Autor Wątek: Transcontinental race 2016 - przebieg na żywo  (Przeczytany 43928 razy)

Offline Mężczyzna endriu68

  • Wiadomości: 206
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 21.11.2011
"Sława małojecka"- dobrze to Marku ująłeś.
Ja jestem pełen podziwu. Każdy chce się w jakiś sposób sprawdzić. Michał jest w tej lidze o której nie odważyłbym się  pomyśleć i miło że dzieli się z maluczkimi sukcesami, nie umniejszając Ricardo. Ładny występ. Wolę im kibicować niż sportowcom co liczą ile zarobią. Oni stracili , ale zyskali tą właśnie sławę małojecką  (jeśli się nie obrażą za  porównanie) . Brawo



Bitels

  • Gość
To zrozumiałe, że czujesz rozżalenie. Ważne, że wróciłeś cały.
A sława mołojecka będzie wielka, bo nawet koty czytają Twoją relację :)
Gratulacje.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1725
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Stanisław nam się zgubił :(
Wychodzi mi, że ma jeszcze ponad 300 km.
Trzymam kciuki i gratulacje dla tych co już na mecie.
Ricardo pięknie nam ubarwiał relacje.
Dzięki!

Stanisław jedzie z Pawłem. Wg strony frtt ma jednak niezaliczony punkt w Pluzine. Prawdopodobnie przyczyną był wyłączony przez kilkanaście godzin lokalizator.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna Góral nizinny

  • Wiadomości: 390
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 02.10.2013
Dziwne było kilka rzeczy na tym maratonie.
Niejasny system naboru,brak kwalifikacji. Na PK(ledwie kilka) powinny być namioty gdzie można na chwile usiąść,pogadać integrować się z organizatorami,wolontariuszami,kibicami.W takich miejscach tworzy się atmosfera wyścigu.Brak jakiejkolwiek pamiątki,drobiazgu z TCR to zupełna porażka.Myślę,że jednak coś dostaniecie.
Miałem pytać o o sprawy finansowe i czołowych zawodników imprezy,ale dość wyczerpująco opisałeś wszystko w poprzednim wpisie.Kasa robi różnice.
Warto taką imprezę ukończyć,oceniać ją lepiej z perspektywy czasu :).
Jeszcze raz gratulacje.

Za Dzikiej Róży zapachem idź na zawsze upojony wśród dróg -będzie clę wiódł...   K.I.Gałczyński

[img width=201 height=50]http://st66.static.bikestats.pl/u18136y2014v3.g

Offline Mężczyzna Karbon

  • Wiadomości: 213
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 11.02.2013
Fizyczną pamiątką po TCR jest np. książeczka z pieczątkami z punktów kontrolnych.

Poniższa, należąca do Jamesa Haydena (tego, któremu w zeszłorocznej edycji padły mięśnie szyi - ratował je doraźnie "szarą taśmą") została oprawiona i moim zdaniem wygląda jak rasowe trofeum.

W tym roku James szczęśliwie ukończył TCR.


Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7934
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Na PK(ledwie kilka) powinny być namioty gdzie można na chwile usiąść,pogadać integrować się z organizatorami,wolontariuszami,kibicami.W takich miejscach tworzy się atmosfera wyścigu.

Najwyraźniej organizatorom na tym nie zależy. Też mi żal, Góralu...


Offline Mężczyzna czerkaw

  • We are infinite
  • Wiadomości: 1138
  • Miasto: Marianowo
  • Na forum od: 25.02.2013
    • Awesome Nomad
Na jego miejscu bym zrezygnowal z pasków od kasku, przecież mógł go przykleić... :)

Offline Mężczyzna Karbon

  • Wiadomości: 213
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 11.02.2013
A tutaj genialna informacja, którą udało mi się znaleźć. Zwycięzca TCR Kristof Allegaert tak się wylajtował, że zrezygnował nawet ze szczoteczki do zębów i co już po prostu kapitalne - całą trasę tegorocznego TCR przejechał w okularach, które miały zausznik tylko z jednej strony  :lol: :lol: :lol:

W poniższym wywiadzie, którego Kristof udzielił na gorąco po przyjeździe na metę mówi, że jeździ z rzeczami sprawdzonymi przez lata. Nie są to ani nowoczesne technologie, ani lekkie rzeczy:

https://youtu.be/3-90Vqn8R0Y?t=3m33s

Ciekawe ile czasu urwał na tej połówce okularów? :P

Wcześniej opowiadał o tym, jak używał smartfona na TCR. Podobno musiał korzystać z mediów społecznościowych również po to, by zadowolić swoich sponsorów :o

Inny świat, inne problemy. Lazer dał kask i okulary i trzeba było w nich dojechać, nawet, jeśli przez przypadek po drodze się na nich usiadło i były już trochę lżejsze :)


Offline Mężczyzna Karbon

  • Wiadomości: 213
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 11.02.2013
Faktycznie rower Kristofa był jednym z najmniej obładowanych, jakie udało mi się wypatrzyć w tegorocznych relacjach. Prawie tak samo "obładowany" był rumak zeszłorocznego lidera - Josha Ibbetta:



Zarówno Kristof, jak i Josh muszą mieć wysoką odporność na niskie temperatury. Dlatego takie ekstremalnie minimalistyczne zestawy im się sprawdzają.

Z tak małą ilością ciuchów na pokładzie, zamarzłbym nocą na tegorocznym maratonie w Kórniku :)

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1725
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
nie. 5 już ukończyło, 2 wycofało się.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Zgadzam się z Alkiem.
Wątek znów trzeba będzie dzielić i czyścić, szkoda, bo to jedno z piękniejszych rowerowych wydarzeń na naszym forum. Z niepotrzebnego określenia zaraz zrobiła się cała dyskusja idąca w jakimś żałosnym kierunku. Kosola, nie odniosleś się do wyścigu, ale przy pierwszej nadarzającej się okazji wyplułeś z siebie stek żałosnych wyświwchtanych hasełek.
Jestem w pracy, nie będę przesadzać niczego z telefonu. Może innemu moderatorowi uda się wcześniej posprzątać.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna kosola

  • Kosma
  • Wiadomości: 377
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 05.01.2016
Kosola, nie odniosleś się do wyścigu, ale przy pierwszej nadarzającej się okazji wyplułeś z siebie stek żałosnych wyświwchtanych hasełek.
Jestem w pracy, nie będę przesadzać niczego z telefonu. Może innemu moderatorowi uda się wcześniej posprzątać.
jak to sie nie odnioslem do wyscigu ?! przewin kilka stron do tyłu i sobie poszukaj! Pomysl slajdowiska posiweconego TCR wydaje mi sie bardzo fajny.

jakich znowu wyswiechtanych haselek ? wyswiechtana to jest ta paplanina o tzw. "mowie nienawisci". I nie wyplułem tylko napisałem!
« Ostatnia zmiana: 16 Sie 2016, 14:15 kosola »

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Rysiek, który na starcie miał tak wielką napinkę na wynik, że zastanawiał się czy hamaka i śpiwora nie zostawić - po tym jak go objechałem z dwa razy większym bagażem teraz twierdzi, że on jechał turystycznie i wcale się nie ścigał
Oczywiście że miałem "ciśnienie" na to by dojechać z jak najlepszym czasem, zakładając sobie że chciałbym być na mecie przynajmniej dzień przed imprezą końcową, ale z tym moim lajtowaniem bagażu to trochę Cię fantazja poniosła. Wcale nie chciałem zostawiać hamaka i śpiwora przed startem, jedynie tuż przed wyjazdem jeszcze w Polsce do ostatniej chwili zastanawiałem się czy zabrać śpiwór czy może zamiast niego puchową kurtkę Cumulusa. My się o nic nie zakładaliśmy kto pierwszy dojedzie, więc moje ściganie z Tobą było takie samo jak z każdym innym zawodnikiem, nie było dla mnie ani mniej ani bardziej istotne. Mam tylko nadzieję że masz też inne wspomnienia z wyścigu niż tylko to że cały czas uciekałeś przede mną  ;)

Jeśli chodzi o planowanie trasy, to faktycznie dużo czasu na to nie poświęciłem, nie chciało mi się rysować kliku wariantów danego odcinka i porównywać gdzie jest mniej podjazdów. Władowałem się przez to na 16 km odcinek szutrowy w Macedonii w środku nocy, po drodze minąłem na tym odcinku zawodnika który dwa razy przebił tu dętkę; moje opony całe szczęście wytrzymały.
No i do tego akcja z tym, gdzie nie pozwolono mi zjeść tego co ze sobą miałem na punkcie w Grindelwaldzie, gdy na zewnątrz było 10-12 stopni i wiało, to już jest poniżej krytyki. I guzik mnie obchodzi, co sobie spasiony szwajcarski hotelarz o tym pomyśli (czym Ricardo próbował bronić takiego skrajnie kapitalistycznego podejścia)
Michał, tak jak pisałem Ci wcześniej nie jest to z mojej strony obrona kapitalistycznego podejścia tylko obrona dobrego wychowania. Nie wiem ile kosztowało śniadanie w tym hotelu na punkcie kontrolnym, nie sprawdzałem tego, nie korzystałem z tej restauracji bo byłem na punkcie tylko kilka minut, ale nie jest to istotne czy kosztowało ono 5 czy 50 franków - nikt normalny nie przychodzi do restauracji ze swoim jedzeniem. To jest kwestia nie zamożności portfela ale dobrego wychowania wyniesionego z domu i moim zdaniem zachowując się tak jak to miało miejsce zwyczajnie zrobiłeś "wiochę" Polakom.
Generalnie strasznie dużo było Twojego narzekania i niezadowolenia podczas wyścigu i tak też chyba byłeś postrzegany przez innych uczestników TCR. Podczas jakiejś imprezy w Canakkale ktoś zapytał mnie o innego Polaka którego spotkał na punkcie kontrolnym: "gość z wąsem, który wyglądał na wiecznie niezadowolonego" - chyba wiadomo o kogo chodzi. Także następnym razem więcej uśmiechu.

Michał z twoich przemyśleń wynika jedno: kupiłeś usługę (udział w TCR), znałeś z góry warunki, zapłaciłeś ustaloną kwotę i po fakcie nazywasz sprzedawcę złodziejem bo według Ciebie powinieneś zapłacić mniej. Wskaż choć jeden punkt z którego nie wywiązał się organizator wyścigu.

Dla mnie wyścig nie był męczarnią, myślę że czerpałem z niego przyjemność pełnymi garściami, a część kulinarna jak wiecie była dla mnie ważniejsze niż urwanie kilku godzin z czasu przejazdu. Bardzo miło wspominam przyjaźnie zawiązane z kilkoma uczestnikami w czasie wyścigi i podczas tych kilku dni w Canakkale. Moim zdaniem straciłeś wiele rezygnując z tych kilku dni integracji na mecie i finałowej imprezy.

Na koniec mogę się pochwalić że podczas imprezy był konkurs na najlepiej opisane wrażenia/sytuacje podczas wyścigu i wybrano między innymi mój opis nocy spędzonej w transporterze opancerzonym za co otrzymałem trochę gadżetów do roweru. Było miło.

Pozdrawiam
Ricardo




Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Michał ja nie mam absolutnie problemu z tym że byłeś szybszy ode mnie, jeszcze raz gratuluję Ci wyniku. Pisałem tylko że nie zakładaliśmy się kto przyjedzie pierwszy więc ta nasza rywalizacja nie była przynajmniej dla mnie jakoś szczególnie istotna. Jeśli dla Ciebie tak ważna jest ta polska rywalizacja, to byłem w niej drugi , no i fajnie.

Może trochę inaczej odbieramy turystykę i ściganie, ja pisząc o tym że jechałem trochę turystycznie miałem na myśli to że "traciłem" sporo czasu w restauracjach, gdybym wyłącznie się ścigał to nigdy bym nie stanął na posiłek w miejscu gdzie będę czekał 30-60 minut  na jego podanie.

O moim bagażu chyba nie ma co więcej dyskutować, bo chyba nie dojdziemy tu do porozumienia, jeśli coś takiego usłyszałeś że chcę jechać w ogóle bez hamaka i śpiwora to jeżeli w ogóle coś takiego powiedziałem to w kategorii żartu, że fajnie byłoby pojechać jedynie z kartą kredytową w małej podsiodłówce.

Nie odbieram Ci prawa krytyki organizacji TCR, ja osobiście mam zasadę że jeśli zgodziłem się na proponowane warunki to później ich nie komentuję; jeśli mi się nie podobają to po prostu nie biorę udziału w imprezie.

Porównanie z innymi imprezami jest bezcelowe, bo zawsze znajdzie się jakiś maraton organizowany non-profit gdzie za wpisowe dostanę o wiele więcej świadczeń. No i co z tego. Zgodziłem się zapłacić 200 funtów wpisowego i dostałem dokładnie to co obiecał mi organizator w regulaminie, więc niby o co mam mieć pretensje ?

Jeśli ja od startu cisnąłem jak szalony to ty chyba też bo pierwszego dnia przejechaliśmy chyba podobną ilość kilometrów.

Na starcie miałem ochotę iść do knajpy na obiad, więc poszedłem, równie dobrze mogliście do mnie dołączyć, ale jakoś nie mieliście ochoty. Nie widzę tu olewczego stosunku do kogokolwiek, każdy zwyczajnie chciał inaczej spędzić ostatnie godziny przed startem.
« Ostatnia zmiana: 16 Sie 2016, 13:50 Ricardo »

Offline Mężczyzna Ricardo

  • Wiadomości: 819
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.05.2011
Naprawdę szczerze gratuluję pierwszego miejsca w polskiej rywalizacji. Daj wiarę.

Zdaję sobie sprawę z mojego kulinarnego "odchyłu" ale faktycznie nawet na wyścigu nie lubię jeść na ceracie. Poczytuję to sobie za pewien sukces że podczas TCR byłem tylko raz w MacDonaldzie - nie żeby zjeść tylko umyć głowę w łazience. Pamiętam jak szukaliśmy wtedy tej knajpy, miałem wielką ochotę usiąść do dobrego obiadu z winem i deserem i wówczas wspomniana przez Ciebie pizzeria nie spełniała moich oczekiwań. Dla mnie natomiast uciążliwe były jazdy na drugi koniec miasta do marketu podczas gdy pod nosem mieliśmy lokalny mały sklepik gdzie było wszystko czego potrzebowaliśmy. Pewnie dlatego nie jeździmy już razem długich tras.
Kwestia smaku na takich imprezach IMO jest całkowicie drugorzędna
Ja pewnych rzeczy staram się nie odpuszczać, dobre jedzenie jest dla mnie bardzo ważne. Akurat sporo o tym rozmawiałem z kilkoma zawodnikami z TOP30 którzy nie odwiedzali McD i twierdzili podobnie jak ja że bez codziennego dobrego obiadu/ kolacji w restauracji nie potrafiliby w pełni cieszyć się z wyścigu. Chyba 2-3 razy byłem podczas wyścigu na obiedzie razem z Włochami z teamu 218, oni kulinarnie przebijają nawet mnie, zawsze miło było z nimi spędzić godzinkę przy posiłku. Jak widzieli mój rower pod knajpą to też stawali, to samo ja gdy widziałem ich rowery też stawałem tam na obiad.
Chodzi o pierwsze 100km, gdy cisnąłeś jak to napisał Daniel, który z Tobą jechal jak człowiek z ADHD
To taka subiektywna opinia Daniela, wydaje mi się że jechałem tak jak zwykle, emocje chyba mnie nie poniosły wszak do mety było wciąż 3800km  ;)
A na obiad mieliśmy wspólnie nawet pójść, przecież rozmawialiśmy o tym. Tylko gdy my robiliśmy sobie zdjęcia na rynku, Ty bez słowa od nas odszedłeś, nic nie proponując, nic się nie tłumacząc poszedłeś do knajpy.
Ale byliście w końcu w restauracji na obiedzie czy nie? Jeśli nie to dalszy wywód to tylko spekulacje, że byśmy mogli ale nie byliśmy.



Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum