Green Velo i fabryka Crosso

[wikrap1]

Hej.

Ostatnio rzadko witałem na forum, bo byłem w trasie, a potem pochłonęły mnie praktyki. Wracam na forum z zapowiedzią filmu z Green Velo (główny film ukaże się za jakiś czas):

[/youtube]


Do tego fajny dodatek, wizyta w fabryce Crosso. Można zobaczyć jak powstają sakwy, które sporej części z nas wożą suche gacie na wyprawach. :

Miłego oglądania! Trzymajcie się.

[Borafu]

Fajne.
Lubię kiedy przedmioty uzyskują życie.

[ramzes]

Zapowiedź bardzo fajna. Czekam na całość.

[transatlantyk]

Lubię kiedy przedmioty uzyskują życie.

Czyli jak już te sakwy wieziemy na naszym bagażniku.

[wikrap1]

No i w końcu mogę opublikować  Miłego!

[ramzes]

Fajny klimacik
Fajnie zobaczyć na filmie znajome miejsca, przez które też się jechało.

[wikrap1]

Dzięki. Cieszę się, że się podoba. Green Velo miło wspominam (jak w sumie każdą wyprawę) ale to był pierwszy przejazd po szlaku, który ktoś zaplanował, były MORy itd. to trochę inne doświadczenie, niż pętla po turystyczno-komercyjnie niemal dziewiczych Bieszczadach.

[ramzes]

Ja to zrobiłem jeszcze bardziej komercyjnie, bo z noclegami pod dachem, ale czasem się jedzie na dziko, a czasem nie. Ważne, aby z każdej wyprawy zostały świetne wspomnienia.
Po Twoim filmiku widać, że wspomnienia będą spoko bo i atmosfera i nastroje były dobre. To najważniejsze.
Zapraszam Cie do zerknięcia na moja relację z GreenVelo... chociaż u mnie trochę inaczej się to nazywało
http://mojerowerowanie.blogspot.com/2016/08/green-velo-2016.html

[globalbus]

turystyczno-komercyjnie niemal dziewiczych Bieszczadach.

Yyyyy?
Generalnie to pamiętam co innego. Jest wiele obleganych miejsc/szlaków w sezonie w Bieszczadach. Do poziomu "zadupiastości" Beskidu Niskiego to dużo brakuje. Może w porównaniu do Tatr to one nie są komercyjne.

[wikrap1]

My sobie trasę jakoś tak poukładaliśmy, że przejechaliśmy przez jakąś miejscowość mega-turystyczną, a poza tym było raczej luźno. Zawsze lubimy się wpierniczyć z rowerami na jakiś randomowy niepopularny szlak pieszy, gdzie z rowerem trzeba się czołgać i nie ma żywego ducha.