Zgadzam się w 100%. Czasu na przygotowanie nie było. Dużo pracy, poważne problemy zdrowotne w rodzinie nie dawały wolnego czasu na rower.A że już w ubiegłym roku miałem być na maratonie, to w tym roku nie chciałem wyjść na głupka i nawet jakbym miał jechać 3 dni ten dystans to chciałem być obecny.Nie bez znaczenia była chęć spotkania z ludźmi.Oczywiście, mogłem przyjechać i posiedzieć w bazie popijając izotonik, ale to byłoby kompletnie bez sensu.