III Kórnicki Maraton Turystyczny 4-6 sierpnia 2017 r.

[Hipek]

Zakładam, że niezbędne będzie zdefiniowanie, co dla Ciebie znaczy "z czystym sumieniem".

[Elizium]

Nie, to nie jest wyścig. Czy jednak grupa, która będzie ruszała ze startu utrzyma się razem - zależeć będzie to od jej członków. Na pewno nie będzie jednej grupy, jak na pierwszym KMT, bo przy 100 osobach to po prostu niemożliwe.

A co do gmin... czy jakikolwiek maraton, w tym MP zabrania zbaczania z trasy? Na MP wjechałem specjalnie w inną gminę ze złamanym obojczykiem, więc...

[Bartek]

Zakładam, że niezbędne będzie zdefiniowanie, co dla Ciebie znaczy "z czystym sumieniem".

Czystość mojego sumienia nie da się zamknąć w żadne definicje 

A co do gmin... czy jakikolwiek maraton, w tym MP zabrania zbaczania z trasy?

Są różne maratony, różne regulaminy, różni organizatorzy, różne podejścia do kwestii zmiany trasy przez uczestnika.
Mnie w zaliczaniu gmin nie satysfakcjonuje przejechanie się po granicy gminy czy też wjechanie na jej teren 100m, nawrotka i powrót. Abym uznał gminę za zaliczoną muszę wjechać do niej w innym miejscu niż z niej wyjadę.
Nie chciałbym żeby ktoś kiedyś, czy to na trasie, czy to na mecie, czy za pięć lat wytknął mi, że oszukiwałem podczas maratonu bo zjechałem z trasy na 183 km i wróciłem na nią dopiero trzy kilometry dalej. I że nie ma żadnego znaczenia że to nie był żaden skrót, że objazd był dwa razy dłuższy niż pominięty kawałek trasy.

[Elizium]

Łapówka i możemy rozmawiać. A tak serio: nikt tu nikomu nic nie będzie wytykał. To maraton bez limitu, bez spiny. Wyślij mi ślad, może skoryguję trasę dla wszystkich.

[Bartek]

Propozycje zmiany trasy:

Gmina Chodów
Gmina Ostrowite

Obie proponowane zmiany wydłużają trasę o około 8 km. Asfalty wydają się być w porządku poza krótkim kawałkiem kiepskiego w miejscowości Siernicze Małe (około kilometra).
Nie omijamy żadnej gminy z zaproponowanej przez ciebie trasy, a jako bonus wjeżdżamy na teren woj. kujawsko-pomorskiego zaliczając gminę Izbica Kujawska.

[Turysta]

Eli, ta końcówka pięćsetki (od 460. km) jakoś słabo wygląda - przejeżdżasz tuż pod metą, żeby za chwilkę na siłę dociułać te kilkadziesiąt km do pięćsetki... Może nie czuję koncepcji, ale nie lepiej (jeśli już musi być równe 500) dorzucić gdzieś na trasie?

[jark]

... jeśli mogę / Kutno ... przejazd przez tak dużą miejscowość ,
to na maratonach zawsze problem i niepotrzebne zagrożenia ... wiem, że to sobota
i będzie godzina ok 15:00 - 17:00 ale jeśli można taką 'atrakcję' ominąć' to zawsze plus .

jarek

[Rado]

ale jeśli można taką 'atrakcję' ominąć' to zawsze plus .

Chyba nie czytasz uważnie forum Kutno to właśnie jedna z głównych "atrakcji".

[Hipek]

Poza tym gdzie to duża miejscowość. Nawet nie zdążysz zauważyć.

BTW, @Elizium, w okolicach 215 km na mapie wyskoczyła Ci taka pojedyncza odbitka z drogi, właśnie w Kutnie.

przejeżdżasz tuż pod metą, żeby za chwilkę na siłę dociułać te kilkadziesiąt km do pięćsetki... Może nie czuję koncepcji, ale nie lepiej (jeśli już musi być równe 500) dorzucić gdzieś na trasie?

A gdyby po prostu pojechać pętlę w drugą stronę?

[Turysta]

A gdyby po prostu pojechać pętlę w drugą stronę?

Eee, nie kombinuj. Aż tak szybko to się przecież nie chcesz wycofać?

(A na poważnie - pewnie wspólny początek obu tras nie jest przypadkowy.)

[yoshko]

Wtedy stracimy mega podjazd.

[Hipek]

A nie zauważyłem tej ścianki. Przepraszam, wycofuję się z głupiego pomysłu.

A gdyby w Kutnie wsiąść na "92" (tam jest eleganckie, szerokie pobocze i dobry asfalt) i zrobić większą pętlę przez okolice Żychlina, a w zamian darować sobie tę pętlę przy Kórniku?

[jark]

Chyba nie czytasz uważnie forum ...

... prawda, nie czytam - ograniczam się do 2-5 tematów
i to aktualnych ...

Nie znam powodów, dla których ta akurat miejscowość musi być na trasie ... znam ją i dlatego zwróciło , to moją uwagę.

... podjazd ? - chyba, że wiadukt .

jarek

[Elizium]

Podjazd nie podjazd, średnia, hehe, wam spadnie wcześniej.

Przyjrzę się trasie, jak tylko wrócę dodom.

[emes]

przejeżdżasz tuż pod metą, żeby za chwilkę na siłę dociułać te kilkadziesiąt km do pięćsetki...

Rok temu były podobne wynalazki. Parę kilometrów wzdłuż pola kukurydzy i torów, by na przejeździe kolejowym zawrócić i obejrzeć te niezwykle ciekawe krajobrazy ponownie, z drugiej strony torów.

Do mety dotarłem z wyłączonym mózgiem.