Wrześniowo po górach

[R_och]

Krzychu nie pojadę, ale zazdroszczę ... głównie czasu. Wcześniej super klimatyczna wyprawa do Rumunii, teraz taki fajny, dłuższy przerywnik. Świetny pomysł. Życzę pełnej realizacji, a nawet ciut więcej   

[skrzysie.k]

Krzychu nie pojadę, ale zazdroszczę ... głównie czasu. Wcześniej super klimatyczna wyprawa do Rumunii, teraz taki fajny, dłuższy przerywnik. Świetny pomysł. Życzę pełnej realizacji, a nawet ciut więcej 

Hej R_och, szkoda że nie możesz się dołączyć. A z tym czasem wolnym, to trochę przypadek ... muszę wykorzystać 5 dni zaległego urlopu, więc jak dodam do tego dwa weekendy robi się trochę więcej "przestrzeni" :-) Dzięki za miłe słowa dot. Rumunii, no i mam nadzieję wpaść w Twoje strony w październiku, więc może wtedy uda się coś wspólnie przejechać?!

[R_och]

Wpadaj choć czas w październiku napięty jak barania to...ba (wstaw brakującą literę  ). Jednak z przyjemnością będę próbował się dopasować

[skrzysie.k]

Idzie front z deszczem, po którym zapowiada się 5-6 dni nieco chłodniejszych i ze stabilną pogodą. Zmieniam termin na 19-24.09. ... no i do zobaczenia na trasie, gdyby ktoś chciał dołączyć :-)

[skrzysie.k]

Krótka zajawka

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10154525920598350.1073741856.740473349&type=1&l=3a8bc4943d

Niebawem opis i więcej zdjęć

K

[emes]

Podobają mi się Twoje zdjęcia.

Przez dolinę Orlicy trudno przejść  nieporuszonym jej pięknem. wspaniałe, ciche miejsce. Od lat nic się tam nie zmieniło. Może tylko ubyło owiec a przybyło koni.

[skrzysie.k]

Podobają mi się Twoje zdjęcia.

Miło, dzięki :-)

Przez dolinę Orlicy trudno przejść  nieporuszonym jej pięknem. wspaniałe, ciche miejsce. Od lat nic się tam nie zmieniło. Może tylko ubyło owiec a przybyło koni.

Mam trochę inne spostrzeżenia. Pierwszy raz byłem w Mostowicach, jak i w na odcinku od Mostowic po Zieleniec w 1994 roku. Wtedy to była kompletna pustka, ba ... wciąż były widoczne ślady, w postaci opuszczonych domów po głębokim procesie depopulacji tej części Sudetów w latach 60-70 tych. Pod koniec lat 90-tych zaczął się rozwój agroturystyki, zaczęły pojawiać się pierwsze miejsca noclegowe, pensjonaty ... i w zasadzie, ten kierunek utrzymuje się do dziś. Cieszy mnie, że w dolinie Orlicy dostrzegam harmonię, pomiędzy ilością i jakością oferty turystycznej, a walorami krajobrazowymi tego miejsca, na które składa się też cisza i przestrzeń. Tak więc na przestrzeni ostatnich 20 lat widzę pewną zmianę, ale subtelną ...

[EASYRIDER77]

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10154525920783350&set=a.10154525920598350.1073741856.740473349&type=3&l=3a8bc4943d&theater

bajka, mogę namalować?

[Waski]

Jak namalujesz to ja rekwiruję

[EASYRIDER77]

ok

[skrzysie.k]

bajka, mogę namalować?

Pewnie! Podrzuć zdjęcie, jak skończysz :-)

[łatośłętka]

Podobają mi się Twoje zdjęcia.

Miło, dzięki :-)

Misie podobują autofotki (Twoje fotki Ciebie) - takiś otwarty/przychylny, szczęśliw, alegancki/schludny, przy tym pełny.
Zdjęcia 'zewnątrz': dostrzeż-i-uchwyć, zdjęcia 'wewnątrz z zewnątrz' - Jestem.

Skoroś spał pod dachami, cóżeś takiego w tych sakwach-i-torbach po coś wiózł?

[Elizium]

<opad szczęki mode on>

i pozostanę tak sobie dłuższą chwilę. Świetne WSZYSTKO.

ps. tak, to mogę się mordować na każdym podjeździe

[skrzysie.k]

Skoroś spał pod dachami, cóżeś takiego w tych sakwach-i-torbach po coś wiózł?

Sakwy zabrałem, bo jeszcze nie mam framebaga, a w "same zielone" bym się nie spakował. Tak więc, na kierownicy, w zielonym Ortliebie miałem aparat, dokumenty, zapasowe okulary, sudocrem, kurtkę na deszcz, scyzoryk, isostarowe tabletki i buffa, o tytoniu i fajce nie wspominając. Od czasu do czasu dorzucałem do niej zrywane w przydrożnych sadach jabłka i gruszki, a owszem ;-) Pod tyłkiem, w drugim zielonym jechały ze mną: pompka, dwie dętki, 6 szpych, skuwacz, łatki, narzędzia, rękawki i zapasowe rękawiczki. W sakwie lewej: koszulka rowerowa, cienka bluza potówka z długim rękawem, długie spodnie z lajkry, dwie pary skarpetek, długa bluza ze streczu, majty sztuk dwie, czapka i primaloft na wieczorne chłody i do fajki palonej na sen. W sakwie prawej: folia nrct, zapięcie rowerowe, lekkie klapki, kubek z którym się nie rozstaję, solniczka-pieprzniczka-paprykownica w jednym, łyżko-widelec, bawełniana wkładka do śpiwora, zamiast śpiwora, 3 zupki, 2 owsianki i mały zapas batonów - sztuk 6. Apteczka, ręcznik, mydło w płynie, złamana na pół szczoteczka i 10 ml pasty do niej. No i piersiówka, objętości 250 ml. Tak więc w sakwach nie było więcej niż 4kg, a wolałem zabrać dwie i mieć je po bokach symetrycznie, niż jedną i halsować na wiatrach, które wiały okrutnie, przez pierwsze trzy dni.

Napisało się w międzyczasie - http://szlakiidrogi.pl/powitanie-jesieni-w-sudetach-dzien-pierwszy/

[sinuche]

Próbuję ten serwis rowerowy który polecasz, zlokalizować w pamięci (jestem tubylcem) i jakoś mi nie idzie
Jakieś pytanie pomocnicze?

Te wiadukty (w budowie) na Słowacji, zwiedzałem sobie ostatnio, jest z nich piękny widok. Ale nie wszędzie można wjechać.
To będzie malownicza trasa (dla samochodów ) po oddaniu do użytku.