Ja dolnego używam przez minimum 90% czasu.
Cytat: kawerna w 6 Paź 2016, 12:46Myślę sobie, że to indywidualne dość. Ja założyłem bloki pierwszy raz w zupełnie centralnym położeniu na podeszwie i nigdy więcej tego nie regulowałem.No właśnie - a zazwyczaj ludzie montują blok pod przednią częścią stopy , na poduszce stopy. Dla mnie bardziej naturalne jest położenie platformy niemal na środku stopy. W relacjach zawsze czytałem że problemy spowodowane złym ustawieniem bloków objawiają się dość szybko - po 100-200 km.
Myślę sobie, że to indywidualne dość. Ja założyłem bloki pierwszy raz w zupełnie centralnym położeniu na podeszwie i nigdy więcej tego nie regulowałem.
Miałem na myśli centralne położenie względem miejsca montowania na bucie. To wychodzi raczej z przodu.coś tak jakby:
Sam zastanawiam się nad systemem SPD ale czytając takie opinie zaczynam się zastanawiać. Regulacja jest naprawdę tak problematyczna?
CytujSam zastanawiam się nad systemem SPD ale czytając takie opinie zaczynam się zastanawiać. Regulacja jest naprawdę tak problematyczna?Ja korzystam z pedałów Deore XT PD-T780, czyli dwustronnej konstrukcji (pod standardowe obuwie, jak i bloki SPD). Buty SH-MT34 i bloki wielokierunkowe SM-SH56, a więc typowo turystyczny zestaw. Zamontowałem zgodnie z instrukcją - w przedniej części stopy. Generalnie jeździ się świetnie, a problemy o których pisałem brały się jedynie ze złej pozycji siodełka. Obecnie, czyli od 2000 km nie narzekam ... :-)
To raczej dolnym się nie przejmuj, znacznie więcej ludzi jeździ w górnym
Gratuluję wyboru i dużo zadowolenia życzę. Odnośnie lakieru nie mam takiego wrażenia.
Widziałem ronina na targach:D Fajnie wygląda. A lakier specjalnie jest taki "jakby niedomalowany" wygląda tak bardziej surowo:D
pozostaje mi albo chwyt dolny, albo wywalenie kilku podkładek spod mostka.
Tak tylko że mówimy o napędzie z korbą kompaktową 50-34 i kasetą 12-32 lub podobną, bo taki napęd jest w Roninie albo w moim Giant'cie.
Worek, ale Ty w rowerze masz strasznie wysoko kierownicę. Ja mam mostek sporo niżej względem siodła niż dolny chwyt u Ciebie, więc nic dziwnego że jeździsz głównie w dolnym chwycie. W górnym to pewnie masz pozycję jak na rowerze miejskim.
Napiszcie mi proszę, czy w kontekście pokonywania długich dystansów system zatrzaskowy w praktyce przekłada się na istotnie wyższą efektywność pedałowania? Bo odczucia są rzeczywiście fajne: skacząc po wertepach praktycznie nie ma ryzyka, że stopa się ześlizgnie, mamy lepsze "czucie" roweru, lepszy zryw (ruszając można dodatkowo pociągnąć za korbę), itd. W teorii też wypada fajnie. Ale czy to ma przełożenie np. na lepszy czas, powiedzmy na 300-500 km, które amator pokonuje po asfalcie? Oczywiście pytanie do tych, co na własnej skórze przerobili temat.
Przy okazji porzychylam się do opinii Wilka, że wrzucają te korby do rowerów bez opamiętania. O ile w szosie kompakt 50/34 można przeżyć, to w gravelu lepsze byłoby coś w stylu 42/26.
Wrzucają korby 50/34 bo producenci pewnie uważają że większość właścicieli graveli i tak będzie jeździć nimi głównie po szosie. Jest moda na gravel to zmienimy ramę a reszta osprzętu z szosy.