Autor Wątek: Kirgistan  (Przeczytany 549 razy)

Offline Mężczyzna jamihau

  • Wiadomości: 22
  • Miasto: bylegdzieśdalej
  • Na forum od: 06.03.2013
Kirgistan
« 8 Lip 2016, 14:59 »
Wygląda na to, że na przełomie sierpnia i września wybieramy się z dziewczyną do Kirgistanu. Zamierzamy spędzić tam 3 tygodnie. Oczywiście przeglądnąłem wszystkie tematy z forum związane z taką wycieczką i wiem, że sporo osób tam bywało.
Plan mamy generalnie taki, żeby za bardzo się nie zmęczyć :), ot powałęsać się po okolicy nieśpiesznie.
Posiłkując się relacją Anghan'a, uknułem zmotoryzowany przerzut z Bishkeku na przełęcz Too Ashu, a potem już chyba klasycznie przez Song-Kul, Naryn, przełęcz Tosor, nad Issyk-Kul. Tam też chcielibyśmy trochę "poplażować" w okolicy. Powrót na czterech kółkach, bądź koleją z Bałykczy
Zamieszczam poglądowy track.

https://ridewithgps.com/routes/14956372

Jako, że wychodzi tego zaledwie 650km, może ktoś poleciłby jeszcze coś fakultatywnego…
Zakładamy średnią w okolicach 50-60km, 17 dni jazdy.

Mam jeszcze oczywiście parę pytań, próśb.

Lecimy Aeroflotem. Czy to prawda, że rowery można zabrać jako bagaż główny, zapakowane w folie, na przykład?

Może poleciłby ktoś jakiś miły niedrogi hostel w Bishkeku?

Na ile mordercze są podjazdy na przełęcz Kara-Kache oraz na Tosor? Jakieś tam doświadczenie w wyższych górach mamy,  przełęcz Zagar w Gruzji, Transogarską, a i w Turcji było górzyście.
Tak po prostu chcielibyśmy wiedzieć mniej więcej, na co się porywamy.
No i zdaję się, że pogoda również potrafi dać się we znaki.

Jak wygląda sprawa z zakupem prowiantu na odcinku Naryn-Tosor.
Czy jest szansa, że po drodze uda się wyrwać choćby jakiś chlebek lub dwa?
Z wodą z tego co czytałem, chyba raczej nie ma problemu?

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Odp: Kirgistan
« 8 Lip 2016, 15:24 »
bądź koleją z Bałykczy

chyba łatwiej marszrutką - wydaje mi się że kolej jeździła tam rzadko (do sprawdzenia)

hostel - np:
http://sakuraguesthouse.web.fc2.com/english.html

Wojtek z Marysią byli w innym miejscu które było spoko i możecie ich dopytać.

podjazd na Kara keche i Tosor - oba podjeżdżalne, Tosor od strony Yssyk kol - zdecydowanie cięższy niż od strony przeciwnej (od przeciwnej podjeżdzalny i łatwy, od Yssyk Kol - mozliwe podprowadzanie, koleiny, może być że miejscowo np wyżłobione przez spływająca wodę  rowki uniemozliwia podjazd). Nie macie się czego obawiać.

Chleb - proście w jurtach, żeby wam sprzedano. Ogólnie trudno dostać chleb nawet w sklepie, gdyz każdy sobie sam piecze.

woda - jeśli macie obawy, bo koło rzeki np pląsają jakieś stada i obawiacie się pić wodę, pytajcie ludzi skąd biorą. My się z Jackiem za bardzo nie przejmowaliśmy.

potem spojrzę jesczez na Waszą trasę i jak mi się coś nasunie, to dopiszę.

 

Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum