Z ciekawości, jaki jest koszt wynajęcia profesjonalnego przewodnika do ptaków?
Cenników oficjalnych nie ma, o wszystko trzeba się targować. Naszym pierwszym przewodnikiem był Joseph w Bijlio Park. Po zapłaceniu biletów wstępu Joseph podszedł do nas i powiedział, że może nas oprowadzić za darmo po parku, bo to jest w cenie biletu. Powiedział, że jeżeli nam się jego usługa spodoba, to liczy na napiwek. Spodobało nam się, daliśmy 500 dalasi (50 zł). Obraził się na nas. Dołożyliśmy drugie tyle. Trochę się udobruchał. Kolejny przewodnik w Tanji skasował od nas 50 € za trzy godziny (mogliśmy w tej cenie korzystać z jego usług dłużej). To były źle wydane pieniądze. Na tle Josepha wyglądał żałośnie. Potem trafiliśmy na Essę. Najpierw zapłaciliśmy mu po 10€ za to, że oprowadzał nas trzy godziny wokół Kotu Creek. Byliśmy pod wrażeniem jego wiedzy i umiejętności. To wtedy narodził się plan, aby pojechać z nim do Georgetown na dwa dni. Essa zgodził się na to bardzo chętnie. Problemy zaczęły się przy uzgadnianiu ceny. Essa nie raz już brał udział w wielodniowych wycieczkach po Gambii jako przewodnik. Zwykle były to jednak zorganizowane, wieloosobowe grupy Anglików. Essa podał więc na początek stawkę za dzień po 100€ za dzień od osoby (wliczając w to to nocleg, jedzenie i transport). Musielibyśmy więc zapłacić mu 800€. Kwota dla nas nie do przyjęcia. W końcu dogadaliśmy się na 200€ za 2 dni za nas wszystkich. Nocleg i posiłki mieliśmy zorganizować sobie we własnym zakresie. Essa zapewniał transport jeepem i kierowcę oraz swoje usługi. Negocjacje były już zerwane, wsiadaliśmy już na rowery, żeby wrócić do hotelu, kiedy Essa przystał na nasze warunki. Do końca wyjazdu był zły, że na to się zgodził, ale ze swoich obowiązków wywiązał się znakomicie.