Może się komuś przyda.
Wydaje się że zrobiłem całkiem spory przegląd spodni przeciwdeszczowych dostępnych na rynku. Po długich poszukiwaniach wielu przymiarkach kilku zakupach i zwrotach w końcu mam spodnie w które mieszczę swój zadek i udźce baranie (191cm/124kg 114/120/70/87). Ale o tym na samym końcu.
Przymierzałem lub próbowałem się wcisnąć z różnym skutkiem (* oznaczyłem spodnie w które byłem w stanie się zmieścić czasem na mocno ciasno):
- Salewa ORTLES 2 GTX PRO
- Decathlon QUECHUA Helium Rain *
- Endura MT500
- The North Face Dryzzle *
- The North Face IMPENDOR PANTS
- The North Face Shinpuru II *
- GORE BIKE WEAR Element *
- GORE BIKE WEAR C5
- GORE BIKE WEAR C3
- Marmot Minimalist
- Black Diamond Sharp End
- Berghaus Hillwalker
- Berghaus Paclite
- Norrøn lofoten *
- Norrøn lyngen
- Norrøn trollveggen *
- Arc'teryx Beta AR Pant *
Najtańsze spodnie były za 300zł najdroższe za 2300zł
Wszystkie zawierały membrany 2,5 lub 3 warstwy.
W większości był to Gort-Tex.
Jeżeli miałbym wybierać spodnie gdzie
wydaje mi się najkorzystniejszy współczynnik cena/jakość/funkcjonalność to wybrałbym GORE BIKE WEAR C5 lub Endura MT500 ale żadne z nich nie były na tyle duże abym w nie wlazł.
Jako spodnie od deszczu na rower i turystykę i narty to zdecydowania Norrøn lofoten ale cena mocno kosmiczna (2200zł) i jak dla mnie były na styk tzn. w spodniach rowerowych wchodziłem ale w turystycznych już nie bardzo.
Ciekawa propozycją są spodnie GORE BIKE WEAR Element teraz z powodu zaprzestania produkcji można je znaleźć w dobrej cenie. Jak dla mnie mają jedną wadę że nie można ich założyć bez zdejmowania butów.
The North Face Shinpuru II też są ciekawą opcją ale materiał w dłoni wydaje się bardzo delikatny choć mocniejszy niż w The North Face Dryzzle. W obu modelach brak jakich kol wiek kieszonek. W tych modelach mocno liczy się waga produktu zgodnie z zaleceniami producenta membrany.
Jak już wcześniej pisałem używałem przez ponad 2 lata spodni Decathlon QUECHUA Helium Rain przez pierwszy rok byłem bardzo zadowolony choć były trochę ciasne. Obecnie po 2 praniach i około 34 całych dniach i kilkunastu razach na chwilę są jak sitko i nie chronią wcale szczególnie na udach. Dodam że były to najtańsze bo jedynie 300zł spodnie w grupie badanej.
Ja zdecydowałem się na Arc'teryx Beta AR Pant (1532zł) były najluźniejsze ze wszystkich mierzonych. Materiał wydaj się bardzo solidny jest to Gore-Tex Pro. Posiadają dwie kieszonki i wzmocniony materiał na zadku i kolanach, oraz kodurowe wstawki po wewnętrznej stronie mankietów nogawek. Może nie są to najlepsze spodnie rowerowe na rynku ale dla mnie SĄ biorąc moje warunku najlepsze na rower jak i inne aktywności turystyczne w deszczowe dni. Mam nadzieję że nie będę żałował wydanej kasy na nie ale jak się sprawdza to dopiero czas pokaże.
Chciał bym też podziękować Łatośowi za porady i polecenie sklepów gdzie można bezproblemowo zwracać niepasujące spodnie
, a Wilkowi za jak zawsze żelatynę relacje testowanych produktów. Choć nie posłuchałem rady i kupiłem najdroższe portki w mim życiu.