Cześć,
Poszukuję towarzystwa na krótki, bałkański wypad w pierwszej połowie września (4-18).
Plan zakłada pętlę na około 1100-1200 km, start i finisz w Splicie (przelot Wizzairem z Warszawy), dystans dzienny około 100km w zależności od terenu, nawierzchni, okolicznych atrakcji, itp.; tempo niezbyt szaleńcze.
Wyjazd w miarę możliwości niskobudżetowy (na chwilę obecną koszty lotów to około 750 zł - w obie strony z uwzględnieniem bagażu sportowego), spanie na dziko i jedzenie we własnym zakresie, ale też bez przesady (dostęp do prądu i smakowanie w lokalnej kuchni też konieczne, w przeciwieństwie do łażenia po muzeach

)
Dokładny przebieg trasy do ustalenia, ale preferuję drogi lokalne, nieruchliwe, teren jak najbardziej dopuszczalny.
Jazda w deszczu w zależności od natężenia i atrakcyjności okolicy.
O mnie:
Beata, 32 lata. Krakuska z przypadku, mentalnie - ruda góralka beskidzka. Nie przesadnie gadatliwa (żeby nie powiedzieć, że wcale) i umiarkowanie zabawna, ale za to ugodowa i bezkonfliktowa

Amatorka książek, gór, piwa i wschodu (począwszy od tego bardzo bliskiego, przez bliższy i dalszy, po słońca ;P). Za sobą krótkie wojaże zagraniczne (zwykle między 7-10 dni, dystans 700-1100): Ukraina, Rumunia, Gruzja, Włochy, Czechy i Słowacja. Przed sobą - kto wie

Poszukuję towarzystwa 1-3 osób, w wieku w miarę zbliżonym do mojego, płeć mało istotna, ale mile widziane doświadczenie w zakresie naprawy roweru (moje umiejętności ograniczają się do wymiany dętki, klocków hamulcowych, od biedy zmienię też linki i podreguluję przerzutki - ale bardzo od biedy).
Wcześniej chętnie spotkałabym się na krótkiej trasie zapoznawczej
