Wygląda na to, że na przełomie sierpnia i września wybieramy się z dziewczyną do Kirgistanu. Zamierzamy spędzić tam 3 tygodnie. Oczywiście przeglądnąłem wszystkie tematy z forum związane z taką wycieczką i wiem, że sporo osób tam bywało.
Plan mamy generalnie taki, żeby za bardzo się nie zmęczyć
, ot powałęsać się po okolicy nieśpiesznie.
Posiłkując się relacją Anghan'a, uknułem zmotoryzowany przerzut z Bishkeku na przełęcz Too Ashu, a potem już chyba klasycznie przez Song-Kul, Naryn, przełęcz Tosor, nad Issyk-Kul. Tam też chcielibyśmy trochę "poplażować" w okolicy. Powrót na czterech kółkach, bądź koleją z Bałykczy
Zamieszczam poglądowy track.
https://ridewithgps.com/routes/14956372Jako, że wychodzi tego zaledwie 650km, może ktoś poleciłby jeszcze coś fakultatywnego…
Zakładamy średnią w okolicach 50-60km, 17 dni jazdy.
Mam jeszcze oczywiście parę pytań, próśb.
Lecimy Aeroflotem. Czy to prawda, że rowery można zabrać jako bagaż główny, zapakowane w folie, na przykład?
Może poleciłby ktoś jakiś miły niedrogi hostel w Bishkeku?
Na ile mordercze są podjazdy na przełęcz Kara-Kache oraz na Tosor? Jakieś tam doświadczenie w wyższych górach mamy, przełęcz Zagar w Gruzji, Transogarską, a i w Turcji było górzyście.
Tak po prostu chcielibyśmy wiedzieć mniej więcej, na co się porywamy.
No i zdaję się, że pogoda również potrafi dać się we znaki.
Jak wygląda sprawa z zakupem prowiantu na odcinku Naryn-Tosor.
Czy jest szansa, że po drodze uda się wyrwać choćby jakiś chlebek lub dwa?
Z wodą z tego co czytałem, chyba raczej nie ma problemu?