Jak się zbierze parę osób - to zaczyna dominować mądrość tłumu i tylko jedni od drugich mocniej cisną. A jak opadną z sił to od razu zaczynają najeżdżać na to "idiotyczne ciśnięcie", choć sami mieli w nim niemały udział
W grupie krakowskiej każdy wie jak jeździ, w sumie większość jechała w MP więc patrząc na wyniki można mieć jakiś ogląd sytuacji. Lepiej się umówić na czas przejazdu albo średnią (realne) i tego się trzymać. Zamiast tych różnych kurtuazji że "ja to wolno i poczekajcie na mnie".
Ja bym jechał, ale może w innym terminie. Np. jak wszystko będzie kwitło albo jak już będą owoce
Marudzenie