Na starcie TCR udało mi się gnać za Ricardo przez aż 40km, ale później na szczęście przejeżdżałem obok domu i zjechałem do boksu. Było ciężko, bo Ricardo miał istny obłęd w oczach ;-D
Przy moim stopniu wytrenowania nie znam tak wolnej osoby, za którą mógłbym nadążyć w tegorocznym BBT. W Polsce teraz same koksy, co to się porobiło przez te kilkanaście miesięcy od czasu mojego wyjazdu, ehh.