Mokre Borych Tucholskie rodzinnie

[EASYRIDER77]

witam

 zupełnie spontanicznie na 7 dni wybraliśmy się z dziećmi znów w Bory Tucholskie, ale w innej części niż w zeszłym roku. Zapraszam na krótką relację z wyjazdu.

Tutaj relacja tekstowa, na końcu relacji będą zdjęcia:
http://www.roweremdoprzodu.za.pl/1---2-dzie--13.html

Tutaj same zdjęcia dla tych co nie chcą czytać:
https://photos.google.com/share/AF1QipOd6gKAfZfKYv4ymCdU-TLuERA27fJgkhRmGEBEsbawSkJEkmLC6RYlcxnih-4IZQ?key=TzBZeElzUHRaY196NHIzNzdhbldSMWszZVo1b2pn

Tutaj trasa przejechana:
https://www.bikemap.net/pl/route/3707147-bory-tucholskie-pod-koscierzyne-zrobione-08-2016/

dziękuję życzę miłego oglądania,
pozdrawiam.

[olo]

Tradycyjnie trzymacie poziom 

[paweł.70]

Dla mnie bomba,widze że dzieci kochają rowery ,rodzice chyba też  ;)no i pełny profesjonalizm,jagody są,a grzyby?

[hindiana]

Spora ekipa. Jak wam sie jeżdzi w takiej większej gromadzie?

[wilhelminaslimak]

Znów Wam padało?! Przyciągacie deszcze, strach z Wami jeździć :-)

Dlaczego zrezygnowaliście z przyczepki na rzecz fotelika?

Jaki macie rytm dnia, bo skoro wyjeżdżacie o 9 a robicie 30-40km (czyli jak sądzę max 3 godziny samej jazdy), to zostaje strasznie dużo czasu w ciągu dnia? Albo wcześnie przyjeżdżacie na nocleg.

[EASYRIDER77]

jagody smakowały wyśmienicie. Grzybów nie szukaliśmy bo nie jesteśmy ich smakoszami.

Większa ekipa była tylko dwa dni, zaskakująco miło było, choć tempa są różne, jak trzeba było to umawialiśmy się gdzie się spotkamy.

Robimy taki, a nie inny kilometraż bo zwyczajnie chcemy korzystać z innych atrakcji które są po drodze, np. place zabaw, jeziora, a nawet zwyczajny postój na przekąskę trochę trwa. Nie gonimy, a dzieci potrzebują też innych tematów, obserwacji.
W tych Małych Swornychgaciach spędziliśmy sporo czasu nad jeziorem, jedliśmy sobie, gadaliśmy z jakimiś poznanymi ludźmi, a dzieci szalały w wodzie lub na piasku w towarzystwie innych dzieci. Czas płynie w ten sposób szybko. Podobnie było w Skansenie w Wdzydzach Kiszewskich.
Poza tym zależy mi na tym, aby miło wspólnie spędzić czas i przypadkiem przez zbyt długą męczącą drogę nie zniechęcić do spędzania czasu na rowerze. 

Przyczepka była super, miała wiele zalet i daje sporo swobody. Ale młody uwielbiał później fotelik, bo wyżej siedzi i lepiej widzi świat, klepie mnie w plecy i gada ze mną, ma bliżej. I tak chcę zrezygnować z fotelika w przyszłym roku na rzecz rowerka i holu. Holowanie już praktykuję i jest zachwycony.

[hindiana]

Szczerze podziwiam - wyjazd z biwaku o 9 rano! Z dziecmi... My mamy tak słabe poranki, aż strach, potem nadganiamy jazdą przy zachodzie słońca.

[wilhelminaslimak]

Szczerze podziwiam - wyjazd z biwaku o 9 rano! Z dziecmi...

Dokładnie to miałam na myśli :-) Moje dzieci o 9 to jeszcze przeważnie śpią... o nas nie wspominając.
No ale każdy ma swój rytm.

[hindiana]

Wilhelmina, ja to już w ogóle tracę usprawiedliwienie takiego stanu rzeczy, bo nasza Marysia ma już 12 lat i coraz mniej przypomina klasyczne dziecko Każdy ma swój rytm, to prawda, my bardzo lubimy posiedzieć w nocy i pogadać albo zrobić sobie coś fajnego do jedzenia lub skoczyć na kolację. Jak jest plaża to uwielbiamy skoczyć nocą na piaski, no a przy takim trybie bardzo się nie chce jechać bladym świtem. Dlatego tez zawsze z podziwem patrzę na łączone ekipy, na przykłąd tak jak tutaj bodajże dwie rodzinki, bo my już dawno uznaliśmy, że chyba nikt nie byłby w stanie pogodzić się z naszym stylem podróżowania

[EASYRIDER77]

moje brzdące same się budzą w okolicach 5:50-6:30.
Od czasu mojego ojcostwa czyli o ponad siedmiu lat, miałem może kilka wyjątków.

[Remigiusz]

No widzisz, mój brzdąc podobnie. Ale panna córka, wręcz przeciwnie. Im starsza, tym dłużej śpi. Myślę, że zmęczenie po samodzielnej jeździe ma jakieś znaczenie. Albo jakieś inne, być może wrodzone, predyspozycje do spania

[slavy]

Dlatego tez zawsze z podziwem patrzę na łączone ekipy, na przykład tak jak tutaj bodajże dwie rodzinki

w sumie to cztery....., ale oprócz Jurka, który jest z Inowrocławia, to my  w Ochlach razem w miarę często jeździmy ze sobą, a poza tym... na wsi to się wcześnie wstaje
Dla ochelskiej ekipy to pierwszy taki wyjazd w ogóle i rytmika dnia w sumie się sama ustaliła, zresztą jak dzieciaków jest więcej to bywa tak, że jak jedno nie śpi, to wszystkie nie śpią:)
Ja pierwszy raz organizowałem wyjazd z dzieciakami, a że było fajnie, to tylko się cieszę. Zresztą na następny rok wszyscy się już zapowiedzieli
Jedna zasadnicza zaleta: dzieciaki mają rodziców 24h/24h.....przez te cztery dni nawet nie spytały o tablet, czy komputer. Dla dzieciaków frajdą jest wszystko: jazda, deszcz, rozbijanie namiotu, gotowanie na kuchence, spanie w śpiworze. A że czasem marudzą....ich prawo.
Dla mnie bohaterem jest najmłodszy uczestnik, 8 lat. Całą drogę przejechał na własnym rowerze bez holowania

[memorek]

Easyrider77, jak zawsze fajnie sie czytało, jeszcze fajniej oglądało.

"Karola całość"
Yeah!!!

Marek

[emonika]

Wspaniała wyprawka !!
Fajnie się czyta  - zwłaszcza kawałki o moich terenach
Podziwiam najmłodszych!
Pozdrawiam

[EASYRIDER77]

dziękuję

pozdrawiam