Wtam
Mam na imie Piotrek to mój pierwszy post.
Chcialem sie z wami podzielic jak wspaniałego czlowieka poznałem podczas ostatniej wyprawy .Otóz wracałem z przejazdzki po scianie wschodniej i jadąc z Białowiezy w kierunku Warszawy drogą 637 , przejezdzałem przez miejscowosc Liw . Słonce juz zachodziło wiec zaczynałem szukac miejsca na rozbicie namiotu . I wtedy przejezdzajac przez tą miejscowosc kątem oka zauwazyłem starą chatkę z namalowanym psem Pluto na rowerze i datami wypraw rowerowych . Gospodarzem okazał sie pan Włodzimierz Grużewski , zapalony rowerzysta i milosnik wypraw rowerowych .Mimo 80 lat i problemow zdrowotnych ( rak nerek i pęcherza ) wciaz jezdzi na rowerze z Liwu do Sokolowa Podlaskiego !!Miał takze pare wypadków ( został potrącony przez auta ) Domek ma ok 250 lat i odziedziczył go po dziadku .Niesamowitym przezyciem był nocleg w izbie tego starego domu.Niestety nie mam zadnych zdjec bo nie zabrałem aparatu , ale w internecie znalazłem cos na temat tego domu
http://wa.pb.edu.pl/uploads/downloads/Architektura--2---2015---Artykul-I.pdf Pan Włodek ma bardzo barwny zyciorys , za młodu był mechanikiem samolotow mysliwskich i duzo jezdził na rowerze . Nie bede juz to przytaczac wszystkich historii usłyszanych ale polecam tym ktorzy beda przejedzac przez Liw aby odwiedzili pana Włodka . Jest bardzo przyjazny i kocha rowerzystów .Polecam bardzo !!