Cytat: skrzysie.k w 6 Gru 2016, 11:29Bunny hop przez krawężnik, nad dziurą, mniejszą przeszkodą - bułka z masłem, bo jednak łatwiej mi poderwać w górę przednie koło z bagażem, niż obciążony tył ...Ja mam inne doświadczenia. Podrywam przednie koło i póżniej (by chronić tylne) przenoszę masę (ciała) na przód, stajac na pedałach. Przecież to jeździec stanowi 80% masy całego pojazdu, rower (z bagażami) spokojnie sobie w dziurę może wjechać, koła wytrzymują taki przeciążenia.
Bunny hop przez krawężnik, nad dziurą, mniejszą przeszkodą - bułka z masłem, bo jednak łatwiej mi poderwać w górę przednie koło z bagażem, niż obciążony tył ...
kluczowym będzie, jak bardzo uda mi się zejść z wagą i objętością bagażu do minimum
Szybki ruch kierownicą (np. by kamień ominąć), też miałem z tym problemy jak jeździłem z przednimi sakwami. Wiem (widzę), że jeździsz z napakowanym przodem i zastanawiałem się jak sobie z tym radzisz
I chyba zrobię tak jak radził łatośłętka, że najpierw spróbuję ustalić sobie listę niezbędnych rzeczy, zorientuję się, ile to będzie ważyło i jaką zajmie objętość. I dopiero wtedy zdecyduję się, w stronę którego systemu pakowania pójść (sakwy vs. mniejsze torby).
Przy bardziej zaawansowanej turystyce fajnie jest skompletować sobie zestaw toreb montowany przy rowerze (pod kierę, w trójkąt ramy, pod siodło), wtedy zyskuje się na mobilności, rower jest zwinny, ale traci się na wodoszczelności oraz na miejscu w sakwach. Na zimę to już majstersztyk aby się spakować w takie torebki, ale da się. Niestety jest to rozwiązanie relatywnie drogie.
Teraz podstawowe pytanie: jeśli torba podsiodłowa kosztuje 400 - 500 zł, ile bylibyście w stanie dołożyć żeby podkleić najważniejsze szwy?
W torbie, którą uszyłem uszczelniałem szwy klejem w stylu Seam Grip. Nie używałem jej jeszcze w ekstremalnych warunkach, ale nigdy nie puściła mi wody.
Wyprodukowanie pewnie kosztuje 50 a z podklejonymi szwami 70.
Tyle kosztuje, bo są idioci gotowi tyle zapłacić. Wyprodukowanie pewnie kosztuje 50 a z podklejonymi szwami 70.