Maraton Tour de Silesia 2017

[szafar]

CFC  , GUSTAW rozwazcie zmiane godziny startu. Najpierw 600 km o 7.00,potem 350 km

[Góral nizinny]

Godziny są dobre. Trzeba się wyspać.
Są jakieś ulgi dla gwiazd  albo chociaż dla starszych gości 

[Alois Lerche]

je żech drin... byda dran

[CFCFan]

CFC  , GUSTAW rozwazcie zmiane godziny startu. Najpierw 600 km o 7.00,potem 350 km

Hmm. Jeśli o mnie chodzi, to ja wolałbym startować na 600km o 8.00. Przy dobrej organizacji wystarczy wstać o 6.30 jak śpisz na sali, a nawet później. Osoby, które muszą dojechać 30min też mogą dłużej pospać. A jednak jak startujesz o 7.00, no to automatycznie wstajesz wcześniej. A na 600km to całą noc musisz zarwać. Tak czy siak Dlaczego byś Szafar wolał ten start o 7.00?

Godziny są dobre. Trzeba się wyspać.
Są jakieś ulgi dla gwiazd  albo chociaż dla starszych gości 

Dla gwiazd to nie wiem :/ Ale dla weterana z Częstochowy być może uda się coś załatwić po znajomości

[CFCFan]

je żech drin... byda dran

  Dzięki za wskazówki co do trasy Trochę z nich skorzystałem. Jeszcze kombinujemy, jak ominąć ten nowy węzeł w Pawłowicach. I wtedy już trasa powinna być ok

[Alois Lerche]

Ależ przez ten węzeł się bardzo dobrze jedzie.
Alternatywnie można jechać przez Golasowice.
Ale trasa zaprezentowana na stronie prowadzi przez Cieszyn i Zebrzydowice więc chyba to już nieaktualne...

[hr Monte Kret]

  Dzięki za wskazówki co do trasy Trochę z nich skorzystałem. Jeszcze kombinujemy, jak ominąć ten nowy węzeł w Pawłowicach. I wtedy już trasa powinna być ok

Jechałem tam ostatnio i cofam informacje o zakazie dla rowerów na nowym węźle. Nie ma go już, jest tylko zakaz dla pieszych.

Jest ok.

[Wojtek Alf]

Proponowałbym jeszcze w trakcie trwania imprezy uruchomić jakiś numer tel. do organizatorów. Chociażby po to, aby poinformować że ktoś nie ukończy trasy.

[CFCFan]

Podamy numer. A dodatkowo w tym roku mamy te GPS'y. Dzięki temu na bieżąco możemy każdego śledzić. I jak ma jakiś problem, od razu to wychwycimy

[szafar]

Hej.
Czy możecie na stronie maratonu TdS przerobić slady ( albo zamieścić dodatkowe)  do wielkości 10 tys pkt.  Obecnie po  ściągnięciu  tego co jest  widać w garminie tylko ok 264 km

[Wycior]

Hej.
Czy możecie na stronie maratonu TdS przerobić slady ( albo zamieścić dodatkowe)  do wielkości 10 tys pkt.  Obecnie po  ściągnięciu  tego co jest  widać w garminie tylko ok 264 km

Poszło na PRIV

[emes]

Brałem udział w objeździe części trasy wiodącej przez Jeseniki:
https://www.strava.com/activities/1523370863

Szykuje się rzeź.

Polską część trasy przez Przegibek, Salmopolską i Zameczek/Kubalonkę też znam i jest ona o niebo łatwiejsza, ale w okolicy 500km wcale lekka nie będzie. Tym bardziej jak drugiego dnia wejdzie upał.

Limit 36h dla trasy 600km jest trudny, w zasadzie wykluczający jazdę na luzie. Ja to czytam jako wyraźną sugestię od orgów, żeby osoby, które wcześniej maratonu po górach nie jechały, zastanowiły się nad udziałem w wariancie 600km. I dobrze. Jednocześnie będzie to najtrudniejsza kwalifikacja do BBT, o jakiej słyszałem. (No dobra, tegoroczny Karpacki Hulaka będzie podobnego kalibru.)

Sam zastanawiałem się nad startem ale odpuszczam, choć spojrzawszy na listę startową robię to ze sporym żalem.

[Wilk]

Brałem udział w objeździe części trasy wiodącej przez Jeseniki:
https://www.strava.com/activities/1523370863

Szykuje się rzeź.

Polską część trasy przez Przegibek, Salmopolską i Zameczek/Kubalonkę też znam i jest ona o niebo łatwiejsza, ale w okolicy 500km wcale lekka nie będzie. Tym bardziej jak drugiego dnia wejdzie upał.

Trasa oczywiście będzie trudna i bardzo wymagająca - ale do przejechania, mimo wszystko IMO łatwiejsza niż Podróżnik w Tatrach. Odcinek czeski jest bardzo wymagający - od Bruntala na 150km jest aż 3000m w pionie. Ale idzie to na początku trasy, względnie na świeżo, po zaledwie 100km w nogach - a to robi wielką różnicę. Na Podróżniku w Tatrach było na końcowych 150km 2250m w pionie, ale dużo, dużo więcej w nogach; podczas gdy tu końcówka jest jednak łatwiejsza. I jakość podjazdów też inna, na Podróżniku było ileś ścianek powyżej 10% wysysających strasznie siły, podczas gdy w Czechach raczej są długie i równe podjazdy bez ekstremów (jak długi podjazd na Pradziada). A jeszcze inny poziom trudności to był MPP, w 2016 ostatnie 150km to było 2700m w pionie, ale z bagażem 750km w nogach i trzema rzeźnickimi podjazdami, które wycinają dużo więcej niż łatwy podjazd o tej samej deniwelacji.

Natomiast jako kwalifikacja w 36h, to limit rzeczywiście mocno wyżyłowany, na pewno poziom nieosiągalny dla wielu osób, które BBT ukończyły w limicie, by to zrobić w 36h, to trzeba być w stanie zrobić BBT poniżej 58-60h

[emes]

podczas gdy w Czechach raczej są długie i równe podjazdy bez ekstremów (jak długi podjazd na Pradziada)

Pradziad jest łatwy. Wystarczy ustalić tempo i trzymać się go cierpliwie aż do Owczarni, dokąd nachylenie jest stałe. Potem kawałek po płaskim dla złapania oddechu i zostaje kopuła szczytowa, ale tam którkie wypłaszczenia i stromizny tylko dodają przyjemności z jazdy gdy cel jest na wyciągnięcie dłoni.

Natomiast podjazd pod Dlouhe Strane nie jest taki lekki. Raz że długi, dwa że są tam znaczne fragmenty w okolicach 10% lub więcej. Na szczęście przez większość wiedzie wysokim lasem, więc nie ma totalnej lampy.

Cervonohorske Sedlo i Rejviz to już formalność.

Najbardziej dojmujący aspekt tych czeskich podjazdów to ich długość. Złe rozłożenie sił może łatwo wypruć energię, szczególnie gdy głowa gorąca "bo przecież to wyścig". Warto pamiętać, że podjazd na Pradziada tak naprawdę zaczyna się we Vrbnie. To jest kawał drogi. Jak będzie upał, to łatwo przeszacować siły i mieć przymusowy postój. A z takim limitem postoje to towar deficytowy.

PS: Jak to w Czechach, koniecznie trzeba wziąć gotówkę i nie przejeżdżać obojętnie obok żadnego otwartego sklepu.
PS2: W Karlovej Studance przy brukowym podjeździe po lewej stronie stoi altana z zimną źródlaną wodą. Warto skorzystać i się orzeźwić. Tankować wedle uznania, bo woda lekko zajeżdża zbukiem.

[Wilk]

Z tegorocznych maratonów 500/600km niewątpliwie to najciekawsza impreza, z bardzo dobrą trasą. Najnudniejsze odcinki wypadną nocą, a aglomeracja śląska jest ograniczona do minimum, w porównaniu z dawnym maratonem w Radlinie - to zupełnie inna klasa atrakcyjności.