Autor Wątek: Spanie/Noclegi/Noc na ultramaratonie...  (Przeczytany 1914 razy)

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Rzecz jasna nie chodzi mi tu o odpowiedzi w stylu
 "na ultramaratonie się nie śpi"
lub:
"SPanie jest dla cipek"

Pytanie dotyczy imprez kilkudniowych jak BBT, MRDP, czy MPP. Chodzi o sytuacje, gdy już mija kolejna doba i potrzeba snu jest dużo większa.

FOLIA NRC.
Rozwiejcie moje wątpliwości, czy naprawdę warto mieć jedno/dwa opakowania w sakwie na jesiennym Ultramaratonie i czy naprawdę ktoś próbował spędizć noc tylko w foli?

Mikro-Namiot:
Namiot jednoosobowy. Zabierać czy nie...

Te i wiele innych pytań...

Liczę na rzeczową dyskusję i sprzedanie kilku wskazówek nie tylko mi, ale i pewnie wielu osobom, których ten problem może dotyczyć choćby na nieodległym BBT. No i pytam rzecz jasna w kwestii jesiennego MPP. Noce długie, zimniejsze niż latem... nie da się spać na łące pod gołym niebem.
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
Ja konsekwentnie próbuję używać tylko kwadransów na przystankach. Siadam w narożniku, żeby się nie kiwać. Jednocześnie  niewygodna pozycja, po kwadransie,  zawsze mnie budzi. Boje się położyć, bo wtedy mogę zasnąć na bardzo długo.

Oczywiście, to działa jeśli nie jest za zimno. W zeszłym roku, na Tour de Pomorze, w nocy było +2, więc o żadnym spaniu nie było mowy.

Trochę szkoda byłoby mi wozić namiot (+karimatę i śpiwór). Są osoby, które sypiają na stacjach benzynowych. Tu Kot jest specjalistką  :D

Marek

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1714
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Specjalista od spania w foli NRC jest na pewno organizator MRDP. Nie wiem czy dużo więcej osób korzysta z tej metody.
Na GMRDP oblegane były wiaty na przystankach. Z Mareckim przedrzemaliśmy tak przez 2 pierwsze noce (1 nocy to była rzeczywiście tylko krótka drzemka, 2-giej kilka godzin). Wyposażenie niezbędne w tym przypadku to lekki śpiwór. 3 noc spędziliśmy już w cywilizowanych warunkach. W cieplejszej porze roku czyli na BBT brałem obok śpiwora cienką folię, by przespać się gdzieś w krzakach.
W przypadku potrzeby szybkiego pokonania kryzysu sennego też korzystam z wiaty i drzemię na siedząco oparty o bagażnik. Na orientacyjnym Grassorze wystarczyło ok.7-8 min. takiej drzemki aby kryzys minął ale to była pierwsza noc.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna memorek

  • Wiadomości: 2682
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 12.05.2007
No tak. Ja piszę, oczywiście o 1-2 nocach. Nigdy nie jechałem dłużej, a wtedy już na pewno trzeba coś grubszego kombinować.

Marek

Offline Mężczyzna vuki

  • Wiadomości: 1018
  • Miasto: Rawicz
  • Na forum od: 16.04.2014
Folia dużo daje ale nie izoluje nic od podłoźa. Stosowałem cienką karimatę piankową, 7mm chyba.
Podwieszałem pod saddlebag, można skrócić do 40 cm i nie musi mieć 180 cm.

Teraz kupiłem worek NRC, wchodzi sie jak do śpiwora bo folia mi uciekała.
http://kluczka.pl/produkt/thermal-bag-worek-nrc#.V3lgvYYYaf0
MiRowerDajePower

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Ja właśnie rozpatruje różne opcje. Zastanawiałem się nad Folią x2 - sklejoną taśmą w głęboki worek (zdaje się, że łatwo się ta folia drze więc to opcja na jedną noc). Do tego karimata "harmonijka". Pierwsze 24h, jeszcze nigdy nie musiałem drzemać. Nie wiem jak sprawdza się później noc, po całodniowej jeździe i 40h na siodełku.

Pomysł z Wiatami spoko! Wax z tego co wiem spał nawet w jednej z kapliczek. A co ze spaniem na "ziemi?" Ktoś próbował spać w wersji: Karimata i nakryty folią NRC? Oczywiście w pełnym ubraniu (wszystko co mam w sakwie).

Jak patrze na te saddle-bagi to zastanawiam się, czy tak bardzo light-packing sprawdza się na trasie 72-80h?
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Na MRDP w 2013 roku spałem w agroturystykach, w Żywcu był to hotel. Kosztowało 50zł/noc, z czego w agro były w tej cenie śniadanie i kolacja. Założyłem sobie, że każdej nocy muszę spać około 5 godzin, do tego obowiązkowo co wieczór prysznic. Dziesięcidniowej  imprezy nie da się pokonać śpiąc na przystankach.
Ostatnie dwie noce wziąłem "z marszu", walczyłem o zmieszczenie się w limicie, szkoda  było czasu na hotel. Ze trzy razy robiłem wtedy drzemki wprost na trawnikach. Zmęczenie było tak duże, że zasypiałem jak kamień nie bacząc na niewygody.
Na BBT pierwszą noc jadę bez spania, lub z krótką drzemką na przystanku, z tym, że ja się kładę na ławce i nastawiam budzik na jakieś 15 - 20 minut. Drugą noc śpię jakieś 3 godziny w cywilizowanych warunkach. To się bardziej opłaca niż seria drzemek na przystankach.
Ogólnie rzecz biorąc jestem mało odporny na brak snu. Zdarzało mi się zasnąć na rowerze.
« Ostatnia zmiana: 3 Lip 2016, 21:30 transatlantyk »


RDK

  • Gość
Na bbt miałem 1 nocleg na przystanku podczas burzy  i 1 na przystanku nad ranem. Na siedząco. Bez przykrycia, tylko w tym czym jechałem, czyli foliowy płaszcz, bluza, długie spodnie i "strój dzienny". Wystarczyło.

Jadąc na zlot do Pokrzywowej (nie było to ultra, ale jechałem długo w nocnym deszczu), jeden nocleg miałem na przystanku. Było wietrznie, deszczowo, zimno. Bez śpiwora byłoby bardzo ciężko mi to przetrwać. Dodatkowo odgrodziłem się od drogi rowerem, a na niego narzuciłem płachtę od namiotu. I tak było ciężko.

Krótko mówiąc, trzeba obserwować prognozy, znać siebie i swoje potrzeby i pod nie dostosować ekwipunek. ;)

. A co ze spaniem na "ziemi?" Ktoś próbował spać w wersji: Karimata i nakryty folią NRC? Oczywiście w pełnym ubraniu (wszystko co mam w sakwie).
3 razy spałem na sakwie (raz BTH 2009 ;D, raz pod Łowiczem na stacji i raz przed Radlinem) generalnie bez przykrycia i nie było to zbyt przyjemne. Sądzę, że lepiej jest zdjąć kurtkę i wykorzystać ją jako dodatkową, luźną warstwę izolacyjną. Naprawdę lepiej jest znaleźć jakiś przystanek i choćby przespać siedząc jeśli nie da się leżeć.
« Ostatnia zmiana: 3 Lip 2016, 21:32 RDK »

Offline Mężczyzna skaut

  • Wiadomości: 1212
  • Miasto: Józefów - Emilianów
  • Na forum od: 30.11.2014
Na BBT w 2014 zaplanowane miałem dwa noclegi na DPK i z dzisiejszej perspektywy oceniam, że to był zły pomysł. Po 306 km to jednak za wcześnie na spanie. W Iłży (698 km) zbyt długo czekałem na wolne miejsce. W tym roku zamierzam skorzystać z metody opisanej przez @transatlantyka.
Na GMRDP miałem ze sobą płachtę biwakową i cienki śpiwór. Skorzystałem tylko raz pierwszej nocy (1 h snu). Kolejne 3 noce pod dachem po ok 3-4 h snu, ale dlatego, że GMRDP ma "przyjazny" limit przejazdu.
Też jestem mało odporny na brak snu, aczkolwiek na brevecie 600 km w 2015 pomogło mi 20 min. drzemki na trawniku przy stacji benzynowej. Folia NRC wystarczyła.
W tym roku na MP senność odpuściła mi po 10 min. pozycji  horyzontalnej na kanapce na stacji benzynowej w Sędziszowie - bez spania. Tylko rozluźnienie mięśni i zamknięcie oczu.




Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Offline Mężczyzna MARECKI

  • Wiadomości: 647
  • Miasto: Elbląg, Polska
  • Na forum od: 28.01.2016
    • Rowerowa strona Mareckiego
U mnie dominują noclegi na przystankach. Sporadycznie w rowach na ziemi i raz w stogu siana. Aczkolwiek na MRDP 2013 spałem na kwaterach co i tak nie pomogło  :cry: . Folię NRC użyłem pierwszy raz w życiu ponad miesiąc temu podczas noclegu w parku w Suwałkach. Czuć było ciepło, ale leżałem na ławce a nie na ziemi. I tak jednak około 1 w nocy majowej zrobiło się tak zimno, że przenieśliśmy się na stację benzynową. One też kilka razy były w użyciu, ale to zależy od empatii ich personelu.
Na przyszłoroczny MRDP analizuję opcję spania na przystankach z wykorzystaniem ultralekkiego śpiwora, bo na szukanie noclegów traciłem w 2013 sporo czasu ( niektórzy nie godzili się na  tylko jeden nocleg).


Ten worek ratunkowy to też ciekawa opcja  - czy on jest wielorazowego użytku?


Pozdrawiam.

Offline Mężczyzna zero

  • Osiołek i jego leń.
  • Wiadomości: 227
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.08.2015
Nie mam doświadczenia w takich imprezach, gdybam; może hamak?
Na zimne noce nie pomoże, ale jest minimalistycznie, wygodnie, prawie wszędzie i szybko.

Co do folii NRC, na bank warto wozić bo zdarzają się sytuacje że gwarantuje minimum komfortu, poprawia nastrój, nie mówiąc o poważniejszych przypadkach. Z mojego doświadczenia wynika że folia rwie się prawie zawsze od brzegu, możliwe że worek sklejony z dwóch folii porządną taśmą wytrzymałby dłużej niż jeden raz.
Rower może być składakiem, ale musi się składać ;)

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Folie NRC przrtestowałem w czasie MP. Po długich zimnych zjazdach, jescze nigdy tak nie zmarzłem na rowerze, wsadziłem pod kurtkę, Niesamowicie rozgrzewa. W czasie drzemki na sfalcie owinąłem się cały. Później kolejna rozgrzewka na kołach dała mi energię aż do mety.
Jescze muszę przetestować na upały. Przegrzanie organizmu jest jescze gorsze od wyziębienia.

"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

Offline pajak

  • Wiadomości: 1846
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 22.06.2010
Ostatnio z trzy lata temu jechałem z folią "ruska torba" i śpiworem. Folia jest lekka i może pełnić rolę ochrony p-deszczowej (co prawda po tym już nie jest taka lekka) oraz otuliny transportowej w PKP. Idealnie nadaje się również do spania "w rowie".
NRC jest delikatniejsza, rozrywa ją dowolny patyk.

Jednak jak pisał Marek.. sen często trwa znacznie dłużej niż oczekiwana wartość (np. spałem od ~3.00 do 8.00.. kiedy to miałem się przespać tylko godzinkę).
Trole są samotnikami i unikają słońca.

Offline Mężczyzna Wigor

  • Wiadomości: 1695
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 19.03.2015
FOLIA NRC.
Rozwiejcie moje wątpliwości, czy naprawdę warto mieć jedno/dwa opakowania w sakwie na jesiennym Ultramaratonie i czy naprawdę ktoś próbował spędizć noc tylko w foli?

Mikro-Namiot:
Namiot jednoosobowy. Zabierać czy nie...

Te i wiele innych pytań...

Folia NRC doskonale spisuje się na krótkich odpoczynkach, góra 2h przy temp. ok. 5-10st. Owinięcie się folia od razu powoduje efekt ciepła, jak wejście go ogrzewanego pomieszczenia, jednak po godzinie, dwóch organizm przeszywa zimno i nie da się dłużej spać.
Dodatkowo folia jest podatna na uszkodzenia i należy się nią bardzo ostrożnie posługiwać, aby się nie rozdarła podczas odpoczynku. Dlatego też najważniejsze jest wybór odpowiedniego miejsca, powinno być ono wolne od gałęzi, szyszek i innych ostrych przedmiotów, najlepiej osłonięty od wiatru skraj łąki albo pola.

Jeżeli 1-2h snu to za mało należy zapomnieć o foli NRC i zadbać o cieplejszy śpiwór i płachtę biwakową/mikro namiot, czy po prostu nocować w hotelach/agroturystyce.

Folia NRC to oczywiście nie tylko ochrona podczas snu czy odpoczynku, podczas jazdy rowerem równie dobrze może służyć jako ochrona przed wiatrem czy deszczem, można z niej zrobić też ochraniacie na buty czy na ręce, a jak wiadomo zjazdy w górach przy ok. 0st. potrafią niezłe wchodzić, dlatego też niezależnie czy planujemy noclegi w hotelu czy na przystanku/ w rowie, należy ją bezwzględnie zabierać na trasę, w sytuacji awaryjnej znacząco poprawia komfort termiczny ciała.

Są też różne rodzaje foli NRC, od zwykłych "jednorazowych" za 10zł po grubsze wielokrotnego użytku za kilkadziesiąt złotych, czy jak wyżej wspomniane worki NRC.

Największą zaletą "jednorazówek" jest ich wielkość po złożeniu (rozmiary standardowego portfela) a jednocześnie przy ostrożnym użytkowaniu wytrzymują kilka czy nawet kilkanaście nocy. Niestety bardzo trudno taką folię złożyć do oryginalnych rozmiarów, dobrze tutaj poćwiczyć sobie tą czynność na spokojnie w domu, bo podczas maratonu zapewne skończy się to wyrzuceniem folii do kosza.
Oczywiście folia NRC to ogromna oszczędność czasu na szukaniu noclegów, jedziesz tak długo jak chcesz i spisz tam gdzie chcesz.

Folie wielokrotnego użytku są znacznie grubsze, przez co po złożeniu zajmują o wiele więcej miejsca.
Wybór  typu foli/ śpiwora/ namiotu/ ciepłego łózka zależy od stylu jazdy i aktualnych warunków na trasie oraz predyspozycji zawodnika.
Nocowanie pod folią NRC to oczywiście brak prysznica, w środku lasu nie ma takich luksów, a szukanie stacji benzynowej z prysznicem to zwykła starta czasu.

Reasumując folia NRC, do regularnego spania, jest dla zawodników, którym wystarcza odrobina komfortu termicznego i góra 1-2h snu. Awaryjnie - polecam wszystkim, nigdy nie wiadomo co Nas spotka na trasie czy gdzie dopadnie sen. NRC pozwala przeżyć najtrudniejsze chwile czy najgorszą pogodę.




Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum