Ja bym powiedział, że wilk jedzie równo i systematycznie przesuwa sie do przodu stawki. W środku nocy był w dziewiątej dziesiątce zawodników, teraz jest już 38.
Ricardo natomiast szalał z początku, był 25, potem 18 chyba i złapał chyba kryzys wcześnie rano, widać z wykresów, że miał postoje, a od jakiegoś czasu znów przesuwa się do przodu stawki.
Ciekawe, kiedy będą musieli spać?
Reszta Polaków jedzie słabiej, ale bardzo przyzwoicie. Widać, ze nie s ą to ludzie przypadkowi.