Autor Wątek: Wyprawa, ale w teren. Jak?  (Przeczytany 4168 razy)

Offline Mężczyzna skrzysie.k

  • Kapituła MP-P 2019
  • Absent.With.Out.Leave
  • Wiadomości: 2676
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 29.01.2016
    • Szlaki i Drogi
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 6 Gru 2016, 11:55 »
Bunny hop przez krawężnik, nad dziurą, mniejszą przeszkodą - bułka z masłem, bo jednak łatwiej mi poderwać w górę przednie koło z bagażem, niż obciążony tył ...
Ja mam inne doświadczenia. Podrywam przednie koło i póżniej (by chronić tylne) przenoszę masę (ciała) na przód, stajac na pedałach. Przecież to jeździec stanowi 80% masy całego pojazdu, rower (z bagażami) spokojnie sobie w dziurę może wjechać, koła wytrzymują taki przeciążenia.

To pewnie kwestia techniki :-) Ja nad swoją ciągle pracuję.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3448
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 6 Gru 2016, 13:43 »
kluczowym będzie, jak bardzo uda mi się zejść z wagą i objętością bagażu do minimum

Zasadniczo tak, ale są 'terenowicze' którzy się tym nie przejmują, bo ważne są dla nich miejsca do których się dociera, a mniejsza czy większa 'frajda' z jazdy na rowerze czy różnice w prędkości przemieszczania (w gruncie rzeczy niewielkie) są zupełnie drugorzędne. Sam się do takich zaliczam. Oczywiście, są wyjazdy, na których waga bagażu jest kluczowa, ale to już ekstrema na które mało kto się porywa. No i ciężar sakw zawsze można nadrobić brutalną siłą ;)

Offline Mężczyzna skrzysie.k

  • Kapituła MP-P 2019
  • Absent.With.Out.Leave
  • Wiadomości: 2676
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 29.01.2016
    • Szlaki i Drogi
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 6 Gru 2016, 14:14 »
Szybki ruch kierownicą (np. by kamień ominąć), też miałem z tym  problemy jak jeździłem z przednimi sakwami. Wiem (widzę), że jeździsz z napakowanym przodem i zastanawiałem się jak sobie z tym radzisz ;)

Na ogół radzę, choć tak jak pisałem powyżej: AWOL to dla mnie rower wyprawowy, w tym roku głównie ujeżdżany szosowo, z opcją swobodnego wplatania odcinków terenowych o charakterystyce opisanej powyżej. Z takim setupem jak opisałem raczej nie porwałbym się na wąskie ścieżki, gdzieś na połoninach Czarnohory dajmy na to, bo lowrider mocno by mnie ograniczał, ale ... wszelkie w miarę twarde stokówki, szutry, czy gliniasto-kamieniste ścieżki nie stanowią tu ograniczenia. W trudniejszy, czyt. bardziej kamienisty teren musiałbym jednak dorzucić szerszą oponę, a ta (2 cale np.) nie wchodzi już pod lowridera, który zresztą i tak zbyt nisko "trzyma bagaż", więc pizzarack jest tu lepszym rozwiązaniem - jesli chcemy trzymać się sakw ;-)



A dawałem jak dotąd radę, bo mam dość mocne ręce, jak zresztą większość wspinających się osób :-)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 6 Gru 2016, 14:21 »
U mnie podobnie jak ma iwo. Bez sakw jeżdżę w sumie tylko podczas ultramaratonów a swoje prywatne jazdy "ekstremalne" i tak jeżdżę z ładunkiem. Nie miałem jeszcze sytuacji by narzekać na wagę tego co wziąłem, co najwyżej śmiałem się z półtora calowych opon, które nie miały ochoty przedzierać się przez piach.

Offline Mężczyzna skrzysie.k

  • Kapituła MP-P 2019
  • Absent.With.Out.Leave
  • Wiadomości: 2676
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 29.01.2016
    • Szlaki i Drogi
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 6 Gru 2016, 14:31 »
Iwo napisał bardzo mądrze i trafnie, bo przecież podróżujemy na ogół "do miejsc", bo "mamy cel", bo "ciągnie nas ciekawość i to co nowe" ... więc, na ogół bardziej liczy się tu niezawodność sprzętu i obycie z nim, niż "różnice w prędkościach".

Offline Mężczyzna zws

  • Wiadomości: 286
  • Miasto: Jelenia Góra
  • Na forum od: 10.10.2015
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 7 Gru 2016, 07:32 »
I chyba zrobię tak jak radził łatośłętka, że najpierw spróbuję ustalić sobie listę niezbędnych rzeczy, zorientuję się, ile to będzie ważyło i jaką zajmie objętość. I dopiero wtedy zdecyduję się, w stronę którego systemu pakowania pójść (sakwy vs. mniejsze torby).

To chyba najlepsze rozwiązanie. Tak właśnie robiłem, jeszcze nie wiedząc, czy w ogóle wyjazdy z załadunkiem mi się spodobają :) Kupiłem bagażnik i jakiś najtańszy worek transportowy 30l. w sportowym i zacząłem się próbnie obwieszać. Pamiętaj, że dla jednego teren to szutrowa droga pożarowa albo dojazdówka do schroniska, a dla innego wydeptana przez zwierzęta ścieżka na skalistym stoku góry.
Po weryfikacji na trasie, wyszło mi, że optymalnie się jeździ z załadunkiem około 15l/4kg przód, 5l/2kg środek i 30l/6kg tył.
Najlepiej wybierzesz samodzielnie testując w takim terenie w jakim chcesz się poruszać.

Mi sakwy się nie sprawdziły, pokonywałem te same trudne podejścia, czy zjazdy z sakwami 12 kg na tyle. Przód relatywnie słabo trzymał na nierównościach, na korzeniach podskakiwał i cała precyzyjna i szybka kontrola kończyła się zmianą zamierzonego kierunku jazdy :) Na stromych podjazdach podrywało, trzeba było mocno wychylać się nad kierownicę. Podpychając pod stromą górę zahaczało się nogami o sakwy, przód też nie trzymał toru, wybierał inną drogę na każdym kamyku :) Czasem trzeba było się zatrzymywać albo zwalniać, bo tył nie mieścił się między skałami czy drzewami :)

Czerpię przyjemność z samej jazdy, nie traktuję roweru tylko jako środek transportu, może dlatego mam nieco inne spojrzenie :) Pewnie wszędzie da się dotrzeć i przejechać z sakwami. Jak się chce to żaden problem :) ale nie ma złotego środka. Wyboru najlepiej dokonać samemu, pod kątem swoich potrzeb :)

Z Twoich okolic zapamiętałem Klif Redłowski, super ścieżka przy urwisku, aż do schodów w Orłowie. Pożyczysz sakwy (zimą łatwo), załadujesz 10-12 kg, przejedziesz, innym razem rozłożysz po trochę na tył, środek i przód, przejedziesz i zobaczysz jak Ci bardziej pasuje :) Nie zapomnij później tu opisać wrażeń :)

I jeszcze jedno mi się przypomniało, ładunek musi być dobrze uwiązany, żeby nic nie latało. Czytałem, że chińskie gumy są niezastąpionym elementem sakwiarza. Ja stosuję troki i taśmy ściągające (żadnych gum). Wszelkie luzy w trudniejszym terenie powodują, że momentami walczysz ze sprzętem, zamiast rozkoszować się przejazdem :) 
« Ostatnia zmiana: 7 Gru 2016, 07:45 zws »
Pozdrawiam, Zbyszek

Offline Mężczyzna maper

  • Wiadomości: 1687
  • Miasto: Straszyn
  • Na forum od: 15.02.2016
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 17 Gru 2016, 22:33 »
Przy bardziej zaawansowanej turystyce fajnie jest skompletować sobie zestaw toreb montowany przy rowerze (pod kierę, w trójkąt ramy, pod siodło), wtedy zyskuje się na mobilności, rower jest zwinny, ale traci się na wodoszczelności oraz na miejscu w sakwach. Na zimę to już majstersztyk aby się spakować w takie torebki, ale da się. Niestety jest to rozwiązanie relatywnie drogie.
A propo toreb, przeczytałem test torby Apidury, napisany przez Wilka: http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=17246.0

I zastanawia mnie kilka spraw.

Pierwsza, to problem wodoodporności. Dlaczego tak o nią trudno w przypadku toreb do bikepackingu?
Z torbami takimi bezpośredniej styczności nie miałem, ale przychodzi mi na myśl porównanie ich do plecaków turystycznych. Wiadomo, że w pełni szczelnych plecaków nie ma, ale jeśli już mocno pada, to po prostu plecak ubiera się w pokrowiec przeciwdeszczowy. Niektóre modele nawet mają takie zintegrowane z plecakiem. Chowane w jakiejś niewielkiej kieszonce. Zajmują niewiele miejsca, są lekkie i bardzo szybko można je założyć. I jeśli pokrowiec jest dobrze wykonany i dopasowany do plecaka, to jest to rozwiązanie skuteczne. Można iść kilka godzin w deszczu i bagażu nie przemoczyć. I chyba nie byłoby wielkim problemem (mam na myśli producentów) zrobić modelu torby rowerowej z takim dedykowanym pokrowcem.

Druga sprawa, to dostęp do wnętrza torby (jak w tym modelu opisanym przez Wilka) przez suwak.
Wiadomo, że takie zamki są dość wygodne, ale też zawsze są najsłabszym ogniwem, zarówno w kwestii wytrzymałości, jak i wodoszczelności. W plecakach na ogół wykorzystywane są w mniejszych modelach, często tańszych i przeznaczonych do używania raczej w mniej wymagających warunkach. Plecaki z prawdziwego zdarzenia mają dostęp przez otwieraną klapę, którą po zamknięciu ściąga się trokami. I dziwię się, dlaczego podobne rozwiązanie nie jest stosowane w torbach rowerowych. Rozumiem, że w przypadku torby w trójkącie ramy dostęp to niej od góry jest trochę utrudniony przez samą ramę roweru, ale można to chyba tak zaprojektować, by klapa zachodziła częściowo na bok. A jeśli już koniecznie suwak, to nie wodoszczelny, tylko solidny, gruby model zamka i wszyty tak, by zakrywała go patka.

I trzecia sprawa - skąd się biorą tak wysokie ceny tych toreb? Np. ta opisana przez Wilka, jak sam pisze, kosztowała 800 zł. Wydaje mi się, że jest to bardzo dużo. Za takie pieniądze to można kupić duży, wyprawowy plecak dobrej firmy, np. Deuter, którego konstrukcja chyba jest dużo bardziej złożona, niż torby wpinanej w trójkąt ramy. Chyba, że się mylę i zastosowane tu są jakieś drogie, zaawansowane technologie, o których nic nie wiem (w co wątpię).
Czy te wysokie ceny wynikają z problemów rynku? Bo to nowość, albo że to niewielka nisza, więc i niewielu producentów i nie ma konkurencji? Bo Wilk pisze Apidura, Revelate, Ortlieb. Ktoś jeszcze?
W przypadku producentów solidnych plecaków z pamięci mógłbym wymienić z dwadzieścia firm, a podpierając się internetem pewnie kilka razy więcej. Czyżby tak mało ludzi podróżowało rowerem w porównaniu do spieszonych? ;)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 17 Gru 2016, 23:05 »
Jeśli chcesz plecakowego podejścia i konstrukcji, to do tego służą normalne sakwy na bagażnik. Ponieważ te mają swoje wady (głównie szerokość i złe umieszczenie ciężaru), to zaczęto eksperymentować z innymi konstrukcjami. Te nie mają jeszcze za sobą lat w produkcji i wyrobionego czegoś, co można nazwać "standardem". Bo obecny Ortlieb, poza jakimiś niezamierzonymi wadami fabrycznymi, dużo się nie różni od tego sprzed lat nastu. A lat naście temu, żadnych sakw systemu bikepack kupić nie mogłeś.

Imho, jeszcze trochę wody upłynie, zanim trafią do nas produkty wolne od wad projektowych.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 17 Gru 2016, 23:47 »
Torby bikepackingowe są droższe niż sakwy, bo robi się ich mniej i są bardziej skomplikowane.

Czemu nie są wodoszczelne? Bo są skomplikowane. Sakwy można w prosty sposób złożyć zgrzewając odpowiednią ramką. Torby bikepackingowe można by podkleić, ale dostęp jest bardzo utrudniony. Jest też dużo więcej szwów, więc trudnej roboty sporo.

W torbie, którą uszyłem uszczelniałem szwy klejem w stylu  Seam Grip. Nie używałem jej jeszcze w ekstremalnych warunkach, ale nigdy nie puściła mi wody.

Teraz podstawowe pytanie: jeśli torba podsiodłowa kosztuje 400 - 500 zł, ile bylibyście w stanie dołożyć żeby podkleić najważniejsze szwy?
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 18 Gru 2016, 00:57 »
Teraz podstawowe pytanie: jeśli torba podsiodłowa kosztuje 400 - 500 zł, ile bylibyście w stanie dołożyć żeby podkleić najważniejsze szwy?

Tyle kosztuje, bo są idioci gotowi tyle zapłacić. Wyprodukowanie pewnie kosztuje 50 a z podklejonymi szwami 70.

Offline Mężczyzna lukantos

  • Wiadomości: 63
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 23.08.2007
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 18 Gru 2016, 02:27 »
W torbie, którą uszyłem uszczelniałem szwy klejem w stylu  Seam Grip. Nie używałem jej jeszcze w ekstremalnych warunkach, ale nigdy nie puściła mi wody.
Jeśli użyłeś wodoszczelnej tkaniny myślę, że to bardzo dobry kierunek.
Teraz podstawowe pytanie: jeśli torba podsiodłowa kosztuje 400 - 500 zł, ile bylibyście w stanie dołożyć żeby podkleić najważniejsze szwy?
Jakieś... kilka lat, dopóki producent nie wprowadzi jakiejś modyfikacji (nowości). Piszę to na podstawie obserwacji ewolucji produktów Ortlieba. Patrz ceny systemu Ql1 a np. Ql2 do Ql3.
Wyprodukowanie pewnie kosztuje 50 a z podklejonymi szwami 70.
Z pewnością, ale od projektu przez wyprodukowanie aż do wstawienia na półkę sklepową długa droga, więc cena rośnie.


Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2808
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 18 Gru 2016, 06:34 »
Porównywanie plecaków z torbami (framebag, saddlebag) w kwestii wodoszczelnosci jest trochę nie na miejscu. Plecaki łatwo uszczelnić, dlatego że moczy je tylko deszcz (z góry). Z podsiodłówkami jest inaczej. One są narażone na bezpośrednie działanie wody z koła. W praktyce robią również jako błotnik.  I dlatego trudno skonstruować całkowicie wodoszczelne torby. Druga sprawa, uniwersalizm takich toreb, muszą pasować do różnych rodzajów ram, siodeł (np. długość wystającej sztycy) i warunków uzytkowania. To jest pewne ograniczenie dla konstruktorów. Jeżeli się konstruuje torbę pod konkretną ramę i warunki (np. rower z błotnikami) to podsiodłówka może być banalnie prosta (miejsce pod siodłem jest osłonięte przed deszczem przez rowerzystę). Długo przewoziłem pod siodłem śpiwór (prawie 2kg), w zmodyfikowanym worku kompresyjnym, do tego 2 pręty z włókna szklanego mocowane do siodełka (aby usztywnić cały pakunek) i jeszcze mogłem mocować do tego inne bagaże.
Podobny (większy) problem jest z framebagami, ramy maja różne wielkości i kąty, zapotrzebowanie też jest różne, jeden chce przewozić w nim namiot, stelaż (i jeszcze różnej długości) a innemu wystarczy framebag na drobiazgi i ciuchy. Pogodzić to wszysto to jest problem.
Poza tym rynek jest mały, to są produkty niszowe, dlatego koszty produkcji są wysokie.
« Ostatnia zmiana: 18 Gru 2016, 06:43 sinuche »

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 18 Gru 2016, 08:37 »
Podsumowując, całe to ustrojstwo jest skomplikowane, drogie i niewygodne. Czyli bez sensu.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 18 Gru 2016, 12:22 »
Tyle kosztuje, bo są idioci gotowi tyle zapłacić. Wyprodukowanie pewnie kosztuje 50 a z podklejonymi szwami 70.
Obawiam się, że 70 zł to zdecydowanie za mało nawet na same materiały :>
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: Wyprawa, ale w teren. Jak?
« 18 Gru 2016, 13:38 »
Wilku kupił Apidura Frame Bag za 800

Materiał 120 w detalu w UK czyli w hurcie u Chińczyka 40 max. Suwaki, paski, rzepy 40, szycie ze 20. Razem 100.

Koniaczku?



Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum