Być może się to zmieni, ale do dziś o wyprawie wiedzieli tylko tomzoo i mickey z forum i ich żony. Moje dzieci nie wiedziały, gdzie jadą, a ich dzieci, znaczy się tamtych dwóch i ich żon, już zapomniały, gdzie były. Zbyt późno zatem by cokolwiek jeszcze publikować, więc publikuję wszystko.
Generalnie to pojechaliśmy do Czarnogóry powypoczywać. Ja, szanowna małżonka i potomstwo byliśmy najbardziej zmęczeni, więc siedzieliśmy tam 4 tygodnie. Tomzoo z rodzinką zmęczyli się na miejscu, więc zostali na 3 tygodnie. Za to mickey, jego żona i córka w ogóle nie znają zmęczenia, więc wrócili już po dwóch.
Na miejscu, zrobiłem Czarnogórze mnóstwo zdjęć, wszystkie się udały, więc pokażę 20, bo żal kasować:
http://www.rowerowarodzinka.pl/grafika/2016_mne/mne_foto/index.htmlUwaga: jedno ze zdjęć (nie mojego autorstwa) przedstawia kopulujące owady. Zastanów się, zanim klikniesz.
Sporo zdjęć zrobiliśmy też sobie nawzajem, tutaj wiele jest nieudanych, więc je pokażę w większej liczbie. Niejeden na taką liczbę powiedziałby już ilość, więc zastanów się zanim klikniesz:
http://www.rowerowarodzinka.pl/grafika/2016_mne/uczestnicy/index.htmlUwaga: zdjęcia przedstawiają osoby w wieku od 1 roku do prawie 100 lat. Czasami trudno je rozróżnić, bo mają te same imiona i nazwiska.
Ponadto można się dowiedzieć, gdzie nie byliśmy. Wystarczy kliknąć na mapę wyprawy:
http://www.rowerowarodzinka.pl/mne_m.htmAle uwaga: zastanów się zanim klikniesz, może Ty też tam nie byłeś.
Po drugie nadto można się też dowiedzieć, co ile nas kosztowało:
http://www.rowerowarodzinka.pl/mne_k.htmKlikaj bez zastanowienia - pierwsze sto milionów kliknięć za darmo.
No i na koniec rzecz zazwyczaj ciekawa, choć w naszym przypadku wyglądająca nieciekawie, czyli statystyki:
http://www.rowerowarodzinka.pl/mne_s.htmUwaga! Jeżeli uda Ci się zorganizować wyprawę rowerową z niższą prędkością średnią, daj znać. Jeżeli uda Ci się zorganizować wyprawę pieszą z krótszym kilometrażem, też daj znać. A zanim to nastąpi, my dzierżymy palmę pierwszeństwa.
P.S.
Uprzedzając pytania o ranking noclegów. Tak, spaliśmy po drodze i to nawet częściej, niż raz na dobę. Wszystko jest udokumentowane. Niestety opisy ciągle mam zbyt krótkie. Na tą chwilę w osiemnastu przypadkach na osiemnaście brakuje mi całego opisu. A ja ostatnio bardzo wolno myśli zbieram, więc może jeszcze trochę potrwać.