BBTour 2018

[Jelona]

Hmm kto w weekend ukończy i zdąży dojechać do domu to chwała mu
I tak trzeba wziąć urlop, czy to na dojazd, czy na powrót.
A ja widzę duży minus, że w sobotę serwisy rowerowe do 14, a w niedziele to wiadomo. Późniejszy start trochę wydłuża czas dostępności sklepów rowerowych.
I tyle w tym temacie

[Waski]

a solo i open normalnie od 7-8 rano.

Tak, jak już pisałem gdzieś planowany jest start lotny i pewnie łatwiej będzie go zorganizować wieczorem "zamykając" drogę więc pewnie jest to tym spowodowane ale ja osobiście start na noc uważam za totalnie chybiony - idealnie by było zrobić start lotny w sobotę o 7 i punkt w płotach zrobić dowolny - do Drawska stawka mocno się rozciągnie już i na punkcie nie będzie takiego strasznego szaleństwa.
Myślę, że jako forum a zarazem mocna grupa biorąca udział w BBT mamy szansę coś wynegocjować.

[Robert1008]

Bbtour z roku na rok jednak schodzi na psy  . Trzeba brać dzień urlopu więcej lub startować prosto z pociągu. Ciekawe czy znowu będzie podniesione wpisowe i czy nie będzie jeszcze większego chaosu. Plusem zmiana trasy.

Kurczę :-( a założenie było takie, aby zajęło to mniej czasu :-(  (ostatni zawodnik na mecie w poniedziałek wieczorem i impreza zakończeniowa też w poniedziałek wieczorem, będziemy wznosić toasty na mecie ostatnim którzy przyjadą. To będzie powitanie :-)

Wpisowe nie będzie podniesione, a dla klubowiczów wręcz przeciwnie opcja bez stroju :-) W sumie z tego co widać, to zamawianie przez sklep może trochę przydługie, ale nie zwęża spodenek ;-)

Na wręczaniu w Świnoujściu i tak było około 50 zawodników. :-(

Za tegoroczną sugestię objazdu Rzeszowa dzięki, sprawdziła się :-) Za trasę pomiędzy Sannikami (za Gąbinem a do Końskiego) też dzięki. Pozostanie tylko odcinek do Ostrówca/Opatowa.

Mam cichą nadzieję że BBT nie spadnie jeszcze bardziej na psy ;-) i pozostaniemy przy max 250-300 startujących.
Co tworzyło chaos? wiem i stąd założenie wywalenia samochodowiczów i  "grupy" na koniec kolejki z jednoczesnym  z mniejszym limitem czasu oraz ze wszystkimi tego skutkami ukończenia _ dojechania całej grupy;-)

Trzeba stworzyć taki zapis w którym większość mających samochody cichutko podążające ku mecie (będzie ich pewnie z 70) udające że ich nie ma ,  albo się zadeklaruje że je posiada (okleimy, kogut i niech się masuje, karmi ) albo wygoni od razu na metę pod groźbą natychmiastowej dyskwalifikacji za korzystanie) Już samo dawanie przepaków bo żona akurat jedzie już zaczyna być naginaniem regulaminu.

Start o 20 wcale nie jest gorszy od startu o 4-5 rano ( i nieprzespanej nocy)

[olo]

Liczbowo wyjdzie to na jedno, to fakt. Przedkładanie jednak imprezy na mecie nad jazdę nocą jest jednak słabe. Niby trochę bezpieczniej bo zmiana trasy i więcej będzie się jechało w weekend, czyli w mniejszym ruchu. Z drugiej strony wielu zawodników będzie jechało trzy noce, a to z kolei to bezpieczeństwo zmniejsza. Aby uniknąć trzeciej nocy trzeba zejść z czasem poniżej 50 godzin. Warto zastanowić się nad DPK z miejscami do spania - w Iłży może już nie wypadać korzystnie skoro wszyscy wystartują ok. 12 godzin wcześniej.

[tomek]

Paradoksalnie ten start wieczorem może wydłużyć czas przejazdu całej stawki bo więcej osób zdecyduje się na nocleg po drodze.
Gdyby start był o 5, to ja się piszę

[wiecho]

Panowie, znowu emocje, bo jakaś zmiana... Spokojnie. Do następnego BBT jest jeszcze dwa lata. Z tym startem wieczorem nie jest, aż tak źle. Już jechałem kilka maratonów zaczynających się wieczorem i nie jest tak źle. Pewnik jest taki, że na pewno pierwszej nocy nie prześpisz, dzień po nocy daje powera, a wieczorem już macie ponad połowę dystansu, a to dopiero sobota wieczór. Jak powiedziałem jest jeszcze dwa lata i można trochę pojeździć maratonów zaczynających się wieczorem.
Druga sprawa, to trzeba na chłodno przeanalizować, ile osób jedzie powyżej 50h, dopiero się zastanawiać, czy to ma sens. Przejmowanie się 10% najsłabszych zawodników i równanie do tego całego maratonu prowadzi do niczego. Trzeba się starać jechać dwie noce i,...są dwa lata na trenowanie, a jak nie , to trzeba przyjąć na klatę, że się da. Mam nadzieję, że BBT pozostanie prestiżowym maratonem, a nie towarzyską patajką

[4gotten]

Nie wiem skąd te 10%? Nic nie trzeba analizować. Wystarczy sprawdzić wyniki na stronie BBT, z których wynika, że dystans 1008km powyżej 50h przejechało ponad 75% startujących. Dlatego uwagi o zarwaniu trzeciej nocy są jak najbradziej zasadne.

[wiecho]

No fakt, zagalopowałem się z tymi wynikami, myślałem, ze lepiej to wyglądało. Ale i tak trzymam się swojego zdania. W czasie 3 nocy przyjechało by następne 50% w różnym czasie. 25% i tak jechało 3 noce. Co postanowią orgowie za dwa lata tego jeszcze nikt nie wie. Mi to jest obojętne, o której będę startował.

[yoshko]

Najlepiej to zamykać jeszcze dla tych wolnych PK bo szkoda dla nich jedzenia...

[wiecho]

Najlepiej to zamykać jeszcze dla tych wolnych PK bo szkoda dla nich jedzenia...

Yoshko nie przesadzaj:) Po co ten sarkazm. Emocje niczego tutaj zdrowego nie wprowadzą. Radziłeś sobie z trzema nockami do tej pory, przynajmniej będziesz finiszował za dnia

[yoshko]

To była tylko delikatna uszczypliwość, ze wskazaniem na to że każdy zawodnik jest tak samo ważny.
PS: Ja po prostu lubię jeździć nocą. :-)

[Ricardo]

Start w nocy może być dobrym pomysłem i fajnie jeśli udałoby się go połączyć ze wspólnym startem wszystkich 300 zawodników. W nocy na drodze chyba tak bardzo przeszkadzać nie będziemy, ludzie tylko musieliby sami się pilnować by nie tworzyć peletonów większych niż 15 osób, ale to pewnie byłby problem tylko na pierwszych kilkudziesięciu kilometrach - ale można załatwić jakiś zaprzyjaźnionych motocyklistów co będą jeździć na odcinku do pierwszego PK i obserwować te kolumny, jeśli będą za duże to powinni mieć możliwość ich rozdzielania.
Sporo narzekania po tegorocznej edycji jest na wszystkie ekstra świadczenia które pojawiały się w czasie ostatnich lat - lepsze żarcie, noclegi itp., więc może lepiej z tego zupełnie zrezygnować i narzekania się skończą. Jak ktoś chce nocleg na trasie niech sobie sam wcześniej załatwi i nie będzie marudził że w Iłzy wszystko było zajęte lub że ktoś na łóżku obok chrapał za głośno. Maraton będzie bardziej samowystarczalny ale będzie też mniej pretensji że czegoś nie było.

[yoshko]

Z pretensjami chodzi o to, że regulaminowo organizator obiecuję pewne świadczenia i powinny być one dostępne dla każdego uczestnika w takim samym stopniu. Jeśli Iłża od dawna nie jest w stanie sprostać wymaganiom noclegowym,  więc po prostu nie powinna funkcjonować jako miejsce z taką funkcją.

[4gotten]

Dlatego przy zapisach nocleg powinien być opcją (płatną) ograniczoną dostępnością miejsc. Nikt nie powinien mieć wtedy pretensji. Podobnie fakultatywnie można potraktować sprawę: stroju, przepaków oraz transportu rzeczy na metę. Być może nie każdy potrzebuje rzeczy na przepaku, a w niektórych przypadkach rzeczy na metę zabiera ktoś z rodziny, znajomych. Idąc dalej podciągnąłbym pod to również zaopatrzenie żywieniowe na punktach. Uniknie się w ten sposób "narzekań" wegetarian na brak odpowiednich potraw, marudzeń innych na kotlety itp. Być może dzięki temu niektórzy zyskają na czasie, nie stojąc w kolejce po trzeciego kotleta

[Waski]

Daniel, przesadziles. Kto to wszystko później ogarnie. Pietrzysz trudności organizatorowi dla swojej wygody. Rozumiem, że organizator jest dla uczestników ale taka dowolność dopiero zabije imprezę i organizatora.