany do widelca (jedyne miejsce jakie znalazłem w swoim rowerze). Przy litrowym bidonie mocno nim bujało więc dodatkowo jest prowizorka i mocowanie zipami (łańcuszkiem zipów) stabilizująca bidon u góry. Jednym ruchem w czasie jazdy bidonu nie da się wyciągnąć ale po zatrzymaniu można to zrobić. Coś takiego biorę na maraton Wisła. Pogorszenia stabilności nie zauważyłem.
 
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Na Bałkanach woziłem butelki 1,5L na widelcu, mogę spokojnie polecić. Mieliśmy dużo terenu, kamienistych zjazdów, itd, i butelka tylko raz wypadła. Problemów ze sterownością nie zauważyłem.

Możesz też rozważyć koszyk na bidon na kierownicy albo na mostku.

Online Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1764
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
… rozmyślam nad dodatkowymi koszykami na bidon, np. mocowanymi do amortyzatora. Pomijam zabrudzenia ustnika, ale czy taki patent się sprawdza, tj nie pogarsza sterowności roweru, a bidony nie będą wypadać?

Wożę: bidony, butelki jak leci. Nc nie wypada.  Nie zauważyłem na tyle znaczących różnic abym zwrócił na nie uwagę.

Zdjęcia z terenu Pogórza Strzyżowsko-Dynowskiego i Bieszczad.

ps. Pomimo pozycji horyzontalnej roweru na ostatnim zdjęciu zaręczam, że w butelkach była woda. Na pozostałych nie dam za to głowy  ;D.

W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Możesz też rozważyć koszyk na bidon na kierownicy albo na mostku.

Odpada, tam będzie uprząż z namiotem. Teoretycznie mogę jeszcze włożyć bidony do siateczkowych worków przysztych do uprzęży, ale chyba lepiej gdy bagaż zlokalizowany jest niżej, a w tych kieszonkach będę wozić cukierki ;-)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Coś takiego biorę na maraton Wisła. Pogorszenia stabilności nie zauważyłem.

Dzięki wiki, zdradzisz ile wody zamierzasz wieźć?
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Do bidonu na widłach trzeba mieć pancerne koszyki, takie jak lezyne power cage. Amor trochę mocniej będzie wracał, ja skręcam odrobinę tłumienie odbicia.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 845
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
rozmyślam nad dodatkowymi koszykami na bidon, np. mocowanymi do amortyzatora. Pomijam zabrudzenia ustnika, ale czy taki patent się sprawdza, tj nie pogarsza sterowności roweru, a bidony nie będą wypadać?

Jeżdżę tak od trzech lat, od czasu, gdy cały trójkąt ramy zajął mi framebag. Używam koszyków Topeaka, tych regulowanych. Dzięki temu mogę przewozić butelki lub bidony o rożnych średnicach. Zasada jest jedna: butelki muszą być sztywne. Miękka i wysoka butelka podczas jazdy w terenie buja się i wypada. Dobrze sprawują się butelki i bidony aluminiowe lub stalowe. Ja bardzo lubię litrową butelkę od niemieckiej Coca-Coli. Szkoda, że u nas takich nie ma. Pogorszenia sterowności nie zauważyłem.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Coś takiego biorę na maraton Wisła. Pogorszenia stabilności nie zauważyłem.

Dzięki wiki, zdradzisz ile wody zamierzasz wieźć?

Zabieram 3 bidony 1 litrowe. (1 na widelcu, 1 na ramie, 1 w sakwie). Nie wiem czy wystarczy. Jak będą upały może jeszcze jakaś butelka na bagażniku. Wolałbym nie zbaczać z trasy w poszukiwaniu otwartego sklepu.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna kawerna

  • Piotr(ek) Hrehorowicz w realu
  • Wiadomości: 1932
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 22.09.2013
Ekonomicznym rozwiązaniem mogą być koszyki Zefal Spring. Niemal niezniszczalne. Wchodzą w nie nawet 1,5 litrowe butelki. Bidony 1 l i butelki 1,5 l przypinam dodatkowo trokiem.

... i stałem się social-rowerzystą... Anachronicznie lubię trójrzędowe korby i małe kasety ;)

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Też używam właśnie Zefal Spring, butelek nawet nie przywiązywałem, dobrze się trzymały.

Offline Mężczyzna 365

  • Wiadomości: 675
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 27.02.2018
Też wożę w ten sposób butelki. Dodatkowo czasem przypinam górę butelki gumami do widelca. Jedyny problem jaki ostatnio miałem to zsuwające się z widelca koszyki - mocowanie na zipy nie wytrzymywało.
Nie było problemu ze sterownością ale jeżdżę dość wolno.
Paweł.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum