Autor Wątek: Rinko (torba na rower do pociągu/autobusu)  (Przeczytany 6502 razy)

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Przypomniało mi się, bo na aliexpress znalazłem to
https://www.aliexpress.com/item/4000402629399.html

Fajna, na następny wyjazd się szarpnę, co by nie wozić półtora kilo folii stretch na bagażniku na lot powrotny :)

A nie lepiej w pierwszym lepszym sklepie kupić worki na śmieci?
Miałem podobną torbę kupioną właśnie z myślą o locie powrotnym. Wyrzuciłem ją kilka miesięcy temu.
Gdy lecę z tego samego lotniska to chowam karton gdzieś niedaleko. Gdy lecę z innego lotniska to używam worków na śmieci.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Masz jakieś fotki roweru owiniętego w takie worki po przylocie na miejsce? :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3720
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Nie prościej wziąć kawałek materiału - cienki/lekki/mocny? Po prostu zawinąć w to rower lub, jak ma się dostęp do maszyny do szycia, uszyć z tego coś w rodzaju koperty. Dawniej tak owijaliśmy rowery na czas podróży pociągiem/autobusem. W porównaniu z workami foliowymi, najważniejsza była wytrzymałość na rozerwanie i możliwość wielokrotnego użycia (np. w drodze powrotnej). Materiał podobny do takiego, z którego się szyje np. pokrowce na namiot, karimatę, itp. Ale może być dowolny, choćby stara zasłona z okna, itp.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Po prostu zawinąć w to rower lub, jak ma się dostęp do maszyny do szycia, uszyć z tego coś w rodzaju koperty
Dlatego wrzuciłem link do oferty za parę dolków z aliexpress. Maszyny nie mam, czasu też, a zawracać głowę komuś, kto potrafi takie rzeczy robić, naprawdę szkoda. Wozić ze sobą plandekę jest raczej słabo.

My home is where my bike is.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2851
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Masz jakieś fotki roweru owiniętego w takie worki po przylocie na miejsce? :)

Zdjęcia "po" nie mam.
Ale 2x tak wracałem i rower nadal jest cały i zdrowy.
Tak wygląda przed odlotem:



Gdy lecę z domu to zawsze rower mam w kartonie. Z worków korzystam tylko gdy wracam z innego lotniska niż przyleciałem (lub gdyby zginąłby mi schowany karton).
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Z worków korzystam tylko gdy wracam z innego lotniska niż przyleciałem (lub gdyby zginąłby mi schowany karton).
Z lotniskiem jest ten drobny problem, że musi pozwalać na przyjęcie roweru w tej formie. Niektóre lotniska wymagają "hard case", czyli przynajmniej kartonu. Są to np. London Gatwick, Genewa i jeszcze pewnie wiele innych, których nie sprawdzałem.

Cóż, mniej się przykładałem do analogicznego owijania, ale to była droga powrotna.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Masz jakieś fotki roweru owiniętego w takie worki po przylocie na miejsce? :)

Ja leciałem tak wiele razy, w tym ładnych parę razy z karbonową szosówką. Szansa na uszkodzenie roweru jest największa przy załadunku i rozładunku. A rower zawinięty w worki i z założonymi kołami jest dużo poręczniejszy do noszenia, by go przenieść trzeba wziąć za ramę. I dlatego taki gabaryt jest mniej rzucany niż wielkie pudło trudne do podniesienia, trafia najczęściej na górę np. wózka bagażowego. Oczywiście reguły nie ma żadnej, ale mi nigdy roweru jeszcze nie uszkodzili.

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6706
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Ja leciałem tak wiele razy, w tym ładnych parę razy z karbonową szosówką. Szansa na uszkodzenie roweru jest największa przy załadunku i rozładunku. A rower zawinięty w worki i z założonymi kołami jest dużo poręczniejszy do noszenia, by go przenieść trzeba wziąć za ramę. I dlatego taki gabaryt jest mniej rzucany niż wielkie pudło trudne do podniesienia, trafia najczęściej na górę np. wózka bagażowego. Oczywiście reguły nie ma żadnej, ale mi nigdy roweru jeszcze nie uszkodzili.

Też zawijam w folię, ale kupuję w tym celu stretch. Bardziej chodziło mi o to, czy te worki nie poodklejają się wszystkie od roweru. Nawet stretch potrafi przylecieć nieźle porozrywany, a jednak jest dużo mocniejszy.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19870
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Też zawijam w folię, ale kupuję w tym celu stretch. Bardziej chodziło mi o to, czy te worki nie poodklejają się wszystkie od roweru. Nawet stretch potrafi przylecieć nieźle porozrywany, a jednak jest dużo mocniejszy.

Ale co ten worek zmienia w kwestii zabezpieczenia roweru? To jest tylko na użytek przejścia bagażu przez kontrolę, że teoretycznie "jest spakowany". A zabezpieczać to nic nie zabezpiecza, tak więc czy się odklei czy nie to większej różnicy nie robi, chyba że masz jakieś luźne elementy w środku. Okleja sie to przy użyciu sporej ilości taśmy, z reguły nie ma problemu i dolatuje w stanie zbliżonym do tego w jakim nadawałem.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum