Irlandia & Irlandia Północna

[R.a.d.e.k.]

   Wczoraj zakończyła się moja dwunastodniowa przejażdżka po Irlandii i Irlandii Północnej. Pociągiem z Dublina dostałem się na zachodnią stronę wyspy do miejscowości Killarney. Miałem kilka miejsc które chciałem odwiedzić w drodze na północ. Trasę planowałem na bieżąco. Ku mojemu zdziwieniu, dojechałem do Belfastu. Ze stolicy Irlandii Północnej do Dublina wracałem autobusem. Miałem dwie awarie wymagające naprawy w sklepach rowerowych. Nocowałem głównie pod namiotem (w tym raz u farmera w szopie), trochę w hostelach, raz w pokoju nad jakąś spelunką. Ludzie byli życzliwi i pomocni, w szczególności ww farmer oraz pewien kierowca autokaru, który pomógł mi w sytuacji awaryjnej. Pogoda bardzo zmienna, tym bardziej w górach. Był więc deszcz, wiatr a nawet kilka dni (dokuczliwych) upałów. Pokonałem około 1000km przy 6100m przewyższeń. Na trasie dwa razy korzystałem z promu, raz z łodzi i wspomnianego autokaru. W miarę możliwości, będę dodawał kolejne dni/zdjęcia (także na Flickr).
Więcej zdjęć https://www.flickr.com/photos/radekmichalowski/albums
Zapraszam.

1. Park Narodowy Killarney

2. Park Narodowy Killarney

3. "Mućka" z okolic Black Valley

4. Gap of Dunloe

5. Gap of Dunloe

6. Góry mam już za sobą, jadę w stronę Inch Beach

7. Okolice Castlemaine Harbour, nieudana próba znalezienia miejsca na nocleg.

 Dzień się kończył i zanosiło się na deszcz. Postanowiłem zostać tu na noc. Boczna droga kończyła się nad zalewem. Czekając jeszcze z rozbiciem namiotu, postanowiłem ugotować makaron na kuchence. Niestety, po skończonej kolacji zostałem "odkryty" przez dziewczynę spacerującą z psem, która była wyraźnie przestraszona niespodziewanym towarzystwem. Miejsce zostało "spalone", więc pojechałem dalej, ostatkiem sił docierając do pola namiotowego przy Inch Beach.

[R.a.d.e.k.]

Dzień drugi. Inch Beach, Dingle, Connor Pass, Tralee. Pogoda zmienna.

8. Pole namiotowe Inch Beach.

9. Dingle. Miejscowi chętnie wskazywali drogę

10. Kruk na Connor Pass.

11. Connor Pass

12. Ujście rzeki Lee w Blennerville.

[m+k]

Bardzo ładne tereny, dużo zieleni. Trochę przypomina mi to niektóre krajobrazy z Norwegii z tych niższych terenów. Gratulacje:)

[Alek]

Masz oko do zdjęć brachu. Bunyan Velo widział?

[R.a.d.e.k.]

Bardzo ładne tereny, dużo zieleni. Trochę przypomina mi to niektóre krajobrazy z Norwegii z tych niższych terenów. Gratulacje:)

Dzięki, okolice Killarney faktycznie są bardzo zielone. Jest trochę zalesionych terenów w Irl, ale bardzo niewiele. Zrówno w Irlandii jak i w Norwegii występują lasy deszczowe.

Masz oko do zdjęć brachu. Bunyan Velo widział?

Dzięki, nie widział, ale zobaczy😉

[hindiana]

Kruk genialny! Ależ ci zapozował

[EASYRIDER77]

ale pięknie tam. Czekam na więcej.

[R.a.d.e.k.]

Dzień trzeci. Niewiele słońca, trochę deszczu, dużo chmur. Tego dnia nie wiele było okazji do zdjęć. Skupiłem się więc na jeździe, postanowiłem dotrzeć do Loop Head. Byłem mocno zmęczony na koniec dnia, ale wysiłek wynagrodzony został fajną miejscówką na nocleg.

13. Gdzieś na trasie między Tralee a przeprawą promową w Tarbert

14. Kapitan promu w Tarbert.

15. W okolicy Moyasta wstąpiłem do sklepu licząc na coś do jedzenia. Nie udało się (towaru było tam niewiele) ale właściciele okazali się bardzo uczynnymi i miłymi ludźmi. Nie wiem jak to nazwać, ale byli tacy "zwyczajni", zaoferowali nawet miejsce na namiot. Pojechałem jednak dalej, podbudowany ich życzliwością oraz korzystając ze wskazówek jakich mi udzielili.

16. Gdzieś w drodze do Loop Head.

17. Udało się, w tle latarnia, w pobliżu której rozbiłem namiot.

18. Na krańcu Loop Head.

19.Pora na kolację, makaron i kurczak z puszki ;]

20. Zaczęło się ściemniać, latarnia morska rozbłyskiwała rytmicznie. W połączeniu z "ciężkimi" chmurami i zachodzącym słońcem zrobiło się bardzo klimatycznie. Cieszyłem się że jestem właśnie tu i teraz...

[Robert]

700x466px, serio? Szkoda tym bardziej, bo zdjęcia i widoki na nich rewelacyjne.

[altharr]

Te zdjęcia domagają się linka do galerii gdzie zobaczyć je można w większej rozdzielczości. Bardzo proszę

[R.a.d.e.k.]

700x466px, serio?

Bardzo proszę

Ok, następne będą większe. Postaram się też podmienić na flickr już wstawione zdjęcia w tym wątku. Dzięki.

[R.a.d.e.k.]

Zdjęcia na flickr podmienione. (Super sposób na spędzenie sobotniego wieczoru    ) No ale jak się nie ma co się lubi...
Mam nadzieję że teraz będzie już OK?
https://flic.kr/p/JvR4W2
Dla tych którzy nie lubią Flickr http://ramicx.blogspot.ie   
Pzdr :]

[yoshko]

Nie. Nie lubimy Flickr.



joke

[altharr]

Serdeczne dzięki!

[R.a.d.e.k.]

Dzień czwarty. Pogoda typowo "irlandzka". Odwiedziłem polecane przez Marka (memorek) klify Kilkee, faktycznie fajne. Dzień pechowy, po minięciu miasteczka Kilkee awarii uległo tylne koło. Tutaj z pomocą przyszedł Alek, który celnie zdiagnozował usterkę, znalazł i skontaktował się z serwisami które mogły mi pomóc. Przesłał mi nawet linki do naniesionych już na mapie lokalizacji. Podobna sytuacja powtórzyła się dwa dni później. Podczas całej wyprawy mogłem liczyć na jego pomoc o każdej porze, co przede wszystkim dawało mi komfort psychiczny. Wielkie dzięki!
Ps. Koło musiałem wymienić na nowe, stare dosłownie przed chwilą dotarło do Dublina. Dostarczył je Thomas, Słowak który jest kitesurferen, spaceruje po linie rozpiętej między klifami i uprawia downhill na monocyklu Kolejna ciekawa osoba poznana dzięki jednej, głupiej awarii

21. Poranek na Loop Head

22. Poranne zwiedzanie okolicy, sakwy zostały w namiocie.

23. Latarnia morska

24. Gdzieś w drodze do Kilkee

25. Bridges of Ross

26. Okolice Kilkee

27. Jak wyżej

Po minięciu miasteczka nastąpiła ww. awaria. Planowałem dojechać do Spanish Point a wylądowałem w Kilrush, gdzie byłem już poprzedniego dnia. Nocowałem w hostelu którego zdecydowanie nie polecam, a gdzie zaoferowano mi pracę na następny sezon Tego dnia i tak planowałem nocować "pod dachem". W czwartki zawsze aplikuję sobie zastrzyk i potrzebne mi są w miarę sterylne warunki. W tym hostelu warunki były dalekie od sterylnych. Poznałem jednak fajnych ludzi i to jest największym plusem takich miejsc.

28. Widow z okna hostelu