najlepsze golonko w Polsce
Właściwie poza Pradziadem to doliny i przełęcze, ale niech będzie, że po górach. Po tytule myślałem, że chodzi o jazdę MTB grzbietami
Dzień 3 - pojedź tak:http://goo.gl/bjLIwkDK8 w okolicy Kudowy to nie jest droga, po której chcesz jechać rowerem. Natomiast podjazd w Stołowe od strony Kudowy ma niewielkie walory widokowe i niewiele stracisz opuszczając go. Dużo ładniejszy jest zjazd do Radkowa, który i tak zaliczysz.
Dzień 4 - jeśli jedziesz rowerem tolerującym teren to polecam tę trasę:http://goo.gl/ePp2JXOdwiedzisz w ten sposób urokliwie położone schronisko Andrzejówka i przepiękne Sokołowsko. Droga pomiędzy nimi to górskie szutry, trochę kamieni, generalnie dość szorstko. Jeśli trzymasz się asfaltów to do Sokołowska warto podjechać i tak, zbaczając z DK35.
Aha, asfalt na odcinku Głuszyca-Unisław Śląski jest dziadowski nawet w dolnośląskiej skali.
Dzień 5:... Tak czy inaczej, jedź odwrotnie do ruchu wskazówek zegara.
Dzień 6:Jeśli nie będziesz miał dość podjazdów to warto wdrapać się na przełęcz Rędzińską (między Rędzinami a Wieściszowicami), 800m npm. To ściana o nachyleniu podobnym do Karkonoskiej ale niższa i z bardzo dobrym asfaltem po obu stronach. Na górze w nagrodę piękny widok po wschodniej stronie, nad Kotliną Kamiennogórską w stronę Wałbrzycha i Gór Sowich.
PS: Gdyby lokal w Bystrzycy Kłodzkiej nie zadziałał to polecam schronisko Jagodna w Spalonej, o jeden duży podjazd dalej. Jest tam przytulnie i mają fajne menu. Łatwo się zasiedzieć, więc ostrzegam z góry!
Poza tym pamiętam zajefajną cukiernię, gdzieś na tym odcinku do Kudowy Górnej :-) ... ale możliwe że to było gdzieś przy drodze na Czermną, więc pewnie pojadę tak jak zaproponowałeś.
Cytat: Krzysiek Sobiecki w 6 Wrz 2016, 09:32Ekstra, nie wiedziałem, że w Jagodnej można smacznie zjeść :-)Jeśli chcesz smacznie zjeść, to polecam schronisko PTTK Andrzejówka (szosowy podjazd), najlepsza kuchnia jeśli chodzi o schroniska PTTK. Nie jest tanio, ale zawsze jak jestem w okolicy to obiad jest w Andrzejówce. No i fajny szosowy podjazd wyremontowaną drogą.W Jagodnej jadaliśmy kilka razy na przestrzeni ostatnich 14 lat i też było dobrze. Jagodna ma tę zaletę, że widać rowery znad talerza, w Andrzejówce gorzej, bo do sali jadalnej trzeba wejść po schodach przez przedsionek prowadzący do łazienki i do jadalni. Ja zawsze wnoszę rower do przedsionka i w ten sposób wyganiam psa z jego miejsca ale przy dużej frekwencji w schronisku ten manewr się nie uda.
Ekstra, nie wiedziałem, że w Jagodnej można smacznie zjeść :-)
Domyślam się po historii wspinania Krzyśka, że Piec i Skalny Most odwiedził nie jeden raz