Autor Wątek: Ni to wyprawka, ni to maraton  (Przeczytany 8771 razy)

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 4 Kwi 2017, 21:02 »
No to moja galeria już gotowa: https://goo.gl/photos/NiCv9bETqGjH5Rvk8


Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna wiecho

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 01.01.2016
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 4 Kwi 2017, 21:47 »

Nie wiem o jakie błędy chodzi. Jak dla mnie trasie brakowało odrobiny wariantowości. Konieczności wyboru co zaliczyć, co nie. W jakiej kolejności, jakimi drogami itp. Np. punkty turystyczne można by tak dobrać, żeby nie dało się wszystkich zaliczyć i trzeba by pogłówkować, które będą najbardziej wartościowe. Wiem, to myślenie odwiecznego orientalisty. Inni mogą mieć odmienne zdanie. Cieszę się, że organizator już myśli o kolejnych edycjach.

Myślę Wiki, że rzeczywiście drzemie w tobie orientalista, ale takich maratonów na orientacje, główkowania co się opłaca, to mamy już dużo. To miał być wariant maratonu MTB w odpowiedzi na maratony szosowe. Bez kosztów, jak najmniej organizacji. Podany główny szkielet trasy i starczy. Każdy zrobi co chce. Jak ktoś nie chciał to nie musiał zaliczać wszystkich punktów turystycznych i robił swój wariant.  Klasyfikacja według mnie powinna zależeć od ilości punktów, a później czas jazdy w przypadku równej jej liczby. Bonusy minutowe i tak są brane z "czapy" i niczego nie odzwierciedlają. Warunki na drogach są różne w zależności od aury i ukształtowania terenu i nie ma jak tego weryfikować. Po drugie maraton MTB z takim zamysłem, to nie szosa przeważnie nudna śmierdząca spalinami, gdzie się jedzie tylko od stacji benzynowej do drugiej, ale jazda terenami, które cieszą oko i jazda nocą, to dla mnie marnowanie tej okazji. Koniec maratonu jechałem nocą, bo trzeba było skończyć i były to głównie asfalty. Ostatniego odcinka specjalnego oczywiście żałuję, bo pewnie efekty wizualne w dzień byłyby inne.  Trasa wypadła bardzo dobrze, bo pokazała co można spotkać na Kaszubach, Kociewiu czy Pojezierzu Mazurskim. Szkoda, że tak mało było odzewu z południa Polski, bo można zobaczyć trochę pięknych terenów.
« Ostatnia zmiana: 4 Kwi 2017, 22:49 wiecho »
Rower... to dla mnie już obowiązek... stał się pasją...i chyba filozofią życia...

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10712
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 4 Kwi 2017, 22:54 »
Fajne fotki, zazdroszczę że nie byłem.
Z drugiej strony przy moich tegorocznych przebiegach to chyba bym jeszcze był na trasie, więc może lepiej?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 5 Kwi 2017, 07:25 »
fajne miejsca, powspominałem. Szkoda, że ani nie mogłem być, ani też nie dałbym rady raczej. Pozdrawiam ekipę.

Offline Mężczyzna pff

  • Wiadomości: 396
  • Miasto:
  • Na forum od: 10.01.2013

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 5 Kwi 2017, 18:29 »

Nie wiem o jakie błędy chodzi. Jak dla mnie trasie brakowało odrobiny wariantowości. Konieczności wyboru co zaliczyć, co nie. W jakiej kolejności, jakimi drogami itp. Np. punkty turystyczne można by tak dobrać, żeby nie dało się wszystkich zaliczyć i trzeba by pogłówkować, które będą najbardziej wartościowe. Wiem, to myślenie odwiecznego orientalisty. Inni mogą mieć odmienne zdanie. Cieszę się, że organizator już myśli o kolejnych edycjach.

Myślę Wiki, że rzeczywiście drzemie w tobie orientalista, ale takich maratonów na orientacje, główkowania co się opłaca, to mamy już dużo. To miał być wariant maratonu MTB w odpowiedzi na maratony szosowe. Bez kosztów, jak najmniej organizacji. Podany główny szkielet trasy i starczy. Każdy zrobi co chce. Jak ktoś nie chciał to nie musiał zaliczać wszystkich punktów turystycznych i robił swój wariant.  Klasyfikacja według mnie powinna zależeć od ilości punktów, a później czas jazdy w przypadku równej jej liczby. Bonusy minutowe i tak są brane z "czapy" i niczego nie odzwierciedlają. Warunki na drogach są różne w zależności od aury i ukształtowania terenu i nie ma jak tego weryfikować. Po drugie maraton MTB z takim zamysłem, to nie szosa przeważnie nudna śmierdząca spalinami, gdzie się jedzie tylko od stacji benzynowej do drugiej, ale jazda terenami, które cieszą oko i jazda nocą, to dla mnie marnowanie tej okazji. Koniec maratonu jechałem nocą, bo trzeba było skończyć i były to głównie asfalty. Ostatniego odcinka specjalnego oczywiście żałuję, bo pewnie efekty wizualne w dzień byłyby inne.  Trasa wypadła bardzo dobrze, bo pokazała co można spotkać na Kaszubach, Kociewiu czy Pojezierzu Mazurskim. Szkoda, że tak mało było odzewu z południa Polski, bo można zobaczyć trochę pięknych terenów.

Szczerze mówiąc to ciężko powiedzieć jakie były założenia. No oprócz tego, żeby było coś innego niż maraton szosowy, ale bez tej całej sportowej spiny o wynik i żeby nie było to tak monotonne jak jazda po szosie. Tutaj był element wyczynowy, bo przejechanie 350-400 km z sakwami w dwa dni, w terenie, ma w sobie coś z wyczynu. Z drugiej strony wszyscy zobaczyliśmy dużo ciekawych miejsc, napawaliśmy się przyrodą, ale też i lokalnymi atrakcjami turystycznymi. Do tego spokojnie mogli wystartować i ukończyć imprezę słabsi, pod warunkiem że wzięli wolne od pracy. Maraton Podróżnika czy Północ Południe nie każdy da radę ukończyć ;-)

W którą stronę to pójdzie nie mam w tej chwili pojęcia. Mam poczucie, że te bonusy czasowe etc. były trochę od czapy. Być może faktycznie pomysł Wiecha, by najpierw liczyły się odwiedzone punkty, a potem czas, ma jakiś sens. Cały klucz tkwi przede wszystkim w dobrym wymyśleniu trasy i pomyśle na punkty i segmenty. Bory Tucholskie mam obcykane, ale czy jest sens jechać w tym samym miejscu? Chyba jednak trzeba zaryzykować inne miejsce. Będę też raczej chciał skrócić dystans, tak żeby ze wszystkimi atrakcjami zmieścić się w ok. 300 km.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna TurystaKolarz

  • Wiadomości: 17
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 11.08.2016
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 5 Kwi 2017, 23:53 »
olo, przede wszystkim dzięki za zorganizowanie tej świetnej imprezy. 8)

Co do długości trasy, moim zdaniem nie należy jej skracać. Choćby dlatego, jak pokazuje Twój i Pff przykład (choć Wiecho też był blisko), da się taki dystans przejechać w dwa dni.
Jeżeli celem takiego działania ma być zwiększenie frekwencji, w tym zachęcenie osób które nie mają takiej kondycji, może warto wziąć pod uwagę inną formułę zdobywania pkt, np. scorelauf ???

Sporym ułatwieniem logistycznym dla niektórych może też być zlokalizowanie startu/mety w tym samym miejscu lub bliskiej odległości. Dla nas problematyczny okazał się powrót więc podjęliśmy decyzję o wcześniejszym zakończeniu maratonu. Choć miałem wielką chęć jechać do końca, to wizja zrywania się w środku nocy i jechania 60km na pociąg skutecznie ją zdusiła.

Tyle uwag organizacyjnych, teraz o maratronie, wyprawce, może po prostu: NTWNTM:

Jako że dotarliśmy tylko do 275km trasy nie mogę mówić o całości, ale to co widziałem po tych przejechanym kilometrach urzekło mnie bardzo. Serio. Nawet nie przypuszczałem że tak malownicze krajobrazy mogą się kryć w takich miejscach. Mnóstwo wody, wiaduktów, pagórków. Na pewno tam wrócę pokręcić na spokojnie, a i jakby NTWNTM 2018 miał odbyć się po tej samej trasie, to nie miałbym nic przeciwko (wszak mam z nią niepozałatwiane sprawy :icon_twisted:). Nawigacyjnie trasa była łatwa, większość terenowych odcinków, które z kolei stanowił większość trasy prowadziła wyznaczonymi szlakami rowerowymi lub pieszymi. My korzystaliśmy z nawigacji OsmAnd w telefonie i nie było problemów. W chwilach zwątpienia szukaliśmy odcisków opon na piasku i to nas utwierdzało o słuszności wybranej drogi.
Mieliśmy trochę problemów z zaopatrywaniem się w sklepach gdyż tych było mało. Pogoda trafiła nam się wyjątkowo dobra, więc decyzja o nie braniu namiotu była słuszna. Niestety, nie wiedzieć czemu zabrałem jakoś wyjątkowo dużo innych (czyt. zbędnych) rzeczy i to nie była dobra decyzja. Mimo skromnego przebiegu wyjazd zaliczam do udanych. Na nowo zapałałem chęcią do jazdy w terenie i już obawiam się konsekwencji.

P.S. Do listy zniszczeń należy dodać pęknięty zatrzask Time`a +1
P.S.2 Dziękuje również wszystkim uczestnikom za możliwość poznania i wspólnej, choć krótkiej jazdy a także kompanowi +1, który dzielnie przesuwał granice swoich dziennych najdłuższych przebiegów.

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1716
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 6 Kwi 2017, 18:23 »
Tak szybko jeszcze (foto)relacji nie napisałem, ale jutro wyjazd na Nadwiślański MNO.

To tak dla zniechęcenia/zachęcenia (niepotrzebne skreślić) chętnych do udziału w kolejnej edycji (oby była).

http://kwiki.republika.pl/nitowyprawka2017.html
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Giovanni

  • Wiadomości: 2685
  • Miasto: Gdynia
  • Na forum od: 06.06.2008
    • bikestats
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 6 Kwi 2017, 20:09 »
Cytuj
Kiedy budzę się następnego dnia ze zdziwieniem stwierdzam, że pomimo przejechania prawie 400 km moje nogi żyją i nie odczuwają trudów dopiero co pokonanej trasy. Bez problemu wstaję i jadę rowerem do pracy.
No ładnie. Ja mam nogi pozbijane do dzisiaj:)
pozdrawiam!


"Za dobrych czasów liczyłem wakacje według ilości ognisk, liczyłem wakacje według ilości nocy przespanych pod namiotem."
https://www.strava.com/athletes/27761512

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 6 Kwi 2017, 21:10 »
No, trochę Wiki pokręciłeś z tymi punktami, ale jest w tym też trochę mojej winy. W kolejnej edycji nie będę wrzucał punktów, które będą nie sprawdzone i w efekcie wypadną. Potem pomyłki się mogą zdarzyć, stąd też chyba ominięcie przez Ciebie punktu widokowego na Wiśle.
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1716
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 6 Kwi 2017, 21:56 »
W sumie to moja wina. Coś pokręciłem z "kręgami". Z punktem widokowym to już wyszło zmęczenie i jechanie "na ślepo" po śladzie GPS-a. Wtedy przestaje się myśleć. Byłem przekonany, że na ekranie pojawi się chorągiewka Waypointa ale chyba tego punktu nie wstawiłem.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna wiecho

  • Wiadomości: 250
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 01.01.2016
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 9 Kwi 2017, 10:22 »
Co prawda na ostatnią chwilę, ale jest i moja foto relacja
https://goo.gl/photos/SWAEHUgSsWw8YYtJ8
A to moje przejazdy:
sobotahttps://ridewithgps.com/trips/13835075
niedzielahttps://ridewithgps.com/trips/13835087
Chyba coś pokręciłem z S3:)
Rower... to dla mnie już obowiązek... stał się pasją...i chyba filozofią życia...

Offline Kobieta bruma

  • Szukaj mnie tam, gdzie pieprz rośnie...
  • Wiadomości: 41
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 19.08.2015
Odp: Ni to wyprawka, ni to maraton
« 13 Kwi 2017, 12:01 »
Bardzo mi się podobają Wasze relacje :), oglądając je czułam, jakbym sama przejechała ten dystans^^,, no ale prawie robi różnicę w tym wypadku. Następnym razem mam nadzieję, że uda się przejechać więcej. Pogoda była przepiękna a widoki cieszyły oczy niezmiernie. Dzięki :)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum