Norwegia - kilka konkretnych pytań

[tereska]

Hej, w sobotę wylatujemy do Norwegii. Czy ktoś zna może odpowiedzi na kilka konkretnych pytań:
1. Czy jest tam obowiązek jazdy w kasku? (sprawdziłam na 4 portalach i mam 2 : 2
2. Jakie są ceny serów i nabiału ogólnie?
3. Czy to prawda, że lepiej wykupić prywatne ubezpieczenie, bo w razie problemów poza wielkimi miastami ciężko znaleźć lekarza, który przyjmuje "państwowo'?
4. Czy to prawda, że na większości stacji benzynowych znajdziemy kartusze na gaz w rozsądnych cenach? Co to są te rozsądne ceny?
5. Czy ktoś wie, gdzie w Trondheim szukać kartonów na rowery?
6. Czy poza wielkim Oslo znajdziemy tam kantory?
7. Czy ktoś zna sprawdzone patenty na muszki i czy mamy się ich bać, jeśli najdalej na północ docieramy do Trondheim?

Z góry dziękuję dobrym duszom za pomoc

[RDK]

Będąc w Szwecji nie miałem problemów z muszkami aż po Kirunę, za to napotkani podróżni, powracający dalej wysuniętych terenów na północ już mieli widoczne oznaki ich działania. Mnie tylko komary czasem dręczyły, ale to chyba tylko przy rozkładaniu namiotu. Nabiał był tam w zbliżonych cenach do naszych i stanowił główne dla mnie pożywienie. Kartusz (zakładając, że codziennie będzie jeden gorący posiłek nad 2 osoby) powinien starczyć na 2-3 tygodnie. W Szwecji widywałem stacje bezobsługowe, więc na takich się nie zrobi zakupów rowerowych Poza miastami może być problem, by w ogóle by znaleźć lekarza, a co dopiero jakiegoś konkretnego rodzaju Ceny najlepiej posprawdzać, poprzez odwiedzenie witryn internetowych marketów i przeliczenie koszty interesujących produktów na naszą walutę.

[łatośłętka]

1) byłem 3x, ostatnio 2 lata temu - o obowiązku nic nie wiem, widywał osoby bez kasku;
2) masło jest w przystępnej cenie, serów nie kupował;
3) tak może być (na szczęście korzystać nie musiał); jeśli na coś się zanosi - wykupić: PZU lub warta;
4) palił benzyną (wychodzi najtaniej); płatność na stacjach często wyłącznie kartą kred.!
5) jeśli wracacie norwegian lub sas'em, ew. wystarczy sama folia, folia + coś;
7) nie jechać; dobra moskitiera; bać się nie ma po co - i tak wszędzie wlazą, potną.

[Janus]

1. Nie wydaje mi się, na zdjęciach z Norwegii mam uwiecznionych rowerzystów bez kasku. Warto mieć mocne lampki do tuneli (na co większych zadupiach zdarzają się nieoświetlone i z kiepską nawierzchnią), do tych bardziej ruchliwych - kamizelkę.
2. Nabiał jest raczej drogi, ale w większości supermarketów można rano dostać bardzo tanie, choć dobrej jakości produkty, do których dopłaca państwo - chleb (za bodajże 7 koron w porównaniu do ponad 20 koron za normalny), być może też nabiał. Główna zasada: im większy supermarket, tym niższe ceny. Nie trzeba się też bać kupować najtańszych produktów, są o wiele lepszej jakości niż najtańsze produkty w Polsce. Często są też promocje (różne w różnych sklepach w różne dni), przy ograniczonym budżecie warto więc podejść do dwóch sąsiednich sklepów.
3. Nie wiem.
4. Prawda, kartusze (wkręcane, np. do MSR Pocket Rocket) można kupić na prawie każdej stacji benzynowej. Cen nie pamiętam, czyli nie były jakieś zawrotne.
5. Nie wiem.
6. Nie mam pojęcia, podejrzewam, że w wielu miejscach można płacić tylko kartą, więc na pewno warto jakąś mieć.
7. Koniecznie moskitiera na głowę, a konkretnie na kapelusz lub kask, inaczej nic nie da. Do tego żel na ugryzienia. I zrezygnowanie z ognisk na rzecz gotowania w sypialni namiotu (i tak najczęściej pada:)

[Iwo]

Obowiązki kaskowe w Skandynawii dotyczą najwyżej nieletnich, w zależności od państwa. Wyjątkiem jest Finlandia, ale tam za jego brak nie grożą żadne konsekwencje. Nie wiem, skąd ludzie biorą informację, że w Norwegii taki obowiązek dla dorosłych istnieje.

Jeśli chodzi o sery, to tam najkorzystniej jest, z tego co pamiętam, kupować Brunost (czy zbliżony produkt tego typu, niekoniecznie o tej samej nazwie), tylko trzeba przeszukac półkę w poszukiwaniu najtańszej wersji. Tylko nie gwarantuję, że wam zasmakuje, bo ma dość specyficzny smak. Z drugiej strony, dzięki temu dobrze się go jadło z samym makaronem; do tego jest dość syty.

Generalnie przejrzycie sobie przez jakąś sieciówkę (bodajże Rema1000 ma najniższe ceny) i zobaczycie, co wam podejdzie. Tam każdy supermarket ma swoją linię najtańszych produktów, z tego co się oreintuję, dofinansowywaną przez państwo, i w jej ramach jest dostąpna dość szeroka gama produktów pozwalająca się normalnie wyżywić w cenach zbliżonych do polskich. Ja w Norwegii jadłem dość syto za jakieś 30 zł/dzień, tylko większość rzeczy kupowałem w dużych opakowaniach (1 kg makaronu, 1 kg dżemu itp.), więc dobrze mieć w sakwach nieco dodatkowego miejsca na jedzenie.

Na meszki nie odsłaniać ciała, dodatkowo moskitiera, jakiś repelent, ale nie liczcie ja jego długotrwałośc i uniwersalność, to raczej na niewielkie, odłonięte kwałki ciała (dłonie czy przerwę pomiędzy skarpetką a nogawką), na krótki postój, rozłożenie namiotu czy załatwienie potrzby fizjologicznej. Mi się zdarzało, żę ze względu na owady w środku dnia na odpoczynek rozkładałem namiot. Generalnie i tak trochę pogryzą, trzeba z tym żyć.

[magda]

Ja meszki miałam na jednym noclegu a byłam 26 dni w Norwegii. Nie miała mmoskitiery ani nic.

[tereska]

Dziękuję wszystkim dobrym duszom Pewnie już nie zdążymy kupić moskitiery, więc wybieram wersję Magdy

[magda]

Kup spirale na owady, trochę skutkuje i na meszki. Na komary całkiem dobrze.

[Janus]

Dziękuję wszystkim dobrym duszom  Pewnie już nie zdążymy kupić moskitiery, więc wybieram wersję Magdy

Do odważnych świat należy

[Rolf]

Coś takiego?
http://allegro.pl/lifesystems-moskitiera-na-glowe-25g-k7-i6322174728.html
Zakładałem, że na południu Norwegii jednak nie będzie takiej potrzeby...

[Janus]

Tak, chociaż polecam zielone, wygląda się w nich nieco mniej upiornie Można je dostać w sklepach turystycznych albo wędkarskich, kosztują ok. 20 zł.

Potrzeby może nie będzie (czego życzę), ale mieć zawsze warto - moskitiera praktycznie nic nie waży i nie zajmuje miejsca.



PS Gdzie w Norwegii będziecie pomykać?

[Rolf]

Start w Oslo w sobotę, meta w Trondheim pierwszego września, więc wycieczka raczej na luzie. Oczywiście wszystko na ostatni moment przygotowujemy, nawet trasy jeszcze nie mamy, bo czasu na przygotowania nie było ;-) Ale myślę, że będzie fajnie. Dzięki za odpowiedzi!

[Janus]

Planujecie przejazd przez Jotunheimen albo i jakiś trekking?

[Rolf]

Czemu nie ;-) I tak z racji spodziewanych deszczów zabieramy turystyczne, wysokie buty z membraną, więc będzie w czym chodzić. Coś polecasz konkretnego?

[Janus]

Chciałam Was o to zapytać, bo też tam jedziemy za dwa tygodnie (tym razem bez roweru)