Autor Wątek: Drgania Shimmy  (Przeczytany 3136 razy)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Drgania Shimmy
« 15 Wrz 2016, 14:55 »
Eee tam. Straszne to nie jest. Może być groźne wtedy, gdy spanikujemy.
Zawsze lubiłem rowery o ostrych kątach główki ramy, tam drobne drgania to norma.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna MarasMT

  • Wiadomości: 24
  • Miasto: Żuławy Wiślane
  • Na forum od: 25.03.2015
Odp: Drgania Shimmy
« 15 Wrz 2016, 19:05 »
Wszystko zależy od prędkości.



Generalnie im ostrzejsza geometria, odciążone przednie koło  tym łatwiej wpaść w drgania.

Na rowerze nie miałem jeszcze przyjemności ale motocyklem i owszem, tam trzymanie kierownicy nic nie daje, jedynym ratunkiem jest odpychanie kierownicy obiema rękami oraz hamowanie. 

Offline Mężczyzna transatlantyk

  • Moderator Globalny
  • GM 2420
  • Wiadomości: 7932
  • Miasto: Annopol
  • Na forum od: 21.11.2007
    • Rowerem przed siebie.
Odp: Drgania Shimmy
« 15 Wrz 2016, 20:07 »
Eee tam. Straszne to nie jest.

Miałem to na trzech kolejnych rowerach. Najczęściej bez bagażu, lub z symbolicznym. Drga cała rama i jest to PASKUDNE. Kilkakrotnie byłem tuż, tuż blisko gleby. Ratuję się hamowaniem. Nie udało mi się ustalić żadnego związku przyczynowo skutkowego. Odnoszę wrażenie, że kurczowe trzymanie kierownicy(jeszcze przed drganiami)pogarsza sytuację. Zjawisko nie występuje zawsze, a jedynie czasami, bez jakichś zauważalnych reguł.


Offline Mężczyzna skaut

  • Wiadomości: 1212
  • Miasto: Józefów - Emilianów
  • Na forum od: 30.11.2014
Odp: Drgania Shimmy
« 15 Wrz 2016, 20:39 »
Eee tam. Straszne to nie jest. Może być groźne wtedy, gdy spanikujemy.
(...)
Bliżej mi do odczuć Transatlantyka. Dużo zależy od tzw. okoliczności. Nie przytrafiło mi się to na prostej drodze dla rowerów biegnącej wśród łąk lub piaszczystych wydm, ale niestety na stromym zjeździe do Leska, po zmroku, w padającym deszczu, w intensywnym ruchu samochodów jadących do i z Zagórza. To było STRASZNE, choć do strachliwych nie należę. Hamowanie przy pomocy hamulców tylko zmieniało częstotliwość drgań. Starałem się wytracić prędkość przez uniesienie tułowia, co przy dolnym chwycie jest "nieco ograniczone. Intuicyjnie czułem, że zmiana chwytu kierownicy lub próba wypięcia się z pedałów, aby hamować "na Freda Flinstone'a" skończy się katastrofą.

Offline Mężczyzna Adrian S.

  • Wiadomości: 149
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 15.03.2016
Odp: Drgania Shimmy
« 20 Wrz 2016, 19:34 »
Ja złapałem shimmy na rowerze mtb (chociaż raczej klasy ATB) z mocno załadowanym przednim bagażnikiem typu lowrider, jadąc po suchym, trzymając ręce na lemondce. Trudno powiedzieć, żeby to było telepanie, po prostu kierownica z widelcem wpadły w wahadłowy ruch lewo-prawo. Prędkość - około 30-35 km/h. Cudem udało się prawą rękę przełożyć na kierownicę i użyć hamulca i szczęście, że żadne auto mnie wtedy nie wyprzedzało. Poniżej 20 km/h wahania kierownicy udało się opanować.
Adrian Socho.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum