Pewnie jestem głównym hejterem w tym wątku, ale nie mogę się powstrzymać jeszcze od uwagi o parafiach, w których gościsz się "za darmo." Podróżując z mężem i córką, korzystamy często, w różnych krajach ze spontanicznych nocowań w parafiach, głównie franciszkańskich. Jest kolacja i śniadanie, nikt nie wystawia rachunku, wiadomo jednak, że dobrze jest zostawić coś "na potrzeby kościoła." Według nas to jest uczciwe.