Autor Wątek: Pęknięcia obręczy w okolicy szprych  (Przeczytany 2231 razy)

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Pęknięcia obręczy w okolicy szprych
« 17 Lis 2016, 21:35 »
Wczoraj oddałem tylne koło do serwisu w celu wymiany łożyska. Dziś gościu daje mi info, że niestety odkrył na obręczy pęknięcia. Przesłał mi zdjęcie jak to wygląda.
Zastanawiam się teraz, czy jest sens jeszcze ratować to koło, czy może próbować jeszcze je zajeździć do końca w obecnych warunkach jesienno - zimowych.  Obecnie moja jazda ogranicza się w sumie do dojazdów do pracy i krótkich wycieczek po okolicy. Nie wiem jednak, czy byłoby to bezpieczne. Na wiosnę szykowałbym nowe koło...

Czy ktoś może miał podobne pęknięcia i wie do czego prowadzą w dalszej perspektywie. Może lepiej od razu wywalić?
Koło ma przejechane około 20 tysięcy.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Ich perspektywa jest taka, że nie da się ich już centrować, bo dalsze naprężanie szprych po prostu je wyrwie. Póki jest w miarę proste, to można jeździć.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Waski

  • Kapituła MP
  • Wiadomości: 2874
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 23.02.2013
łożysko możesz wymienić bo to drogie nie będzie - łożysko kosztuje 5 pln a wymiana trochę więcej a tak jak global napisał, póki się nic z tym nie dzieje to pojeździsz - no chyba, że trzeba to jakoś mocno prostować - ale skoro piszesz o dojeżdżaniu to raczej nie ...
"Wąski. My nie możemy jechać tam bez rowerów. Jak zwierzęta. :)"
"Kolarsko jesteś taki sobie, [...]" yurek55


Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
A co ma znaczyć "ratować to koło"?
Zakleisz pęknięcia? Zanitujesz?
Obręcz jest uszkodzona i nie tego nie naprawi.
Tak jak napisał globalbus możesz je dojeździć po mieście i tyle.
Znaczy się oczywiście możesz też na nim pojechać w Pamir, jeśli chcesz...

Offline Mężczyzna lukantos

  • Wiadomości: 63
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 23.08.2007
Byczys, ja to bym Tobie roweru nie pożyczył  ;), najpierw fsa gossamer a teraz to  ::).
Zgodnie z hasłem "Wzmożona kontrola - dźwignią (...) zaufania" - jeździć, doglądać i niczego się nie bać.

Offline Mężczyzna m.arek

  • Wiadomości: 2544
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.03.2014
Dużo tych pęknięć?

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1715
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
Jeżeli tylko koło jest prosto chodzi to nie przejmowałbym się. Co najwyżej obserwował czy nic się nie dzieje. Aktualnie dobijam koło z 1 wyrwaną szprychą a jeżdżę nie tylko do pracy i nie tylko po szosie.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 49%]

Offline Mężczyzna emes

  • i tak nie dojedzie
  • Wiadomości: 4568
  • Miasto:
  • Na forum od: 09.06.2010
    • http://north-south.info
Takie pęknięcie po prostu poluzuje Ci szprychę. Tak jakbyś ją stracił. Możesz dalej prostować koło naciągając sąsiednie (o ile masz ich rozsądną liczbę a nie jakieś 20 albo mniej). Oczywiście to zwiększy naprężenia i rozpad będzie postępował. Katastrofy jednak nie powinno być i jak najbardziej można zajeżdżać. Ale nowe koła szykuj bo degeneracja może postępować szybko. Aluminium ma żadną odporność na zmęczenie.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Pęknięcia w tym miejscu nie są takie niebezpieczne, zmniejszyłby naprężenie wszystkich szprych (o 1/4, 1/2 obrotu) i jeździł dalej.
Groźniejsze  są pęknięcia (przetarcia)  na powierzchni hamującej obręczy - możliwe jest wtedy nagłe odkształcenie rantu i wyrwanie opony z obręczy (np. po wzroście ciśnienia od temperatury), co mi sie już przytrafiło.

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
A co ma znaczyć "ratować to koło"?
Zakleisz pęknięcia? Zanitujesz?
Obręcz jest uszkodzona i nie tego nie naprawi.
Tak jak napisał globalbus możesz je dojeździć po mieście i tyle.
Znaczy się oczywiście możesz też na nim pojechać w Pamir, jeśli chcesz...

Ratować, w sensie wymienić łożyska w piastach oraz obręcz, czy lepiej po prostu nic nie robić i zajechać całość :)

Byczys, ja to bym Tobie roweru nie pożyczył  ;), najpierw fsa gossamer a teraz to  ::).
Zgodnie z hasłem "Wzmożona kontrola - dźwignią (...) zaufania" - jeździć, doglądać i niczego się nie bać.

To fakt, zdecydowanie go nie oszczędzam i nadal nie mam zamiaru. Rower widział już wiele różnych dróg i bezdroży poza asfaltem ;)

Dużo tych pęknięć?

Podobno kilka

Takie pęknięcie po prostu poluzuje Ci szprychę. Tak jakbyś ją stracił. Możesz dalej prostować koło naciągając sąsiednie (o ile masz ich rozsądną liczbę a nie jakieś 20 albo mniej). Oczywiście to zwiększy naprężenia i rozpad będzie postępował. Katastrofy jednak nie powinno być i jak najbardziej można zajeżdżać. Ale nowe koła szykuj bo degeneracja może postępować szybko. Aluminium ma żadną odporność na zmęczenie.

Koło lekko bije i tu też widzę przyczynę szybszego zużycia elementów piasty. Chyba po prostu zajadę to do końca. Sama piasta podobno mocno zapieczona. Serwisant mówił, że nie dał rady odkręcić i na noc ją czymś spsikał. Zobaczę jak to będzie wyglądało po rozkręceniu.

Pęknięcia w tym miejscu nie są takie niebezpieczne, zmniejszyłby naprężenie wszystkich szprych (o 1/4, 1/2 obrotu) i jeździł dalej.
Groźniejsze  są pęknięcia (przetarcia)  na powierzchni hamującej obręczy - możliwe jest wtedy nagłe odkształcenie rantu i wyrwanie opony z obręczy (np. po wzroście ciśnienia od temperatury), co mi sie już przytrafiło.

Powierzchni hamującej brak - kółko leci na tarczy ;)


Dzięki wszystkim za rady i sugestie.

Offline Mężczyzna pabloxt

  • Wiadomości: 56
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 26.03.2013
    • Moje podróże rowerowe
U mnie jak się wyciągnęły dwie szprychy (koło 24 szprychy) to wywierciłem otwory w feldze obok uszkodzonych przełożyłem szprychy w nowe otwory i jeździłem dalej co prawda nie za długo bo kupiłem nowe koło ale teraz stare wisi sobie w piwnicy w razie się nowe zepsuje to założę to stare:-) Kumplowi też tak zrobiłem i jeździł co prawda mniej ode mnie ale koło robi jak należy. Myślę że dobry pomysł zostawić koło na zimę.



Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum