Autor Wątek: [trekking] rama 22/23 cale (wzrost 193 cm)  (Przeczytany 5690 razy)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
VB są dużo prostsze w konserwacji, naprawie, a także są zdecydowanie tańsze, stąd chce dokonać wymiany. Chyba, że mnie ktoś przekona inaczej :)
Mnie to wszystko jedno, sam mam VB ale głównie dlatego że już takie były w moich rowerach, a przekładać mi się nie chce i kasy szkoda.
Choć jak przejadę swoim starym góralem przez błoto i słyszę jak ten zgrzyt obręczy szlifowanych hamulcami pokrytymi pastą ścierną to za każdym razem myślę, że następy rower na jazdy po lesie zdecydowanie będzie miał tarcze

Zastanawiam się też czy ta prostota konserwacji i obsługi to z własnego doświadczenia, czy "ludzie tak mówią".
Globalbus przejeździł 5 miesięcy po Chinach, Mongolii i jeszcze gdzieś na tarczach i nie płakał, choć faktycznie jak macałem to tarcze chudziutkie już były (ale ode mnie miał do domu już tylko sto kilkadziesiąt km). Podejrzewam że w tych warunkach na VB nie miałby już obręczy.

Offline Mężczyzna Art

  • Wiadomości: 37
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2016
VB są dużo prostsze w konserwacji, naprawie, a także są zdecydowanie tańsze, stąd chce dokonać wymiany. Chyba, że mnie ktoś przekona inaczej :)
Mnie to wszystko jedno, sam mam VB ale głównie dlatego że już takie były w moich rowerach, a przekładać mi się nie chce i kasy szkoda.
Choć jak przejadę swoim starym góralem przez błoto i słyszę jak ten zgrzyt obręczy szlifowanych hamulcami pokrytymi pastą ścierną to za każdym razem myślę, że następy rower na jazdy po lesie zdecydowanie będzie miał tarcze

Zastanawiam się też czy ta prostota konserwacji i obsługi to z własnego doświadczenia, czy "ludzie tak mówią".
Globalbus przejeździł 5 miesięcy po Chinach, Mongolii i jeszcze gdzieś na tarczach i nie płakał, choć faktycznie jak macałem to tarcze chudziutkie już były (ale ode mnie miał do domu już tylko sto kilkadziesiąt km). Podejrzewam że w tych warunkach na VB nie miałby już obręczy.

   To tak od razu zaznaczę, żeby nie było niepotrzebnych spięć - staram się sam rower konserwować i regulować, z VB mam doświadczenie; ich regulacja, wymiana nie jest dla mnie tajemnicą, lecz w przypadku hamulców tarczowych już jest to dla mnie problem. Co do ścieralności to rozumiem ten argument, podobnie jak jakość hamowania w błotnisto-deszczowych warunkach, niemniej może jednak zostawię ten element do "upgrade'u" przy kolejnych pracach nad rowerem w przyszłości :)
"Oho, Artur bierze dziewczynę na spacer" - rzekł mój Ojciec widząc mnie wyciągającego po zimie rower :)

Offline Mężczyzna poziom

  • Wiadomości: 848
  • Miasto: ELW
  • Na forum od: 11.12.2016
Nie no, ludzie jeździli przed tarczami na V-kach i Canti długie wyprawy i nie sądze, żeby ktoś (no, może jakiś talent sie znalazł) zeszlifował nimi obręcze.
Chyba, że nie wymieniał klocków, no to faktycznie.

Co do samych hamulców. Mam hydrauliki w MTB i, póki co (4 rok) są bezobsługowe. Oczywiście wszystko do czasu awarii pewnie, a naprawa samemu może być uciążliwa.
Mam też mechaniczne tarcze i tam w zasadzie nie ma żadnej filozofii. Wymiana okładzin/tarcz jest na poziomie trudności wymiany klocków w V-kach a reszta to tez linki także to samo. Tylko dobre mechaniki tarczowe znaleźć w rowerach trekkingowych. Może są, nie wiem, nie znam się na tego typu rowerach.
"Never argue with idiots"

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
... może jednak zostawię ten element do "upgrade'u" przy kolejnych pracach nad rowerem w przyszłości :)
To powinieneś szukać roweru (ramy i widelca) z mocowaniem pod V i pod D. A to nie jest proste.
Hydrauliczne tarczówki mogą być problemem w razie awarii. Mechaniczne nie zachwycają pracą i bywają kłopotliwe w regulacji.
Ja tam bym na Twoim miejscu kupił jakakolwiek używkę, która dawałaby szansę na jej solidne przeserwisowanie i sprawdził czy w ogóle pasuje mi taki rower, skoro do tej pory jeździłeś na góralu.
Nienawidzę kupować bez przekonania i dlatego wolałbym zapłacić te przysłowiowe pincet za lekcję, dzięki której mógłbym dokonać następnego wyboru całkiem świadomie.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Nie no, ludzie jeździli przed tarczami na V-kach i Canti długie wyprawy i nie sądze, żeby ktoś (no, może jakiś talent sie znalazł) zeszlifował nimi obręcze.
Teraz to żartujesz, prawda?

A te rowki na obręczach po hamulce obręczowe to po co się robi i dlaczego zanikają?

Ja raczej za bardzo po błotach trekkingiem nie szaleję, klocków za 2 złote też nie używam, a jednak boczna powierzchnia obręczy po pewnym czasie zrobiła się zdecydowanie i nieprzyjemnie wklęsła.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Niektóre obręcze nie mają rowków. Można na nich hamować bez ograniczeń :)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Na tych z rowkami też można hamować bez ograniczeń. Rowek nie blokuje hamowania.

Może jednak dajmy sobie spokój i nie róbmy sobie zabawy kosztem kolegi pytającego o poradę, dobrze?

Offline Mężczyzna Art

  • Wiadomości: 37
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2016
Na tych z rowkami też można hamować bez ograniczeń. Rowek nie blokuje hamowania.

Może jednak dajmy sobie spokój i nie róbmy sobie zabawy kosztem kolegi pytającego o poradę, dobrze?

Każda opinia dobrze widziana, zwłaszcza ta mówiąca o znalezieniu ramy pasującej do DB i VB.

Tak patrząc po sprzęcie krążącym w przestrzeni i tych w rowerach tu wskazanych, głównie zastanawiam się nad wytrzymałością obręczy i bagażnika, zwłaszcza tych regulowanych (Bergon LX, a także Expedition). Przy VB raczej zostanę, jako, że Litwa, Łotwa i Estonia nie są krajami bardzo górzystymi, gdzie musiałbym używać niesamowitej siły hamowania, zjeżdżając z przełęczy 2,5k m npm. :)
Osprzęt chyba powinien wystarczyć, najlżejszy nie jest, najwyższej klasy też nie, acz na wyprawy, powinien się sprawdzić wg mnie. Obciążony bardzo nie będzie.
"Oho, Artur bierze dziewczynę na spacer" - rzekł mój Ojciec widząc mnie wyciągającego po zimie rower :)

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Dobrze, choć sam zacząłeś.
Jak już wspomniano, ludzkość na hamulcach obręczowych jeździ bardzo długo i zrobiono na nich większość najważniejszych tras rowerowych.
Ja głównie jeżdżę na rowerach retro, więc wymiana obręczy sprawia mi coraz większy problem, ale gdybym jeździł rowerami współczesnymi, to na dłuższe i bardziej terenowe wycieczki wybierałbym V-ki. Jeszcze tak nie jest, że w każdym wioskowym sklepie rowerowym naprawią hamulce hydrauliczne od ręki.
A tanie współczesne obręcze można kupić już pewnie za jakieś 50zł, gdziekolwiek.
Wiem, że klocki "lecą". Kiedyś na zjazd z Małego Śnieżnika poszedł mi cały komplet, ale obręcze nie poniosły wielkich szkód. Ważne też jest dobranie odpowiednich klocków - jak się pakuje klocki za stówkę, to taniej jest wymienić obręcz.
Chociaż tak naprawdę, to jest to bardziej skomplikowane.
Generalnie, zalecałbym węgiel - na spokojnie przemyśleć i przegadać.

ed.
Pierwsze zdanie skierowane do Borafu, ale dłuuugo pisałem :)

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy
@Art
Aby nieco poszerzyć horyzont poszukiwań zajrzyj tutaj:
https://www.cyclingabout.com/category/travel-bikes/new-bikes/
Może coś zwróci twoją uwagę.

Od siebie zaproponowałbym Fuji Touring, tylko opona 32mm może okazać się za wąska w lesie.

Edit:
Internety podają max 38mm, więc można szerzej.
Polecam zapoznać się z GALERIĄ.
« Ostatnia zmiana: 13 Lut 2017, 13:22 A|ex »
#Steel is Real

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Dobrze, choć sam zacząłeś.
Jak już wspomniano, ludzkość na hamulcach obręczowych jeździ bardzo długo i zrobiono na nich większość najważniejszych tras rowerowych.
Nie wiem o czym piszesz, słowo.
Nigdzie nie pisałem że na obręczowych się nie da, nawet napisałem że sam jeżdżę na VB.
Zauważyłeś?

Ba! Annie Londonderry objechała świat na rowerze bez hamulców (ostre koło), a Joff Summerfield zrobił to na bicyklu, ale co z tego wynika dla nas?

Po prostu ja wybierając nowy rower raczej wybiorę tarczowe, choć pewnie mechaniczne.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Nie wiem o czym piszesz, słowo.
...

...
Może jednak dajmy sobie spokój i nie róbmy sobie zabawy kosztem kolegi pytającego o poradę, dobrze?

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10707
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Dziękuję za elokwentą dyskusję.
Pozwolę sobie jednak uważać zacytowane poniżej zdanie za (delikatnie rzecz ujmując) oderwane od rzeczywistości), gdyż podstawowym objawem zużycia obręczy przy hamulcach obręczowych jest właśnie ich zeszlifowanie.
Nie no, ludzie jeździli przed tarczami na V-kach i Canti długie wyprawy i nie sądze, żeby ktoś (no, może jakiś talent sie znalazł) zeszlifował nimi obręcze.

Jeśli uważasz inaczej to nic nie poradzę i na tym dla mnie EOD.

Offline Mężczyzna poziom

  • Wiadomości: 848
  • Miasto: ELW
  • Na forum od: 11.12.2016
[OT] - @Borafu - napisałeś powyżej, żeby nie offtopować. OK, miałem odpisać, ale dałem sobie siana. Ale znów przytaczasz to co napisałem, więc pozwolę sie jednak odnieść. Miałem około 15 lat rower z V-kami. Przejechałem nim sporo, w tym w prawie każde wakacje tydzień, dwa z sakwami. Ok, warunki na pewno nie takie jak na wyprawie, o której pisałeś. Ale ja piszę o 15 latach, a Ty o 5 miesiącach. Stąd moje powątpiewanie, że obręcze by się zużyły. Mam tu na myśli żużycie, które uniemożliwiałoby jazdę.
koniec OT. Dyskusja czysto akademicka jak dla mnie.
"Never argue with idiots"

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
@ Borafu, ale to zwykłe, głupie nieporozumienie i nie ma się co unosić.
Ja się odniosłem wyłącznie do Twojego zdania "Może jednak dajmy..." a było ono odpowiedzią na znikające (albo i nie, jeśli ich nie ma) rowki na obręczach.
Moje "Dobrze, ale sam zacząłeś" odnosiło się tylko do "... Dajmy spokój...".
Nie zamierzałem polemizować z kwestią zużycia klocków lub obręczy. Być może źle sformułowałem zdanie. Nie miałem nic złego na myśli. Przepraszam za ew. wprowadzenie w błąd.

A w kwestii rzeczywistego zużycia obręczy, to raczej przychylam się do stanowiska @poziom.


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum