I tu moje pytanie do osób bardziej doświadczonych - że tak powiem - "oponowo": czy w warunkach typowego ultramaratonu, taka 2x "szybsza" opona może mieć zauważalne przełożenie na średnią prędkość? Bo podejrzewam, że to może jedynie być niewielki ułamek tego, co ma wpływ na czas przejazdu, pozwalając w teorii zaoszczędzić np. kilka minut, co na dystansach ultra dla większości i tak nie będzie miało dużego znaczenia.
Dwukrotnie większe opory to się wydaje dużo
Różnica jakichś 15 wat. W jeździe ultra - może to być jakieś 10 procent mocy generowanej przez kolarza. IMO to całkiem sporo.
Chodziło mi o porównanie, że widoczny zysk jest przy dużej zmianie jakościowej (jak między oponami MTB a szosowymi). Pytanie na jakie różnice w prędkości przy jeździe rzędu 25 km/h przekłada się założenie tych lepiej toczących się i lżejszych opon w segmencie szosowym. Bo jeśli to jest 0,5 km/h, to na trasie 1000 km jechanej ze średnią prędkością 25 km/h daje to jakieś 3 kwadranse. Nie sądzę jednak, aby to była aż tak duża różnica, skoro zmiana MTB na szosowe daje raptem 3-4 km/h, w ramach których jest jeszcze owe uginanie się opon, większa masa rotująca i opory powietrza.