Ja się jakoś strasznie nakręciłam na typowe cargo. Znajomi spotkali na wybrzeżu całą rodzinkę jadącą takimi rowerami wzdłuż Bałtyku:
A nie czujecie się ograniczeni nie mając auta w weekendy?Ja sobie nie wyobrażam co mielibyśmy robić w sobotę/niedzielę bez samochodu. My praktycznie z samochodu nie wyjmujemy "piknikowych gratów" i części dziecinnych rowerków, a hak na rowery jeździ z nami wszędzie. Wiadomo są pociągi, ale samo dotarcie do dworca to już dla dzieci wyprawa, a i ilość kierunków jest ograniczona.
Podziwiam decyzję o rezygnacji z samochodu. My mamy w zasadzie wszędzie daleko lub bardzo daleko, w życiu codziennym wykończylibyśmy się bez auta.