Ach. Doskonale rozumiem co znaczy prąd a co napięcie. Chodzi mi jedynie o to że ten gwizdek który mam we wtyczce zapalniczkowej jest okrutnie rozrzutny. Przypuszczam że to może dawać obraz dużego zużycia prądu (energii elektrycznej). Które można ominąć omijając całe to tałatajstwo które i tak zawadza na wyprawie.
U mnie sprawa wygląda tak że moja nawigacja do życia potrzebuje ok 450 mA, oczywiście przy 5 V. Czyli generalnie nawet nie idzie na maxa z obciążeniem portu USB. Wspomniane 450 to ona ciągnie na samym początku ładując przy okazji swój akumulatorek. Potem jej zapotrzebowanie spada na ok 300 mA i tak już jej zostaje do zgonu. Zmniejszenie jasności świecenia samego ekranika daje dodatkowe 50 mA mniej co nie wydaje się jakimś szokiem a prawie nic wtedy na nim nie widać.
Może mam farta i trafiłem zwyczajnie na energooszczędne urządzonko.
Zatem, moją spokojnie mógłbym ładować z dynama. Acha i ładowanie samego wewnętrznego akumulatora nie jest uwarunkowane od włączenia samego GPS-u. Jest prąd ( w sensie napięcie i natężenie we właściwym składzie, ustal jak wygodnie
ja roboczo to nazywam prądem, przepływ elektronów z miejsca gdzie jest dużo do miejsca gdzie mało, czyli od minusa do plusa, rzeczywistego, umownie to od plusa do minusa ) jest i ładowanie. Przynajmniej moja tak ma.
A co do samej różnicy w natężeniu prądu. Do noki coś koło 0,8 A i da radę a GPS-a już nie,
Chwila, jeżeli masz właściwe napięcie ładowania czyli zakładam. W Noki masz baterię akumulatorów (celowo piszę zgodnie ze sztuką bycia elektrykiem ) o wyjściowym napięciu powiedzmy 3,6 V. Albo jest to pojedyncze ogniwo 3,6 jakieś litowe albo polimerowe czy jakie tam pchają do nokii. To i owszem. 5 V będzie wystarczające do ładowania. A jeżeli zaś np w tejże samej nokii była jakaś bateria czy też ogniwo o napięciu 5 V. No to w zaden sposób nie naładujesz tej baterii napięciem 5 V niezależnie od prądu jaki może to to coś dostarczyć do ładowania. Np. dynamo.
Jeżeli mamy odpowiednie napięcie ładujące to braki prądowe przekładają się jedynie na wydłużony czas samego procesu który nazywamy ładowaniem.
Edit:
Przed chwilką walnąłem fotę podłączonego GPS kablem USB, akcja ładowania trwa.
Myślę, ze większość nawigacji samochodowych wewnętrznie korzysta z napięcia 3,6 V (mniejsza o prąd jaki zżerają przy okazji) Bo przecież tak jest najwygodniej dla producentów. Wszystkie te fajne ogniwa polimerowe jakie są to mają to właśnie napięcie. Większość procesorów do urządzeń przenośnych potrzebuje do zycia nawet mniejszych napięć niż 3,6 V (też mniejsza jakie natężenie prądu potrzebują) Producenci inaczej nieźle by sobie utrudniali gdyby założyli zasilanie np 9 czy też 12V
Na 3,6V jest zwyczajnie najwygodniej i najtaniej.
slawek Jeżeli twój GPS ładuje się od portu USB, to łaski bez. Musi się naładować i od dynama. Port USB ma na wyjściu równo 5V i zabezpieczony jest prądowo na 500mA inaczej 0,5A . Więcej nie da i tyle.
Przekładając to na to co nam potrzebne moc wyjściowa portu USB wynosi max 2,5W a dynamo wyciąga przecież 3W (teoria
) Po wyprostowaniu będziemy mieli większe napięcie niż (powinno być 8,4 zgrubsza) nominalne dynama 6V. Coś tam wystabilizujemy, przy okazji straty to myślę że realną mocą dynama jest coś koło 2W (jak mamy szczęście) Troszkę to mniej niż w USB ale do ładowania styknie, trochę dłużej potrwa najwyżej.
Jeżeli prostować jakimś podwajaczem (czy powielaczem) to sprawność spadnie jeszcze bardziej.
A tak swoją drogą, te bzdety co piszą gdzieś że sprawność dynam Shimano osiąga nawet 40% to bzdura. Żeby z dynama wycisnąć 1 wata to trzeba w pedały wdeptać z 5 minimum.
Już lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie jako prądnicy (dynama) jakiegoś sprawnego silnika modelarskiego.